Artykuły

Internet. Co dziś oglądamy, czytamy, czego słuchamy

Szpiegowska afera science fiction, ukraiński reżyser z Cannes o Rosji, poetycka wizja polskiego blokowiska czy kameralny spektakl na Facebooku - co oglądać, czego słuchać i co czytać w piątek?

Zarazy już nie ma, była dawno temu - ale wciąż wpływa na świat. A właściwie jeden ze światów, bo rewelacyjny "Odpowiednik" ("Counterpart") na HBO rozgrywa się w rzeczywistości, która pod koniec zimnej wojny rozszczepiła się na dwa światy równoległe - ale fakt ten utrzymuje się w tajemnicy. Jedyne znane przejście między światami mieści się w Berlinie, w podziemiach dawnej ONZ-owskiej agencji; strzeżone jest jak ważna granica państwowa, a zimna wojna, z jej intrygami szpiegowskimi i technologiczną rywalizacją, toczy się nie między Wschodem a Zachodem, ale między dwoma wymiarami, z których tylko w jednym miała miejsce tajemnicza epidemia.

Każdy człowiek ma odtąd swój "odpowiednik" w drugiej rzeczywistości, żyjący swoim życiem. Często zupełnie odmiennym - ważnym elementem dramaturgii serialu jest pokazanie, jak mały detal, jedna decyzja, jeden przypadek sprawiły, że trajektoria czyjegoś losu ułożyła się zupełnie inaczej tu i tam. Tak jest i z głównym bohaterem "Odpowiednika" Howardem (J.K. Simmons), który w jednym wydaniu jest superszpiegiem, w drugim - ciamajdowatym urzędnikiem. Ale niespodziewany splot okoliczności każe obu Howardom współpracować i dowiedzieć się o sobie więcej, niżby chcieli.

To w sieci. A co na antenie? "Łagodna" Siergieja Łoźnicy to raczej nie jest film na poprawę nastroju. Ale jej pokaz w TVP Kultura o 20.25 jest okazją, by obejrzeć w publicznej telewizji jednego z najważniejszych ukraińskich reżyserów. Łoźnica, Ukrainiec urodzony na Białorusi, przez lata związany był z Rosją - mieszkał w Petersburgu i Rosji. Ostatnio nakręcił "Donbas" - wyrazisty pejzaż życia w separatystycznych republikach wschodniej Ukrainy pod kremlowskim protektoratem. Z kolei wcześniejsza "Łagodna" bardzo swobodnie inspirowana jest opowiadaniem Dostojewskiego o kobiecie tkwiącej w toksycznym małżeństwie, pokazanej z perspektywy męża-tyrana - ale echa wojny ukraińskiej pojawią się i tu.

W fantasmagoryjnym, hipnotyzującym finałowym obrazie przeplatają się epoki radziecka i putinowska, a bohaterka próbuje dotrzeć do więzienia - w którym przebywa mąż. "Jakby Fellini robił casting do tych ludzkich typów" - zachwycał się "Łagodną" po festiwalu w Cannes Tadeusz Sobolewski.

Kobieca komedia na angielskiej wsi i medytacja z blokowiska

Jeśli rosyjskie więzienie na ekranie skutecznie odpycha, polecam angielską wieś w książce. Rachel Cusk to jedna z ciekawszych współczesnych pisarek anglojęzycznego obszaru świata. "Życie na wsi" zaś to jedna z zabawniejszych jej powieści. Parodia wiktoriańskiej powieści o spędzaniu czasu i romansowaniu w wiejskiej idylli. Prawniczka, która ucieka przed dotychczasową codziennością, związkiem i miastem, roztapia się w urojeniach na temat prowincjonalnej rzeczywistości, sielskich ogrodów i pól, wreszcie - zamożnych chlebodawców. Spiętrzone poziom konfuzji i nagłe zwroty akcji, błyskotliwie dowcipna narratorka i gra z czytelnikiem - a poza tym znaczna część akcji dzieje się na zewnątrz! E-book można kupić na stronie polskiego wydawcy - wydawnictwa Czarne.

