Artykuły

Pandemia czasem czyni cuda, czyli co nowego w sopockim Atelier

- Udało nam się przygotować, mam nadzieję, ciekawy program, mimo że mieliśmy spore trudności - rozmowa z Andre Ochodlo - reżyserem i dyrektorem Teatru Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie.



Czy w sopockim teatrze będziemy czuli się bezpiecznie? Zaczynacie później. 14 lipca...

Ale działamy dłużej, bo do 13 września. Naprawdę spełniamy wszystkie reżimy higieniczne, nawet potrójnie. Tylko połowa widzów może być na widowni. W zeszłym roku, gdy ktoś bardzo prosił, żeby go wpuścić, mimo że był komplet, wpuszczaliśmy na schody, przymykaliśmy wtedy oko. W tym roku tego na pewno nie będzie. Na sali pojawi się tyle ludzi, na ile jest pozwolenie sanepidu i koniec. Dlatego proszę czuć się u nas w Atelier bezpiecznie. Dbamy o to bardzo

Ale czy widzowie przyjdą na przedstawienia?

Myślę, że po tym zamknięciu w domu ludzie pragną wyjść do lasu, na powietrze, nad morze czy do teatru. Nie chcą siedzieć w zamknięciu. Wydaje mi się, że przygotowaliśmy atrakcyjną ofertą. Będą warsztaty, spektakl i koncerty. Zaczyna Justyna Szafran, której długi czas u nas nie było. Rok temu zaprosiliśmy ją do programu „Wojna/Krieg/Milkhome - Pieśni dla pokoju". Było to, moim zdaniem, spore wydarzenie. Wtedy wspólnie z Adamem Żuchowskim - naszym szef muzycznym i kompozytorem oraz Barbarą Wiśniewską, naszą prezes, postanowiliśmy, że Justyna powinna otworzyć następny sezon. To wspaniała artystka, która od lat perfekcyjnie rozwija swój talent.

Co usłyszymy w jej wykonaniu?

Przyjeżdża z recitalem „Nie ma" - będą to piosenki Agnieszki Osieckiej i Jurka Satanowskiego. Jak widać, jesteśmy wierni naszym korzeniom, naszej patronce. Osiecka to ikona polskiej kultury. Wiemy o nie wiele, ale jeszcze więcej można się o niej dowiedzieć, słuchając jej piosenek, które ludzie kreatywni na nowo u nas interpretują.

Potem odbędzie się koncert Shandy & Eva...

Ewa Żmiejeska ze swoją przyjaciółką Shandy spotykały się w Stanach, kiedy studiowały muzykę na wydziale jazzu Przyjeżdżają do nas już trzeci rok, mają swoją wierną publiczność, są młode, świeże i mają coś do powiedzenia. Potem wystąpi u nas, o dziwo, że dopiero pierwszy raz, Krystyna Stańko razem ze świetnymi muzykami Dominikiem Bukowskim i Piotrem Lemańczykiem.


Czym zaskoczą nas XV już Międzynarodowe Spotkania z Kulturą Żydowską, które rozpoczną się 19 lipca?

Udało nam się przygotować, mam nadzieję, ciekawy program, mimo że mieliśmy spore trudności. Nie przyjadą goście ze Szwecji, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Mieli też pojawić się artyści z Izraela, ale musieliśmy zrezygnować z wiadomych względów. Do tej pory granice są zamknięte, a ruch lotniczy z Izraela do Środkowej Europy nie funkcjonuje.

W tym roku będzie sporo nowości…

Zaczynamy premierą, którą poświęcamy księciu żydowskiej ballady. Będą to „Pieśni Itzika Mangera" w moim wykonaniu. To nie jest pierwszy program poświęcony jego twórczości i może nie ostatni, bowiem Itzik Manger ma wyjątkową paletę pięknych ballad. Zaśpiewam jego utwory wyłącznie z muzyką polskich kompozytorów.

Towarzyszą panu wybitni muzycy...

Pandemia czasami czyni cuda, bo klarnet altowy w wykonaniu Wacława Zimpela to są muzyczne „delikatesy". Normalnie ten człowiek nie jest osiągalny, bo ma tyle terminów w Polsce i zagranicą. To jeden z najwybitniejszych klarnecistów nie tylko w Polsce, mówię to bez jakiejś egzaltacji. Z Austrii przyjeżdżają dwaj fantastyczni muzycy Erich Oskar Huetter, który zagra na wiolonczeli, a na akordeon Stefan Heckel. Od dawna marzyłem, żeby znowu towarzyszył mi akordeon i wiolonczela (najczęściej gram z fortepianem). Te dwa instrumenty były moim osobistym życzeniem do Adama Żuchowskiego, zostało to wysłuchane. Gra jeszcze Sławek Koryzno, młody, bardzo zdolny i wszechstronny perkusista z Trójmiasta oraz Adam Żuchowski - oczywiście, kontrabasista i szef muzyczny. Scenografię zaprojektuje Siergyi Savchenko scenograf z Ukrainy. Rok temu na Szafarni otworzył galerię sztuki współczesnej. Wystawia tam prace swoje i syna oraz wielu innych znakomitych artystów z Ukrainy. Widziałem takie galerie w Soho w Nowym Yorku, to jest ten poziom. Po premierze mamy tydzień gości, przyjedzie do nas m.in. zespół Kroke. Na takie urodziny nie ma zacniejszego gościa.

Kroke zagra poza Teatrem Atelier na wolnym powietrzu...

45 miejsc w Teatrze Atelier to za mało. Jest nowa scena Lasy i Kroke będzie na niej występował. Podobnie jak Bum Bum ORKeSTAR, młody zespół z Polski. Grają pieśni bałkańskie i klezmerskie rytmy, które wszystkim są potrzebne w tych trudnych, skomplikowanych czasach. Bum Bum ORKeSTAR przyjeżdża z tytułem dość chwytliwym „Klezmerski koktail". I wreszcie Alona Szostak, Rosjanka, uznana śpiewaczka nie tylko pieśni i piosenek, ale też wybitna wokalistka musicalowa. Od 3 do 9 sierpnia jak co roku, odbędzie się konkurs „Pamiętajmy o Osieckiej", ale to nie koniec programu naszego teatralnego lata.



Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji