Artykuły

Opole. Próbują "Baala"

Bardzo chciałem wrócić do Opola - mówi Marek Fiedor [na zdjęciu], jeden z najwybitniejszych reżyserów teatralnych, który w poniedziałek [21 sierpnia] rozpoczyna próby w Teatrze im. Kochanowskiego.

Jest laureatem kilkunastu prestiżowych nagród, w tym im. Konrada Swinarskiego dla najwybitniejszego reżysera. Jego zrealizowana w Opolu "Matka Joanna od Aniołów" przyniosła splendor tak jemu, jak i naszemu zespołowi teatralnemu. Laury zbierali również scenograf Jan Kozikowski i kompozytor Tomasz Hynek.

Od dziś w gronie powiększonym o Wojciecha Pusia, odpowiedzialnego za światła i projekcje filmów, będą pracować w Teatrze im. Jana Kochanowskiego nad tekstem Bertolta Brechta "Baal".

Aktorzy dopiero dziś rano poznają skład obsady, ale pewne jest, że każdy chciałby się w niej znaleźć. - Przy Marku nie ma żadnych niedomówień, niepewności. On przede wszystkim wie, co chce powiedzieć, a nie każdy reżyser, który z nami pracuje, ma tę zdolność - mówią.

- Pierwszego dnia prób ma dokładnie rozpracowaną każdą rolę. Prowadzi nas idealnie. Praca z nim to przyjemność - dodają.

Fiedor pracował już nad "Baalem". W 2002 roku wyreżyserował spektakl dyplomowy studentów PWSFTViT w Łodzi. - Tekst traktuje i o gwałceniu siebie, i o gwałceniu innych, i o tym, jak społeczeństwo gwałci nas - mówił wówczas.

Po czterech latach wraca doń ponownie. Czy nie daje on mu spokoju, tak jak Brechtowi, który zmieniał swój debiutancki tekst pięciokrotnie w całym życiu? W każdym razie, co z tych powrotów wyniknie, przekonamy się 10 listopada, kiedy planowana jest premiera.

Mówi Marek Fiedor

Dorota Wodecka-Lasota: Dlaczego sięga Pan ponownie do tego samego tekstu? Czy czuje Pan, że przed czterema laty nie wypowiedział się nim Pan ostatecznie?

Marek Fiedor, reżyser: Przedstawienia dyplomowe mają swoją specyfikę. Są ulotne, grane są bardzo krótko, bo aktorzy kończą szkołę i się rozchodzą. Po drugie, w takich spektaklach nie chodzi o wykreowanie rzeczywistości teatralnej, tylko o danie szansy młodym ludziom, by pokazali swoje możliwości warsztatowe. W spektaklu dyplomowym więc nie rozwija się pomysłów inscenizacyjnych, dlatego nie tyle czuję niedosyt, ile mam jeszcze wiele możliwości, by z tego tekstu skorzystać.

Czy celowo wraca Pan do sztuki właśnie z opolskim zespołem, bo znacie się, Pan ufa im, oni Panu?

Nigdy nie odszedłem z Opola. Zawiesiliśmy w pewnym momencie współpracę z oczywistego powodu, by odpocząć od siebie [przez kilka sezonów Fiedor reżyserował w opolskim teatrze co roku - red.]. Ale jasne, że chcę tu wrócić i pracować z tymi ludźmi. Ten spektakl bardzo się do tego powrotu nadaje, bo jest kreacją zbiorową.

W jednym z wywiadów powiedział Pan, że w tym tekście jest niezgoda Brechta na panujące normy społeczne, co wyraża się w ich obnażaniu. Dość aktualne.

Brecht oddaje sytuację powojenną Niemiec, pewnego krachu kulturowego, cywilizacyjnego, upadek norm i wartości. Odrzuca pustosłowie, hipokryzję społeczną, zwracając się ku naturze ludzkiej. I sens tego tekstu zawiera się w próbie uchwycenia sprzeczności rządzącej człowiekiem.

***

O czym jest "Baal"

Brecht napisał go w 1918 r., kiedy miał 20 lat. Jak pisze Roman Szydłowski, autor przekładu, jest w tym utworze coś dzikiego i nieokiełznanego. Jest dziwną mieszaniną realizmu satyrycznej obserwacji życia, połączonej z subtelną i delikatną liryką. Są w tej sztuce głębokie, mądre rozważania o człowieku i jego miejscu w świecie i jest zbrodnia, cios zadany nożem po pijanemu w ponurej oberży. Są bogaci mieszczanie, których Brecht wyśmiewa, redakcja gazety, kabaret i szynk, jest wiejski zajazd, procesja, więzienie i ksiądz, wreszcie pola i lasy, opuszczona szopa drwali w puszczy, w której Baal kończy swe marne życie, i błękitne, ciemniejące nocą, wygwieżdżone niebo, obecne przez cały czas nad bohaterami sztuki. Jak współczesny Dante prowadzi Brecht Baala przez wszystkie stacje męki ludzkiej, przez piekło współczesnego świata.

oprac. las [Dorota Wodecka-Lasota]

***

Kim są twórcy?

Marek Fiedor jest absolwentem teatrologii na UJ i reżyserii na krakowskiej PWST. Rozgłos i deszcz nagród przyniosła mu wyreżyserowana w Opolu "Matka Joanna od Aniołów", która zdobyła m.in. Grand Prix, nagrodę za reżyserię, scenografię i nagrodę dziennikarzy na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych, I nagrodę ogólnopolskiego konkursu na teatralną inscenizację dawnych dzieł literatury europejskiej. Fiedor współpracował m.in. ze Starym Teatrem w Krakowie, Teatrem Polskim w Poznaniu czy Teatrem Dramatycznym w Warszawie.

Nazwisko Tomasza Hynka, absolwenta Wydziału Reżyserii Dramatu Akademii Teatralnej oraz Wydziału Dyrygentury Chóralnej Akademii Muzycznej w Warszawie pojawiło się po raz pierwszy na opolskich afiszach, gdy skomponował muzykę do "Sytuacji rodzinnych", reżyserowanych tu w 2001 r. przez Marka Fiedora. W następnym roku znów stworzył muzykę i opracowanie muzyczne do reżyserowanej przez Fiedora "Matki Joanny od Aniołów". Dalej sam reżyserował w Opolu m.in. "Spokój w Głowie", "Piaskownicę" czy "God.com". Hynek oprócz kariery teatralnej kontynuuje też swoją działalność filmową, współtworząc m.in. "Miodowe lata" czy "Miasteczko".

Scenograf Jan Kozikowski, absolwent warszawskiej PWST, również spotkał Marka Fiedora w Opolu. Obaj pracowali podczas adaptacji powieści "Niewinni", a dalej przy "Sytuacjach rodzinnych" i "Matce Joannie od Aniołów", która przyniosła mu m.in. nagrodę podczas XXVII OKT. Kozikowski jest również autorem scenografii do filmu "Półserio" i kostiumów do filmu "Ciało".

oprac. amd

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji