Artykuły

Czechow na kozetce

"Wiśniowy sad" Czechowa - urojeniem? Projekcją wielkich uczuć, wspomnień szczęśliwego czasu i dobrobytu? - o spektaklu "Wiśniowy sad. Na podstawie Antoniego Czechowa" Yany Ross w Teatrze Schauspielhaus w Zurychu pisze Valeria Heintges w Nachtkritik.

"Moja matka nie ogarnia wiśniowego sadu, nawet jeśli się ją do niego wsadzi", mówi brutalnie Anja, córka Lubow. Jej matka, właścicielka ziemskiego majątku, Lubow Andrejewna Raniewska, zwana Lubow, jest chora. W zuryskiej inscenizacji Yany Ross "Wiśniowy sad. Na podstawie Antoniego Czechowa" i w wybitnej interpretacji Danuty Stenki, Lubow jest wyrwaną z korzeniami, żyjącą pomiędzy różnymi kulturami, państwami i językami, chorą kobietą. Jej pierwsze pojawienie się na scenie ukazuje bezlitośnie odmłodzoną narkotykami Partyqueen, ze słuchawkami na uszach, modnymi spodniami z dziurami i z chorobą w ciele, czymś pomiędzy nałogiem, depresją, bipolarnością i całkowitym wyobcowaniem.

W klinice niedaleko ogrodu

Lubow wraca po wielu latach z Paryża do Szwajcarii zadłużona. Sprzedaż rodzinnego majątku jest jedyną możliwością dla wszystkich, aby zyskać pieniądze. Jednak z wyjątkiem Heinza, który u Czechowa nazywa się Łopachin, nikogo to już chyba nie interesuje. I to tyle jeśli chodzi o Czechowa. Wydarzenia na scenie w Zurychu rozgrywane są w horrendalnie drogiej, prywatnej klinice - 20.000 franków za tydzień - skąd "prawie widać wiśniowy sad" i w której matka my być poddana ośmiotygodniowej terapii. Aż do dnia aukcji rozmawia się tylko w Zurichu. Podczas gdy Lubow poddana jest leczeniu, inni włóczą się po poczekalni i pokojach dla gości. Oni także są poddani terapii na dwuosobowych oraz grupowych spotkaniach.

Dwuosobowe sesje wyświetlane za pomocą video autorstwa Algirdasa Gradauskasa, w których odpowiada się na pytania zadawane głosem Doktora Firsa. Jaki jest pani stosunek do mężczyzn? A do matki? Jak pani rodzina radzi sobie z żałobą?

Litewsko-amerykańska reżyserka grzebie głęboko w psychice bohaterów, demaskuje ich kłamstwa, próżność i tajemnice. Wiebke Mollenhauer w roli Anji odpowiada na zadawane pytania każdym spojrzeniem, uśmiechem. Lecz gdy sięgnie do swoich rezerw, jej młody, dziewczęcy wygląd znika. Bogactwo tych różnych odcieni jest jedynie znakiem tego, jak poprawiła się radość z gry i jak podwyższył się poziom zespołu teatru za dyrekcji Nicolasa Stemanna i Benjamina von Blomberga.

Co córka widziała

I tak oto punktem kulminacyjnym inscenizacji staje się terapia grupowa, podczas której wszyscy siedzą ładnie w półkolu i są poproszeni o terapeutyczne ustawienia rodzinne. Nagle Lena Schwarz w roli adoptowanej córki Babs (w oryginale Waria) wybucha. Ona, zawsze uczynna, grzeczna, spolegliwa, zwymyśla Lubow i studenta Petera (u Czechowa Trofimow, Steven Sowah gra go bardzo młodzieńczo) za to, że widziała, jak ci się ze sobą zabawiają, gdy w tym samym czasie topił się syn Lubow Grescha. Ten sam Grescha, który pojawia się jako wszechobecny duch (Vincent Basse), gdy matka odpoczywa po elektrowstrząsach lub gdy baraszkuje w basenie z nowym kochankiem Karlem (Milan Zerzawy). Justyna Elminowska zbudowała basen w gabinecie kliniki, podobnie jak ścianę z kamienia wraz z murem pruskim, projektor video i wjeżdżający na scenę szklany kontener.

Dostosowanie takiej interpretacji Czechowa musi odbyć się na kozetce: stary służący Firs stał się terapeutą doktorem Firsem (z donośnym głosem i pełny autorytetu Gottfried Breitfuss), z guwernantki Charlotty zrobiono kochanka Karla, a z brata Gajewa uczyniono szwagra Leo. Tego gra Michael Neuenschwander jako konserwatywnego salonowca, cierpiącego z powodu całego świata i nie podejmującego żadnych działań. Macherem jest tu zdecydowanie biznesmen Heinz. Thomas Wodianka gra go ostro i bezczelnie. Heinz kupił majątek już pięć lat temu. W mocnej scenie rozlicza Leo z przeszłości, zarzuca mu zarozumiałość i arogancję. Yana Ross musi tylko trochę to i owo podkręcić, by dopasować sceny takie jak ta, do warunków szwajcarskich; na przykład gdy chłop pańszczyźniany staje się "Verdingkind"1 . Albo gdy Leo pompatycznymi słowami chwali "Masyw Świętego Gotarda z granitu"2 i w manierach Szwajcarskiej Partii Ludowej3 wygłasza mowę pochwalną o ojczyźnie.

Nowa historia pochodzenia

To nawet dobrze, że na scenie nie tylko słychać mało oryginalnego Czechowa między współcześnie przepisanymi fragmentami, ale rozmawia się tu mieszanką języka angielskiego, niemieckiego i polskiego - z myślą o zuryskiej wspólnocie ekspatriantów. Ross wraz z dramaturżką Fadriną Arpagaus, podczas długich prób zmajstrowały Lubow obok polskiego także żydowskie pochodzenie. A ona - uwaga: psychologia! - w sekwencji filmowej, wykopuje je z kryjówki w podłodze, wraz z paszportem, biżuterią i przedmiotami religijnymi. Językowa mieszanka jest ceną za to, że fizycznie grająca Polka Stenka, dopiero co wylądowała w Szwajcarii i walczy z językiem niemieckim. Wspaniała jest jej gra aktorska, gdy mówi, że czuje się zablokowana mową i przy tym wypluwa słowa, jakby leżały w jej ustach niczym kanciaste kostki do gry.

Na koniec Lubow zostawia swoją córkę Anję samą. Poruszający się po scenie szklany kontener, który wcześniej służył jako poczekalnia lub gabinet lekarski, zmienia się w klatkę dla opuszczonej dziewczyny, która zrozpaczona walczy ze ścianami i woła "Mamo!". Następne pokolenie będzie miało nowe tajemnice, które utrudnią mu życie. I ono także, co ukazują ostatnie sceny spektaklu, będzie udawało, że nic się nie wydarzyło, że lepiej "jechać do Włoch po wino i oliwki". I tutaj Ross, mimo całkowitej wolności, jest blisko Czechowa. A ten eksperyment mimo krótkich dłużyzn ciekawie o tym opowiada.

***

1. Dzieci z sierocińców i biednych rodzin najmujące się do pracy np. w gospodarstwach rolnych w Szwajcarii w latach 1800-1960

2. Alpejski masyw górski położony w centralnej Szwajcarii

3. Narodowo-konserwatywna partia polityczna w Szwajcarii

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji