Artykuły

Kto się boi Hamleta w Szczecinie?

Teatr Polski nie zagra "Hamleta" na pl. Armii Krajowej. Czy prezydent wystraszył się sztuki pełnej kłopotliwych dla władzy fraz? - Nie zamierzałem wykorzystać naszej realizacji do jakichś personalnych ataków na władzę - zapewnia reżyser Adam Opatowicz. - Aczkolwiek sam bym siebie oszukiwał, gdybym nie widział pewnego ważnego kontekstu społecznego w inscenizacji "Hamleta" przed Urzędem Miasta.

O wystawienie 2 września "Hamleta" [na zdjęciu] na placu przed magistratem dyrekcja teatru zaczęła się starać w Urzędzie Miasta jeszcze w ubiegłym roku. Inscenizacja słynnej sztuki Szekspira miała być punktem kulminacyjnym obchodzonego w tym roku 60-lecia najstarszego szczecińskiego teatru. Dyrekcja placówki poprosiła magistrat o pomoc finansową w wysokości 40 tys. zł. Za to "Hamleta" w tym miejscu szczecinianie obejrzeliby za darmo. Miała to być "odnowiona" wersja znanego szczecinianom plenerowego przedstawienia w reżyserii Adama Opatowicza, wzbogacona m.in. o nową postać komentatora, który niczym chór w antycznym teatrze opatrywałby komentarzami wydarzenia na scenie. Była w tej sprawie najpierw pisemna prośba, potem rozmowy z wiceprezydent Anną Nowak, telefony do wydziału promocji i strategii. - Choć dawano nam nadzieję, wszystko się przeciągało - mówi Jacek Gałkowski, wicedyrektor Teatru Polskiego. - W końcu w sierpniu uznaliśmy, że spektaklu nie przewalczymy. Chociaż w pewnym momencie padła nawet dumna deklaracja ze strony mojego dyrektora, że zagramy go za darmo, tylko potrzebna byłaby nam pomoc logistyczna ze strony miasta.

- Teatr dostał odpowiedź, że w budżecie miejskim nie ma pieniędzy na "Hamleta" Teatru Polskiego [teatr podlega pod Urząd Marszałkowski - red.] - tłumaczy Dawid Brzozowski z biura prasowego prezydenta. - Także później nie wpłynęło do nas pismo konkretyzujące, w jakim innym zakresie miasto mogłoby pomóc. Trudno, żebyśmy się tego domyślali. Ale w mieście krążą też opinie, że to nie ze względów finansowych nie zobaczymy "Hamleta" przed Urzędem Miasta. Zdaniem niektórych sztuka, która roi się od fraz dla władzy kłopotliwych (weźmy choćby "Źle się dzieje w państwie duńskim', "Być albo nie być", "Więcej treści a mniej sztuki"), zagrana przed magistratem byłby nie ma miejscu.

- Nie zamierzałem wykorzystać naszej realizacji do jakichś personalnych ataków na władzę - zapewnia Adam Opatowicz. - Aczkolwiek sam bym siebie oszukiwał, gdybym nie widział pewnego ważnego kontekstu społecznego w inscenizacji "Hamleta" przed Urzędem Miasta. Bardziej postrzegałem to jednak jako krok, który mówiłby o jakimś szerszym i ponad wszelkimi podziałami patrzeniu na miasto.

Dawid Brzozowski nie chciał o tym aspekcie dyskutować: - Nic mi nie wiadomo to tym, by prezydent bał się "Hamleta".

Teatr Polski "Hamleta" zagra ostatecznie 2 września na zamkowym dziedzińcu. Bilety będą kosztować 70 zł. Dochód ze spektaklu przeznaczony zostanie na rzecz Fundacji Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci.

Dla gazety

Paweł Bartnik

przewodniczący komisji kultury i edukacji Rady Miasta

Z tego, co wiem i czego byłem przypadkowym świadkiem, Teatr Polski otrzymywał zapewnienie prezydenta, że miasto wesprze finansowo wystawienie tego "Hamleta" przed Urzędem Miasta. Jeżeli teraz, po ponadpółtorarocznych rozmowach miasto się wycofuje, to mówiąc brutalnie: nie można robić z gęby cholewy. Trzeba było od początku mówić, że nic z tego nie będzie, bo nie ma pieniędzy, albo: bo nie chcemy tego przedstawienia, bo coś tam nam się nie podoba.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji