Artykuły

Kraków. Dzienniki czasu izolacji. Aktorzy nagrywają "Solaris"

Nigdy wcześniej "Solaris" nie było tak blisko naszego emocjonalnego odczuwania - mówi Marcin Wierzchowski, którego serial "Solaris - dzienniki czasu izolacji" emituje Teatr Ludowy w Krakowie.

Członkowie załogi stacji Solaris znanej z powieści Stanisława Lema utknęli w izolacji. Z odosobnionych miejsc, w których niespodziewanie się znaleźli, postanawiają wysyłać wiadomości - zapis ich doświadczenia, poczucia odosobnienia, pustki i samotności. Dzienniki stanowią kanwę serialu towarzyszącego spektaklowi "Solaris" w reżyserii Marcina Wierzchowskiego. Jego premiera zaplanowana na 21 marca została przełożona ze względu na epidemię.

- Gdyby nie odwołanie spektaklu i sytuacja, w której się znaleźliśmy, ten serial pewnie by nie powstał - mówi Marcin Wierzchowski. - Kiedy skonfrontowaliśmy się z nagłym przerwaniem prób, do premiery pozostawało dziewięć dni. To newralgiczny moment, czas wzmożonego wysiłku. Wtedy Maja Pankiewicz, grająca w spektaklu Snauta, zasugerowała, żeby rozpocząć nagrania - wykorzystać sytuację, w której jesteśmy, i która do złudzenia przypomina sytuację solaryjską - dodaje reżyser spektaklu.

Twórcy przełożyli codzienne doświadczenie na postaci, przestrzegając wcześniej przyjętych założeń i zachowując właściwości bohaterów. Z nagranych improwizacji aktorskich powstał blogo-serial, który z jednej strony stanowi zapowiedź spektaklu, z drugiej jest jego uzupełnieniem - wprowadza widza w rzeczywistość przedstawienia.

- Powstało dużo wartościowego materiału, nowego i rzucającego jeszcze inne światło na wszystko, co opowiadaliśmy. Każe mi on zrewidować rzeczy, nad którymi pracowaliśmy, i uwzględnić w scenariuszu sytuację, w której się znaleźliśmy - mówi reżyser spektaklu.

Serial złożony z ośmiu kilkuminutowych odcinków można oglądać na profilu teatru na Facebooku oraz na kanale na YouTube. Odcinki będą udostępniane co drugi dzień do 9 kwietnia, a twórcy mają nadzieję, że ich emisja przyniesie rodzaj ulgi w dzieleniu stanu izolacji.

- Solaris - mówi Marcin Wierzchowski - jest doświadczeniem pustelni. Przeżyciem bolesnego, trudnego kontaktu ze sobą, ze swoim wnętrzem. To szansa na konfrontację z naszymi lękami, tym, co w nas cieniste, obarczone winami z przeszłości, a jednocześnie możliwość próby wzięcia odpowiedzialności za nie oraz wyznaczenia zupełnie nowego kierunku w swoim życiu. Może to też czas szukania odpowiedzi na pytanie, co przyjdzie, kiedy wyjdziemy z izolatek domowych, jak nasze życie w małej skali i jak świat w wielkiej będą miały wyglądać?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji