Artykuły

Niezdecydowana Alicja

Błędem było założenie reżysera, że "Alicja w Krainie Czarów" ma być adresowana zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych - o "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carrolla w reż. Pawła Paszty w Teatrze im. Horzycy w Toruniu pisze Barbara Pitak-Piaskowska z Nowej Siły Krytycznej

Książka Lewisa Carrolla "Alicja w Krainie Czarów" jest znana wielu pokoleniom - opowieść o perypetiach małej dziewczynki, która we śnie dostaje się przez norkę królika do świata dziwów, doczekała się od publikacji w 1865 roku lat wielu adaptacji, także teatralnych. Ta historia wyreżyserowana przez Pawła Pasztę, skrywająca w sobie wiele metafor i symboli, na początku bieżącego roku zagościła na scenie toruńskiego Teatru im. Wilama Horzycy.

Jak wygląda świat po drugiej stronie lustra? Czy w ogóle taki istnieje? A jeśli tak, to czy każdy z nas chciałby go poznać, jednocześnie odkrywając w nim samego siebie? Swoiste "mimetyczne lustro" jako symboliczne przejście Alicji do innego świata, zostaje tutaj przedstawione w formie słowa. Alicja (Joanna Rozkosz) wita publiczność i wprowadza do niesamowitej krainy - kieruje odbiorców w stronę własnych spostrzeżeń i niepewności. Siada na proscenium i snuje opowieść, w której zaciera granicę między jawą i snem. Za sprawą potoku słów dziewczynka uruchamia wyobraźnię widzów, powoli otwierając przejście do krainy "po drugiej stronie", by wreszcie ruszyć na poszukiwania siebie samej. Wkrótce okazuje się, że nie będzie to zadanie proste, gdyż Alicja nie pasuje do zastanego świata - jest na zmianę albo zbyt mała, albo zbyt duża. Popijając magiczny eliksir dąży do tego, by wpasować się w realia czarodziejskiej krainy, często jednak z mizernym skutkiem. Kiedy w końcu dziewczynce udaje się przejść dalej, napotyka osobliwe stworzenia, które początkowo trudno jej zrozumieć.

Toruński spektakl ma piękną oprawę plastyczną - jasną i przejrzystą. Ewelina Brudnicka stworzyła scenografię, która jest w wyrazie delikatna, baśniowa i jednocześnie mocno "dziewczęca". Wyjątkowo urokliwe jest wnętrze pokoju w pierwszej części przedstawienia: ściany w kolorze kości słoniowej, udekorowane ozdobnymi listwami i delikatnie oświetlone kinkietami w kształcie świec. Alicja spotyka tu między innymi Kota z Cheshire (Arkadiusz Walesiak) i Białego Królika (Julia Sobiesiak-Borucka). Wyjątkowo atrakcyjny pod względem plastycznym jest moment, w którym główna bohaterka zaczyna bawić się makietą przywodzącą na myśl domek dla lalek, dokładnie odzwierciedlającą dekorację przedstawienia. W pokoiku są też pacynki odtwarzające obecne na scenie postaci. Ten moment symbolizuje szkatułkową formułę spektaklu, w którym nic nie jest oczywiste - gdzie światy, rzeczywisty i baśniowy, autentyczny i ten z marzeń sennych, niczym w matrioszce wchodzą jeden w drugi. Jasne kremowo białe barwy przeważają też w zaprojektowanych przez Brudnicką kostiumach.

Ważnym elementem toruńskiej "Alicji w Krainie Czarów" jest ruch sceniczny, za który odpowiedzialna jest Natalia Iwaniec - certyfikowana nauczycielka GaGa. Zespół aktorski wykonał rzetelną pracę prezentując płynne gesty i mocno angażującą ciało choreografię, symbolizującą nie tylko kolejne etapy podróży tytułowej bohaterki, ale także jej emocjonalne przemiany. Zamiast konwencjonalnego baletu oglądamy logicznie przeprowadzoną i jednocześnie organiczną kompozycję choreograficzną.

Mimo wielu zalet, spektakl Pawła Paszty pozostaje dla mnie problematyczny pod jednym, kluczowym, względem. Mianowicie, nie wiem, do kogo jest skierowany. Błędem było założenie reżysera, że "Alicja w Krainie Czarów" ma być adresowana zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. Tych drugich, będzie nudzić momentami infantylne aktorstwo nakierowane zapewne na młodszego odbiorcę. Dzieci zaś nie zrozumieją szeregu metafor i symboli zawartych w inscenizacji. Równie trudna do zniesienia może okazać się dla nich długość spektaklu - dwie godziny. Niestety, mam wrażenie, że ani jedni ani drudzy nie wyjdą z teatru usatysfakcjonowani.

***

Barbara Pitak-Piaskowska - doktor nauk humanistycznych, teatrolożka i kulturoznawczyni. Autorka książki "Amerykański musical teatralny i filmowy w zwierciadle groteski", członkini Polskiego Towarzystwa Badań Teatralnych oraz stały współpracownik Centrum Badań nad Teatrem Muzycznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji