Łódź. Ponad 3 mln rocznie dla Teatru Wielkiego. Umowa podpisana
Minister kultury Piotr Gliński i Grzegorz Schreiber, marszałek województwa łódzkiego, podpisali umowę o współfinansowaniu Teatru Wielkiego. Łódzka opera może liczyć na ponad 3 mln zł rocznie i dotacje celowe. - Spełnia się moje marzenie - mówi Dariusz Stachura, dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi.
W kulisy umowy łodzianie zostali wprowadzeni w październiku ubiegłego roku, kiedy podpisano list intencyjny.
- Będę pilnować, żeby pieniądze zostały dobrze spożytkowane, żeby nie zmarnowała się ani złotówka. Przede wszystkim chcę wzmocnić i ulepszyć akustykę teatru, która kiedyś była znakomita. Sam śpiewałem tu kiedyś "Napój miłosny" Donizettiego i właściwie śpiewał się on sam - zapowiadał wówczas Stachura. - Chciałbym, żeby artyści dostali podwyżki [w tym momencie chór zaczął klaskać], a nasza opera wspięła się na poziom europejski. Będę pukał i do ministra, i do marszałka. A jestem uparty: drzwiami mnie nie wpuszczą, to oknem wejdę.
W piątek, 28 lutego, Gliński, Schreiber i Stachura spotkali się ponownie, by przed kamerami dokonać finalizacji umowy.
- Ta piękna instytucja będzie miała wsparcie w wysokości 3 mln 100 tys. zł rocznie - mówił Gliński. - To wartość dodana dla rozwoju teatru. Potrzeby są ogromne, dziś dowiedziałem się o szeregu nowych. Będziemy je z marszałkiem realizować.
Minister kultury zaznaczył: - Instytucje współprowadzone przez ministerstwo to takie, które na to zasługują. Mają potencjał, tylko trzeba go wyzwolić. A Teatr Wielki w Łodzi znaczenie ponadregionalne już ma.
Nie ma rozwoju żadnej wspólnoty bez rozwoju kultury. Jak mawiał Churchill, po co prowadzimy tę wojnę, gdybyśmy nie mieli wspierać kultury?
Gliński podkreślił, że konsekwencją współprowadzenia Teatru Wielkiego w Łodzi przez ministerstwo jest nie tylko stałe dofinansowanie, również możliwość występowania poza konkursem o dotacje celowe, "na wyjazdy czy premiery". - Jeśli tylko jakieś pieniądze w budżecie się uwolnią, wesprzemy!
Umowa obowiązuje do 2022 roku. - Ale z Teatrem Wielkim takich krótkich związków nie ma. Królewna Śnieżka jest na tej scenie już od 50 lat - żartował Schreiber.
