Artykuły

Jestem czasownikiem, czyli Stefan Themerson o sobie

- Mówił, że pisał powieści, ale tak naprawdę to nie są powieści. Pisał książki dla dzieci, ale to też takie dziwne książki. Nakręcił film eksperymentalny, ale nie jest filmowcem. Napisał operę, ale nie jest muzykiem. Mówił o sobie: jestem czasownikiem - wskazuje w rozmowie z PAP scenarzystka i propagatorka twórczości Stefana Themersona Małgorzata Sady.

Themerson przyszedł na świat 25 stycznia 1910 roku w Płocku. Pochodził z lekarskiej rodziny, jego ojciec - Mieczysław był bliskim współpracownikiem znanego płockiego lekarza i regionalisty Aleksandra Macieszy. Mieczysława nazywano wówczas płockim Judymem - leczył bowiem za darmo miejscowych bezrobotnych.

Stefan w wieku 18 lat zdał maturę i udał się do Warszawy, gdzie podjął się m. in. studiów architektonicznych na Politechnice. W tym czasie zajmował się już filmem i fotografią. Początkowo polem jego eksperymentów były przede wszystkim fotomontaż i fotogram. Owocem filmowej pasji były takie obrazy, jak "Apteka", "Europa" czy "Przygoda człowieka poczciwego" - irracjonalna humoreska z 1937 roku, opowiadającą o urzędniku, który nagle zaczyna chodzić do tyłu, co spowodowało oburzenie części mieszkańców skupionych pod hasłem "My wszyscy chodzimy przodem!". Film ten zainspirował Romana Polańskiego, wówczas studenta reżyserii. Tak powstała krótkometrażówka "Dwaj ludzie z szafą" (1958).

W roku 1929 poznał Franciszkę Weinles - malarkę, absolwentkę warszawskiej ASP i Akademii Muzycznej. Dwa lata później został jej mężem. Małżeństwo wyjechało z Polski w 1937 roku. Początkowo mieszkali w Paryżu, by w 1940 roku przedostać się do Anglii. Najpierw dokonała tego Franciszka, Stefan dołączył do niej dwa lata później. W międzyczasie tuż po wybuchu wojny, 3 września 1939 roku, obydwoje zgłosili się ochotniczo do armii polskiej we Francji.

Themersonowie osiedli w Anglii na stałe. W 1948 roku w Londynie utworzyli "Gaberbochus Press" - oficynę wydawniczą, którą prowadzili wraz z żoną aż do 1979 roku. Nazwa to łaciński odpowiednik tytułu wiersza "Jabberwocky" pochodzącego z utworu autorstwa Lewisa Carrolla "Po drugiej stronie lustra". Oficyna wciąż funkcjonuje, została jednak przeniesiona do Amsterdamu. W latach 1957-59 organizowane były w niej spotkania w tzw. formule common room - są to dyskusje artystów i naukowców, podczas których odbywa się luźna wymiana poglądów. Tuż po przeprowadzce Stefan napisał swoją pierwszą powieść zatytułowaną "Wykład profesora Mmaa".

"Themerson jest wspaniały w małych dawkach, w dużych jest trudny. Szczególnie w tych czasach, kiedy nie ma czasu na koncentracje, na zagłębienie się w pewne rzeczy" - oceniła Sady.

"Wykład profesora Mmaa" to bajka filozoficzna, która przechodzi w swojej wymowie w satyrę polityczną. Można ją również odczytywać jako utopię i antyutopię. Miejscem akcji utworu jest osiedle termitów. Imituje ono nowoczesne państwo - ma swój rząd, prawo i religię, którą jest kult Istoty Najgłębszo-Najpłytszej. Tytułowy profesor Mmaa to tzw. autorytet, profesor nauk przyrodniczych i członek Akademii.

Książkę opublikowano w 1953 roku, opatrzona została wstępem pióra słynnego brytyjskiego filozofa i matematyka Bertranda Russella. "Themerson w swojej książce przedstawia społeczność termitów i w błyskotliwy sposób usiłuje pokazać, jak odmienny musiałby wydawać się świat stworzeniom ich wielkości, dysponującym ich zmysłami, gdyby były obdarzone choćby niewielką dozą inteligencji, której posiadanie przypisujemy wyłącznie gatunkowi ludzkiemu" - napisał filozof.

"Parodiuje tak wiele różnych punktów widzenia, że czytelnik nie może się zorientować, który - jeśli w ogóle - cieszy się aprobatą autora. I może tak właśnie ma być. Na świecie jest bowiem zbyt wielu ludzi, wyznających zbyt wiele poglądów, a być może prawdziwa mądrość zawiera się w tym, że im mniej żarliwie w coś wierzymy, tym mniej krzywdy wyrządzamy innym. Dla tych, którym bliski jest ten pogląd, +Wykład profesora Mmaa+ będzie pożyteczną ewangelią" - analizował Russell.

Z opinią Brytyjczyka polemizuje Stanisław Lem, który odnosząc się do utworu Themersona napisał: "Społeczeństwo ludzkie przebrane za termity, dobrze - ale jakaż mechaniczność przedstawienia! +Odkucnąć"+zamiast +wstać+, +antenki+ zamiast +ręce+, +wywąchać+ zamiast +wypatrzeć+ - to dobre w opowiadaniu, ale chwyt ten, z żelaznym rygorem stosowany przez kilkaset stron, to piła zrzędliwa!".

Polski filozof i pisarz powieści science fiction jest wyraźnie krytyczny wobec utworu Themersona. Jego ocena stoi w opozycji do punktu widzenia przedstawionego we wstępie przez słynnego angielskiego filozofa. "Wszystko to ma szalenie krótkie nogi, jest intelektualną płycizną, zabawą w podstawienie terminów za terminy (...), słoniowacizny naukowej metody pożerają połowę tekstu, stają się erupcjami jakiejś gargantuicznej pasji, wręcz manii klasyfikatorskiej (...). Gdyby ktoś się zabawił w +przetłumaczenie na ludzki język+ tej książki poprzez podstawienie zamiast abdomenów - brzuchów itd., wyszłaby rzecz całkiem banalna, bo właśnie banał intelektualny, filozoficzny, koncepcyjny jest substancją wykładu" - podsumował Lem.

Themerson nie ograniczał się jedynie do pisania. Jego twórczość stanowi odbicie szerokiego kręgu zainteresowań i wymyka się prostej kategoryzacji, będąc nieoczywista w jej definiowaniu, podobnie jak i on sam. "Mówił o sobie - jestem czasownikiem" - przypomniała Sady. "Mówił, że pisał powieści, ale tak naprawdę to nie są powieści. Pisał książki dla dzieci, ale to też takie dziwne książki. Nakręcił film eksperymentalny, ale nie jest filmowcem. Napisał operę, ale nie jest muzykiem. Jest czasownikiem" - rozwinęła scenarzystka.

Jeszcze podczas wojny Themersonowie zrealizowali film krótkometrażowy "Calling Mr. Smith". Miał on wpłynąć na sumienia Anglików. Pokazywać co Niemcy chcą zrobić z Polakami, którzy mieli stać się narodem analfabetów i tanią siłą roboczą. Artystyczne małżeństwo głęboko przeżywało wydarzenia w okupowanej ojczyźnie. "Film Themersonów stał się sensacją w londyńskim środowisku filmowym. W prasie pojawiły się nawet głosy, że jest to jedyny film eksperymentalny wykonany w Anglii w okresie wojny" - napisał w "Historii Filmu Polskiego" Stanisław Ozimek.

Film można również odczytywać jako osobisty apel artystów o zainteresowanie sprawą dokonującej się hekatomby. Podczas wojny zginęła bowiem zarówno rodzina Franciszki, jak i Stefana. Przeżyła jedynie siostrzenica Franciszki - nastoletnia Jasia Reichardt, którą wyprowadzono z warszawskiego getta tuż przed jego likwidacją. W 1946 roku Themersonowie sprowadzili ją do Londynu i adoptowali.

"Materiałem wyjściowym były fotografie i fragmenty filmów dokumentalnych z okresu wojny. Kadry zdjęć połączone z odpowiednio dobranymi kawałkami taśmy pojawiają się na ekranie w rozbłyskach kolorowych świateł. W amorficznym sposobie narracji, w abstrakcyjnych zestawieniach, we fragmentach zdjęć kronikalnych przedstawiających okrucieństwa wojny, w grze płaszczyzn i plam barwnych wyłania się zamiar twórców - oskarżenie totalnej eksterminacji kultury dokonywanej przez hitleryzm" - recenzował Ozimek.

Razem z żoną artysta nakręcił również takie filmy, jak 15-minutowy niemy, oparty na podstawie poematy Anatola Sterna "Europa" (1930), "Przygoda człowieka poczciwego" (1935) będący irracjonalną humoreską z muzyką Stefana Kisielewskiego, czy zamówiony przez Biuro Filmowe Ministerstwa Informacji i Dokumentacji Rządu RP w Londynie "The Eye&The Ear" (1945) z muzyką Karola Szymanowskiego. Warto również wspomnieć o zaginionym, zamówionym przez Instytut Spraw Społecznych w Warszawie filmie "Zwarcie" (1935) z muzyką Witolda Lutosławskiego. Wszystkie mają formę krótkometrażową.

Efektem twórczości poetyckiej Themersona są wiersze "Dno nieba", "Jestem czasownikiem czyli zobaczyć świat inaczej" czy "Collected Poems". Szerzej prezentuje się jego spuścizna prozatorska. Wymienić tu można choćby "Historię Felka Strąka", "Jacusia w zaczarowanym mieście" oraz takie dzieła, jak m.in. "Pan Tom buduje dom", "Euklides był osłem", "Wyspa Hobsona", "Krytycy i mój gadatliwy pies" czy wspominany już "Wykład Profesora Mmaa".

Artysta jest twórcą koncepcji tzw. poezji semantycznej, której podstawy przedstawił w wydanym w 1949 roku w Londynie opowiadaniu "Bayamus or The Theatre of Semantic Poetry" Poezja ta jest wynikiem eksperymentów z nielinearnym zapisem graficznym, prowadzącym do zastępowania słów ich definicjami. "W poezji musi być prostota, wrażliwość i pasja" - pisał w "Bayamusie".

Themerson to również autor monografii malarzy emigracyjnych, swoich przyjaciół - w 1948 roku ukazała się monografia Jankiela Adlera "Jankel Adler an Artist See from One of many Possible Angles" ("Z wielu możliwych spojrzeń na artystę jedno"). W 1958 roku napisał monografię dadaisty Kurta Schwittersa "Kurt Schwitters in England". Jego teksty ukazywały się również w Polsce m. in. w takich periodykach, jak: "Odra", "Twórczość" czy "Literatura".

Twórczość artysty wciąż jest w Polsce stosunkowo mało znana. "Nie są znani szeroko, ale są znani i cenieni w świecie filozofii, filmu - szczególnie artystycznego, eksperymentalnego. W świecie specyficznej literatury, również jako autorzy książek dla dzieci" - opowiadała Sady.

Scenarzystka jednocześnie przybliża powody takiego stanu rzeczy: "Faktycznie wyjechali z Polski w 1937 roku. Trafili do Paryża. Potem pracowali dla rządu Polskiego na emigracji w związku z czym mieli zamkniętą furtkę do powrotu później do Polski. Z punktu widzenia oficjalnej kultury polskiej ich nie było. Nie mówiło się wówczas o emigracji, a ponieważ nie byli polityczną emigracją, to nie zaistnieli też w tym drugim obiegu wpadając tym samym w pewną szczelinę".

"Niezwykły człowiek. Nie urodziłem się w Płocku, ale mam wrażenie, że to jedna z najważniejszych postaci, jakie do tej pory przyszły na świat w tym mieście" - powiedział w jednym z wywiadów językoznawca prof. Jerzy Bralczyk. Z kolei pisarka i krytyczka literacka prof. Anna Nasiłowska określiła artystę mianem "pioniera, mającego niesamowitą łatwość w przekraczaniu granic kulturowych".

Stefan Themerson zmarł 6 września 1988 roku w Londynie, kilka miesięcy po śmierci żony. W celu przybliżenia sylwetki czołowych polskich awangardzistów XX wieku, podejmowane są działania popularyzujące ich twórczość. W 2002 roku w Katowicach otwarto Archiwum Franciszki i Stefana Themersonów. Zawiera ono zbiór książek, rysunki Franciszki, projekty okładek książkowych, fotografie, rękopisy i maszynopisy oraz publikacje londyńskiego wydawnictwa.

Od 2010 roku w mieście urodzin artysty - Płocku - odbywa się Festiwal Themersonów. W październiku ubiegłego roku odbyła się już 10. edycja.

W roku 2020 w Muzeum Mazowieckim w Płocku planowane jest otwarcie stałej ekspozycji art deco. Powstać ma wówczas również stała wystawa poświęcona znanym postaciom związanym z Płockiem, w tym Stefanowi Themersonowi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji