Artykuły

Aktorka Agnieszka Bednarz z Rudy Śląskiej od dwóch miesięcy nie może występować na scenie. Żeby ratować własny budżet, zaczęła robić torty na słono - z kiełbasą lub łososiem.

Agnieszka jest aktorką, tancerką i choreografką w kilku teatrach na Śląsku. Poza tym wykłada na Akademii Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie i na Wydziale Teatru Tańca w Bytomiu. - Zajęcia prowadzę nadal, bo mogę je wykonywać także online, choć oczywiście to nie jest to samo - mówi.

O spektaklach jednak musiała zapomnieć. - Jestem freelancerką i współpracuję z różnymi instytucjami, ostatnio z Teatrem Muzycznym Castello. Niestety, wszystko zostało w jednej chwili zawieszone - mówi.

Kocham gotować

Pandemia zamknęła ją w domu. Na samym początku nie było strachu.

- Nawet ucieszyłam się, że trochę odpocznę i zrobię zaległe rzeczy, na które nigdy nie miałam czasu: pozmieniam w mieszkaniu, wysprzątam balkon i piwnicę. Tak było przez pierwszy miesiąc. Prawdę mówiąc po pierwszych zakazach i nakazach nie spodziewałam się jednak, że stan epidemii może tyle potrwać - opowiada Agnieszka.

Jak mówi, co prawda nie została z niczym, bo wciąż prowadzi zajęcia na uczelni, ale straciła część dochodów. - Na szczęście nie załamałam się i postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Poza tańcem i swoim narzeczonym, to jak każda śląska dziewczyna, kocham też gotować - śmieje się Agnieszka.

Tak zaczęła się przygoda ze słonymi tortami. Agnieszka wpadła na ten pomysł, kiedy jej najlepsza przyjaciółka miała 30. urodziny. Wtedy nie mogła jeść cukru, więc Agnieszka zaproponowała, że przygotuje jej coś specjalnego - tort inny niż wszystkie, bo bez słodkiego kremu i czekolady. To był tort kanapkowy.

- Nie chciałam robić zapiekanek czy innego zwykłego dania obiadowego. To tort kojarzy się z uroczystością, a ja się zawsze śmieję, że ze słodyczy najbardziej lubię... tatar i śledzie. Poza tym urodziny, rocznice ślubu, imieniny, roczek, komunia, chrzciny - w śląskiej rodzinie okazji do świętowania nie brakuje - mówi Agnieszka.

Kilka słonych tortów tygodniowo

Tak się złożyło, że od jednego tortu zrobionego w prezencie-niespodziance, zaczęła robić kilka tortów tygodniowo: a to z łososiem dla koleżanki na diecie, a to z kiełbasą i boczkiem na urodziny dziadka, a to wege dla przyjaciółki w ciąży, a to mały tort na rocznicę ślubu znajomych, którzy są na kwarantannie.

- Wszystkie torty są na bazie pieczywa tostowego, choć mogę je zmienić na każde inne. Tort ma zawsze trzy warstwy - wysoki na około 12-15 cm. Mały ma średnicę 17 cm, a duże 24 cm - opowiada.

Kiedy założyła w sieci stronę Torty na Słono, w ciągu trzech pierwszych godzin spłynęły pierwsze zamówienia. - Lubię, kiedy klienci sami mówią, z jakimi składnikami chcieliby tort, bo lubię eksperymenty, ale wychodzę im też naprzeciw. Mam obecnie w ofercie dwa torty - tort polski z szynką wieprzową, pastą jajeczną i pieczarkami oraz tort włoski z pastą z gorgonzoli, prosciutto cotto, rukolą, orzechami i suszonymi pomidorami - opowiada Agnieszka. Jej torty spełniają rolę przekąski lub przystawki. Lukier i czekoladę zamienia w nich na pasty, serki, warzywa i przyprawy.

Jak pogodzić pracę z pasją?

Aktorka żartuje, że torty pozwoliły jej zarobić na czynsz i nową sukienkę. - Na pewno tortowy biznes dał mi taką większą swobodę w wydatkach, szczególnie że szykuję się do ślubu. Bez tego pewnie z głodu bym nie przymierała, ale nie byłoby tak, jak teraz. Mam nadzieję, że uda się w przyszłości pogodzić pracę na scenie z pracą w kuchni, bo z tych tortów nie chciałabym jednak rezygnować - mówi Agnieszka.

Koszt małego tortu to od około 90 do 150 zł, a dużego od 150 do 200 zł, w zależności od użytych składników.

Z autorką tortów można się skontaktować przez stronę internetową www.facebook.com/tortynaslono