Artykuły

Białystok. Rusza scena letnia Białostockiego Teatru Lalek

Białostocki Teatr Lalek na pierwsze - od czasu izolacji - spektakle do budynku teatru zaprosi pod koniec sierpnia. Ale teraz, wspólnie z kawiarnią BTL Lalki, otwiera scenę letnią w patio. Pierwszy koncert już w sobotę (27 czerwca) o godz. 20. Wystąpi Spider Demon Massacre.

Monika Żmijewska: Zdecydowaliście się przenieść w plener, by było bezpieczniej?

Jacek Malinowski, dyrektor BTL: - Ruszyliśmy z próbami, nasz zespół pracuje intensywnie, ale - tak jak zapowiadałem wcześniej - postanowiliśmy, że z bezpośrednim spotkaniem z widzem na spektaklu w przestrzeni teatru poczekamy do końca sierpnia.

Ponieważ jednak aktorom bardzo brakuje spotkania z publicznością, a przyszedł czas, w którym można już wykorzystać patio w kawiarni BTL Lalki, nie tylko w formie ogródka, to czemu tego nie zrobić? Uznaliśmy, że warto zbudować tam scenę letnią, również dlatego, by w tym dziwnym i trudnym czasie dostarczyć widzom i słuchaczom trochę intelektualnej rozrywki. Na początek z pokazem muzyczno-teatralnym wystąpi ekipa Spider Demon Masacre, czyli czwórka zdolnych młodych ludzi - aktorki Białostockiego Teatru Lalek: Kamila Wróbel-Malec i Magdalena Dąbrowska oraz aktorzy z Teatru Dramatycznego: Dawid Malec i Patryk Ołdziejewski. Zapewniam, że będzie higienicznie, zarówno pod kątem tekstu, jak i kostiumu.

Program nawiąże do obecnych czasów? Czy będzie to modyfikacja ostatniego projektu tej ekipy "HashTak", opartego na twórczości Witkacego?

- Aktorzy w tym wcześniej pokazywanym u nas projekcie już poruszali wątek higieny i teraz też się mają na tym skoncentrować. Narracja najnowszego programu przygotowana jest po części na bazie tamtego wątku. Trochę tajemnicy zdradza tytuł, jaki aktorzy nadali swojemu projektowi: "Niby ja, niby ty. Miłość w czasach pandemonicznych". Myślę, że ten koncert-spektakl będzie dobrym komentarzem do absurdalnej sytuacji, w której się znaleźliśmy. Tak też reklamowany jest pokaz: "Skoro nas już zamknęli, to może razem posiedzimy? Zapraszamy Was, abyśmy mogli się spotkać w bezpiecznych warunkach. Razem zbierzemy myśli i spróbujemy nabrać dystansu do czasów, które nas zastały. Dajcie się razem zamknąć. Przeżyjmy wspólnie chwilę, która może mieć pozytywne skutki w dalszej epidemiologicznej sytuacji".

Ile osób może uczestniczyć w tym koncercie?

- Wiadomo, że patio jest niewielkie, więc - by zachować reżim sanitarny - dużo osób się tam nie zmieści - jakieś 20-30. Ale pewnie będzie go też słychać na zewnątrz, tych, którzy się nie zmieszczą, zapraszamy, by skorzystali z przestrzeni wokół teatru, przyszli z kocem, usiedli na trawie czy ławce. Planujemy go też rejestrować i transmitować na żywo na naszym Facebooku, będzie można go więc posłuchać online. W ogródku oczywiście trzeba będzie mieć własne maseczki i rękawiczki, zachować dystans. Wstęp jest wolny, ale liczba miejsc ograniczona, trzeba rezerwować je przez wysyłanie wiadomości na Facebook kawiarni BTL Lalki i dostosować się do specjalnego regulaminu.

Czy w lecie koncertów, pokazów w patio będzie więcej?

- Taką mamy nadzieję. Chcielibyśmy, by wkrótce zagrała Kapela Batareja. Spróbujemy zorganizować czytania performatywne. Pracujemy m.in. nad adaptacją "Prostaczka" Woltera i sztuki Roberta Jarosza "Szczurzysyn. Jeden akt o nienawiści". Ten ostatni tekst chcielibyśmy zaprezentować m.in. w kontekście pierwszej rocznicy Marszu Równości, podczas którego w Białymstoku w ub.r. doszło do eskalacji nienawiści. Tekst Jarosza, który skądinąd pochodzi z Białegostoku, tu studiował na wydziale reżyserii - powstał ponad 10 lat temu, ale nadal jest nieustająco aktualny. Dotyka problemu nienawiści, opowiada o tym, jak łatwo nienawiść się rodzi z powodu inności, np. koloru skóry.

W budynku teatru spektakli na razie nie zobaczymy, ale w holu prezentowana jest wystawa Łucji Grzeszczyk, aktorki BTL, która realizuje się też jako scenografka i autorka lalek.

- Taki też tytuł nosi wystawa: "Moje lalki". W Galerii BTL pokazujemy projekty i realizacje scenograficzne Łucji Grzeszczyk. To jej pierwsza indywidualna wystawa prac. Są na niej grafiki, rysunki, marionetki, lalki pluszaki, lalki-deski. Są też lalki, które zaprojektowała do spektaklu "Śluby panieńskie" w naszym teatrze, w którym i grała, i odpowiadała za scenografię. Warto dodać, że Łucja dzieli się swoimi umiejętnościami na naszym Facebooku, na którym przez cały czas pandemii i izolacji staramy się bawić i edukować. Nasi aktorzy czytają tam bajki i teksty dla dorosłych, uczą dykcji i animacji, a Łucja Grzeszczyk pokazuje też barwnie, jak własną lalkę sobie zrobić.

Jak wygląda teraz praca zespołu?

- 16 czerwca ruszyliśmy z próbami do spektaklu, który pokażemy pod koniec sierpnia - "Kaszalota" według tekstu Marty Guśniowskiej w reż. Anny Retoruk. Miło widzieć znów aktorów po tak długim okresie izolacji, ich zaangażowanie, energię. Pracujemy też nad "Piaskownicą" Michała Walczaka w reż. Mateusza Tymury, w kolejnych tygodniach przystąpimy do prób "Na pełnym morzu" Mrożka w mojej reżyserii. A potem, w kolejnych miesiącach, do prób spektaklu na podstawie powieści Gudrun Pausewang - "Porwanie doni Agaty". Tę komedię z kryminałem w tle, dziejącym się w rzeczywistości środkowo-południowej Ameryki, wyreżyseruje Paweł Aigner. Na próbach, które w przypadku "Kaszalota" na razie są czytane i wokalne, staramy się normalnie pracować, choć też jednocześnie zachowujemy dystans. Mamy przygotowane przyłbice, maseczki, z których każdy w każdej chwili może skorzystać, jeśli czuje taką potrzebę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji