Artykuły

Figura i Poniedziałek w największej teatralnej premierze czasu pandemii. A reżyser jako złoty słoń

Aktorzy nie spotkali się na scenie ani na sali prób. "Balladyna" to ciekawostka, efektowny dokument teatru czasów zarazy, trochę żart, eksperyment. Jak połączyć izolacyjny minimalizm z tęsknotą za rozmachem formy, premierowym blichtrem i teatralną bliskością? - pyta Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

"Balladyna" to chyba największa teatralna premiera czasu kwarantanny w imponującej obsadzie. Czarodziejską królową jeziora Goplanę gra tu Katarzyna Figura, zjawiają się m.in. Jacek Poniedziałek, Jan Dravnel, zaś w roli matki Balladyny i Aliny występuje Sandra Korzeniak. Spektakl pierwotnie miał powstać w warszawskim Teatrze Studio, ostatecznie jednak na jego produkcję zdecydowała się należąca do TVN SA platforma internetowa Player.pl. Obok gwiazd występują tu też cenieni aktorzy znani z poszukujących przedstawień młodych reżyserów, np. Karolina Staniec, Maciej Grubich z Lublina czy Rozalia Mierzicka, do niedawna w Wałbrzychu.

"Balladyna" w okienku internetowego komunikatora

Aktorzy nie spotkali się na scenie ani na sali prób. Wyreżyserowana przez Oskara Sadowskiego "Balladyna" - premiera odbyła się 28 maja - powstawała w kompletnej izolacji, każdy więc gra w swoim okienku internetowego komunikatora wideo. We wstępie twórcy spektaklu przytaczają m.in. fragment dedykacji napisanej przez Juliusza Słowackiego dla Zygmunta Krasińskiego, któremu "Balladynę" poeta ofiarował: "wszak darem to jest Boga, że my umiemy myślą latać do siebie w odwiedziny".

Sadowski trzyma się tekstu, mimo niezbędnych skrótów to nadal jest nieco absurdalna opowieść o dwóch siostrach ze skromnej chaty, z których jedna zabija drugą, żeby zdobyć księcia z bajki, a potem zmienia się w okrutną tyrankę. Balladynę gra Marta Zięba, jeszcze kilka lat temu aktorka Teatru Polskiego we Wrocławiu, pamiętana choćby z wybitnej roli w "Wycince" Krystiana Lupy. Fakt, że tę "polską Lady Makbet", a w dodatku "niewdzięczną chłopską dziewuchę" gra dojrzała aktorka, o wielkiej skali ekspresji, nadaje przedstawieniu szczególny charakter, a kobiecej perspektywie - wyrazistość. Czasem posuwa się do dowcipnego przerysowania, np. w scenie, gdy spojrzenie pozostawionej przez Kirkora w zamku Balladyny omiata sąsiednie okienka, gdzie przed kamerkami prężą się nagie męskie torsy i ramiona, zmysłowo tańczą męscy performerzy.

"Balladyna" pozostanie jako ciekawostka, efektowny dokument teatru czasów zarazy, trochę żart, trochę odważny eksperyment. Jak połączyć izolacyjny minimalizm z tęsknotą za rozmachem formy, premierowym blichtrem i teatralną bliskością?

Strzelanka z gry komputerowej pod Pałacem Kultury

Sadowski zdaje się odpowiadać: udając, że jesteśmy w teatrze, trzeba podkreślać, że tak naprawdę jesteśmy w sieci, w sposób celowo komiczny czy ostentacyjnie prosty. W sztukach wizualnych nazywa się to nurtem "postinternetowym" - korzystanie w sztuce z elementów nie jako przejawu jakiejś elektronicznej "awangardy" czy cyfrowej nowości, tylko rzeczy zwyczajnych, codziennych, nawet zużytych; czasem korzysta się z takich, które są rozmyślnie anachroniczne albo przeżywające po dekadach renesans. Jak np. format animacji GIF, opracowany w 1987, a w 2015 odkryty jako atrakcja przez serwis Facebook.

W "Balladynie" np. bitwa sił powracającego Kirkora ze zdradzieckim grafem Fon Kostrynem rozgrywa się w konwencji strzelanki, gry komputerowej z perspektywy pierwszej osoby, w dodatku pod Pałacem Kultury w Warszawie.

Kicz? Z pewnością Sadowski z nim gra - w końcu Pustelnika "gra" tutaj wyrenderowany cyfrowo wielki złoty słoń, któremu głos podkłada reżyser.

Sama "Balladyna" określana była jako pastisz sztuk Szekspira, jest też chyba najczęściej wystawianą sztuką Słowackiego i choć bywały jej wybitne czy awangardowe wystawienia, to powszechnie kojarzy się najczęściej ze szkolnymi wycieczkami do teatru. Internetowe anachronizmy współgrają tu więc z innymi anachronizmami, jak okazałe animowane kurtyny rozsuwające się na początku każdego aktu czy złocone ramy, w których pojawiają się niekiedy postaci, a które mogłyby wisieć w XIX-wiecznym foyer.

Jednorazowy bilet na internetową "Balladynę" Sadowskiego kosztuje 20 zł. Jest dostępna także w pakietach VOD portalu Player.pl.

--

Na zdjęciu: Katarzyna Figura jako Goplana i Marta Zięba - Balladyna

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji