Artykuły

Stan wrzenia

Podejrzewam (proszę odpukać), że jak się nie uda, to w najlepszym razie reżyser Waldemar Krzystek przed każdym spektaklem będzie leżał krzyżem na scenie. A w najgorszym -stanie spętany pod wrocławskim pręgierzem i razy będą mu wymierzali nie tylko recenzenci i krytycy teatralni (proszę jeszcze raz odpukać)

Wszyscy życzymy reżyserowi własnej adaptacji bestsellerowej powieści Piotra Siemiona "Niskie Łąki" jak najlepiej, tak samo aktorom i Wrocławskiemu Teatrowi Współczesnemu, który w powieści także występuje. Zresztą, kto w tej książce nie występuje. Sporo ludzi potrafi się w utworze Siemiona rozpoznać. Stąd ciśnienie jest ogromne. Bilety można rezerwować dopiero na grudzień. Czy reżyser i aktorzy to ciśnienie wytrzymają. Kiedy czytacie tę zapowiedź najbardziej od lat oczekiwanego spektaklu, właśnie trwają ostatnie próby generalne. Waldemar Krzystek studzi emocje:

- W tym spektaklu nie interesuje mnie klucz, kto kim jest Powtarzam to w kółko, to jest pożywka dla sensatów. Uważam, że sukces książki Piotra Siemiona polega na jej uniwersalności. Na tym, że te postaci są prawdziwe i mogą się z nimi utożsamiać ludzie w Legnicy, we Wrocławiu, w Krakowie i stolicy, którzy przeżyli coś podobnego. Nie tylko w Polsce, ale we wszystkich dawnych demoludach. Chciałbym, żeby tak samo był odbierany ten spektakl.

W sobotniej premierze na scenie wystąpi ponad 40 aktorów. Lidkę na scenie zagra Anna Filusz, Carlosa - Michał Żurawski, a Anglika - Piotr Łukaszczyk.

Natomiast reżysera tego spektaklu wspomnień będzie grał prawdziwy angielski aktor i reżyser - Kevin Hayes. Autorką scenografii jest wrocławian-ka Ewa Beata Wodecka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji