Artykuły

Spora dawka surrealizmu

"Preferences" Karine Saporta i "Time is on my side" Compagnie Itinerrances na IV Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Tańca w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Sporą dawkę surrealizmu zafundowali widzom bohaterowie środowego wieczoru w Scenie Rozmaitości - Karine Saporta i tancerze z Compagnie Itinerrances.

- Na psychoanalizę już chyba za późno, ale współczesna medycyna czyni cuda... - dostałam SMS od znudzonego znajomego, który wyszedł z teatru, zanim ucichły ostatnie brawa. I choć mną nie miotały tak skrajne uczucia, potrafię je zrozumieć. Oba spektakle - "Preferences" i "Time is on my side" [na zdjęciu] wystawione w ramach Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Tańca towarzyszącego kończącemu się dziś biennale balansują zgrabnie gdzieś na granicy jawy i snu, realności i psychodelii. Można w nie wejść lub nie, ale ten dylemat wciąż dotyczy raczej płaszczyzny estetyki i wykonawstwa niż spójnej, konkretnej opowieści. Interpretacje można mnożyć bez końca.

"Preferences", autorski spektakl Karine Saporta, przywodzi na myśl performance, akcję plastyczną z wykorzystaniem wideoprojekcji i powtarzających się sekwencji ruchowych zilustrowanych takąż muzyką. Bohaterka Carine Saporta trzyma w ręku rewolwer. Artystka rozbiera się i owija taśmą klejącą. Z głośników sączy się jej zduszony szept, przechodzący chwilami w krzyk. Cierpi - to pewne. A ja razem z nią. Nie jest to jednak konstruktywna trauma. Raczej taka, która towarzyszyła mi na lekcjach matematyki podczas rozwiązywania zadań nie do rozwiązania.

Przystępniej i prościej snują swoją historię Ghislain Carosio, Michael Cros i Anthony Deroche. Ich "Time is on my side" nawiązuje do konwencji cyrkowych akrobacji. Są zespołowe tańce-przeplatańce, piramidy układane z ludzkich ciał, interesujące upadki i podskoki, wreszcie - człowiek stojący do góry nogami z głową w misce wody. Trzech panów w białych kitlach wywołuje to absurdalny śmiech, to refleksję nad tym, czym jest samotność, a czym trwanie w sieci wzajemnych zależności w danym miejscu i czasie. Ale i tu wkrada się chwilami zniecierpliwienie. I myślę sobie wtedy, że tytułowy czas jest naprawdę wielką wartością. Tylko szkoda, że to gorzka refleksja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji