Artykuły

21 stycznia - otwarcie Teatru "Rozmaitości"

Na uroczystość otwarcia niemal od nowa zbudowanego wrocławskiego Teatru Rozmaitości, kierownictwo artystyczne wybrało rzadko grywany dramat Juliusza Słowackiego pt. "Zawisza Czarny". Teatr prezentuje tę sztukę nie tylko ze względu na aktualność tematu (rocznica bitwy pod Grunwaldem). Wystawiając "Zawiszę Czarnego" kierownictwo Teatru pragnęło otrząsnąć z pyłu zapomnienia niewątpliwej piękności dzieło wielkiego poety. Pomijanie przez teatry polskie tego dramatu mogło być podyktowane fragmentarycznością zachowanego manuskryptu Juliusza Słowackiego. Dlatego przed przystąpieniem do scenicznej realizacji dzieła Teatr piórami reżysera Andrzeja Witkowskiego i profesora Lesława Eustachiewicza dokonał adaptacji tekstu, stwarzając z zachowanych fragmentów oryginalnie organiczną całość.

Bez trudu odnajdziemy w tym dramacie wspaniałą wyobraźnię Słowackiego, całą krasę i bogactwo jego języka, porywający tok wiersza. Oczywiście sama postać Zawiszy nie ma cech historycznej wierności, ponieważ historia nie przekazała nam całej wiedzy o tej postaci. Ale tekst poetyckiego dramatu Juliusza Słowackiego dowodzi, że poeta przed przystąpieniem do pracy nad nimi badał kronikarskie przekazy dotyczące grunwaldzkiej bitwy.

Oczywiście, ten dramat poetycki nie jest arcydziełem bez wad.

Wydaje się na przykład, że poeta nie wczuł się całkowicie w atmosferę epoki. Klimat "Zawiszy Czarnego" jest raczej klimatem polskich ziem kresowych z XVII i VXIII stulecia. Klimatem "Horsztyńskiego" i "Snu srebrnego Salomei". Jego język podobnie jak w tamtych dziełach posługuje się mnóstwem wyrazów z kresowego słownika. Wszystkie te "kurhany", "bandury", "liry" itp. tłumaczące się doskonale w "Śnie srebrnym" i "Horsztyńskim", których akcja rozgrywa się na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, w "Zawiszy Czarnym" nie mają właściwie uzasadnienia.

Wystawiając tę sztukę chodziło jednak teatrowi przede wszystkim o to, aby wrocławski widz teatralny poznał w realizacji scenicznej jedno z mało znanych dzieł Słowackiego. Ażeby poznał dzieło, które chociażby tylko dzięki urzekającemu czarowi języka poetyckiego na pewno byłoby godne wejść do żelaznego repertuaru tego "Teatru ogromnego" o którym przez całe życie marzył Leon Schiller. Teatru wspaniałego w swej krasie, zbudowanego z monumentalnych arcydzieł narodowej poezji i dramaturgii, Teatru Mickiewicza i Słowackiego, Krasińskiego i Wyspiańskiego, Norwida i Żeromskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji