Z Teatrzyków. Olimpia.
Dyrektor Jastrzębiec uratował w tym roku finansową sprawę sezonu przyszłego za pomocą wystawienia rewji Nela p n. "Ja chcę być chłopczycą". Rewja ma w sobie trzy elementy, które jednak mogą zjednać widza: czarujący uśmiech i dowcip autora, jego po błażliwość do pseudo-pornografji, wreszcie sentymencik który jest okrasą figlarnych i niezupełnie moralnych sytuacji. Wskutek takiego połączenia, rewja niezmiernie błaha w treści, trzyma uwagę widza na uwięzi przez trzy długie akty i pobudza go do śmiechu. Wykonanie na ogół bardzo staranne, traktowane z dobrem zrozumieniem dobrodusznych akcentów aktorskich, odchylało się niekiedy od tekstu w pojmowaniu charakterów. Pełną życia i ekspresji Chłopczycą - była sławna gwiazda "Mirażu" p. Madziarówna. P. Talarico otrzymała jeszcze jedną rolę w której zajaśniała swym czarem i wdziękiem. Bardzo ładnie grał p. Szerszyński jako narzeczony. W roli posła p Górski zdziałał istne cuda. Nigdy jeszcze może ten ulubiony artysta nie zbierał tylu i tak żywych oklasków. Niebywałym "pijakiem" był p. Łoskot, humor, pomysłowość szczegółów, wytrzymanie zwłaszcza tonu beż chwili spadku czynią tego pijanego jedną z najlepszych jego ról. P. Wirski bardzo zabawny i miły, mimo że lekko przestylizowany w roli niemal z arlekińska. Pp. Oleniecka, Skwierczyńska, Zdanowska, Bańkowski, Sielański i Chrzanowski podzielili się resztą oklasków, których było pełne i po aktach i podczas aktów. Reżyserja p. Jastrzębca bardzo staranna, zwłaszcza w akcie drugim, rozwleczona trochę w pierwszym, gdzie błahość zawikłań wymagałyby szybszego tempa i oszczędności w pauzach.