Zostawmy brytyjskie równo przystrzyżone klomby, by znaleźć się w sercu polskiego blokowiska. To stąd wyrasta skład Syny, za którym wielu fanów tradycyjnego hip-hopu nie przepada, widząc w nim tanią parodię swojej muzyki. Ja jednak Synów i tworzącego ich teksty Roberta Piernikowskiego ("jeden z najoryginalniejszych głosów i najlepszych tekściarzy na polskiej scenie" - pisał o nim u nas Jacek Świąder) bardzo cenię, słysząc tu spotkanie lekko przerysowanego chwilami, ale wciąż rapu, a także głęboko poetycką wizję codzienności i językowy słuch na miarę Mirona Białoszewskiego. A wreszcie medytacyjne tempo i głębię dźwiękowej przestrzeni. Takie kawałki jak "Smutny Syn", "Z Białasami" czy "Supeł" pozwalają inaczej spojrzeć nawet na najbardziej szary pejzaż za oknem albo na najsmutniejszą, bo niedostępną, wiosnę.

Szczepkowska z pudła o aborcji

A w internetowym kąciku teatralnym moją bohaterką jest dziś Joanna Szczepkowska. Znana z rozmaitych głośnych wypowiedzi, historycznych, skandalizujących bądź po prostu zaskakujących - słynna aktorka prowadzi niewielki piwniczny teatr w centrum Warszawy. Pisałem o nim w "Gazecie Stołecznej". Teraz przeniosła się do internetu, robiąc na Facebooku kwarantannowy teatr w kartonowym pudle.

Szczepkowska zabrała tutaj m.in. głos w sprawie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej - przeciwko jej zaostrzeniu. Trzynastominutowy autorski monodram - aktorka często sama pisze sobie teksty, tak jest i tym razem. "Kobieta w oknie. Miniatura" to ultrakameralne, subtelne, trochę poczciwe, a zarazem jakoś mądre "przedstawienie", a może gawęda - opowieść o konfrontacji radykalnych ideologicznych założeń z życiem i drugim człowiekiem, człowiekiem-kobietą, pokazana z perspektywy tytułowej "sąsiadki", z okna śledzącej podwórkową rzeczywistość. "Trzecie i czwarte piętro uważa, że poczęte, że zarodek to nie jest dziecko. A pan Stefan uważa, że jest dziecko" - mówi z sympatią i podziwem o poglądach sąsiada -prawicowego posła, którego wystąpienia w Sejmie ogląda uroczyście. Sprawy komplikują się, gdy córka tegoż posła, skrzypaczka Wanda, zostaje zgwałcona przez zbirów z sąsiedztwa. I robi test ciążowy.

DZIŚ (17 KWIETNIA) TAKŻE:

* Teatr Powszechny w Warszawie zaprasza na "Lalkę" [na zdjęciu] Wojciecha Farugi online - dostępna na YouTubie do 19 kwietnia.

* Warszawski Klub Pogłos od 21 nadaje na żywo: Piątek z najlepszą selekcją wesołych i smutnych piosenek do tańca - Friday I'm In Love online.

DO POCZYTANIA:

Co w izolacji robi Marcel Łoziński? "Czytam na maksa. 'Miłość w czasach zarazy'? - zachwyt absolutny"

W czasach koronawirusa memy ratują nam życie. Zniknął Jerzy Zięba, powrócił cenzoduda

Jarek Szubrycht słucha na kwarantannie. Epidemiczna lista przebojów, na samym szczycie Klocuch

CYTAT NA DZIŚ:

Kabotynizm u nas jest najdroższą wartością. Polityk kabotyn, który tęgo narozrabia, za karę zostaje świętym. Artysta kabotyn zyskuje miano natury nieprzeniknionej i wzniosłej. Z rąk kabotyna nawet socjalizm zostałby u nas przyjęty entuzjastycznie. Kabotynizm jest agresywny, terrorem psychicznym podporządkowuje opornych. Kabotyni tworzą legendy i każą w nie wierzyć - Tadeusz Konwicki, "Kabotynizm. Ciężka choroba narodowa", w: "Wiatr i pył", Czytelnik, Warszawa 2009, s. 168.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji