Artykuły

Kipling na budowie

"Księga dżungli" wg Rudyarda Kiplinga w reż. Jakuba Szydłowskiego w Teatrze Muzycznym w Poznaniu. Pisze Błażej Kusztelski.

Zgrabna rama przedstawienia z budowlańcami, którzy budują nową scenę dla Teatru Muzycznego, bardzo dobra introdukcja z konfliktem rodzinnym, ciekawy pomysł, aby z tego konfliktu wywieźć zasadę teatru w teatrze i własną opowieść sceniczną zbuntowanego chłopca (zniechęconego do lektury "Księgi dżungli"), istotna scena molestowania pantery przez pytona (a raczej kobiety przez mężczyznę) z przestrogą kierowaną do dzieci, udane kostiumy, ciekawy pomysł z daleko posuniętą personifikacją zwierząt, i wreszcie gra aktorska, wyrazista, dynamiczna, bez zarzutu. Ale czy to dzieciom wystarczy?

Twórcy przedstawienia potraktowali "Księgę dżungli" jako pretekst do teatralnej, troszkę może zakręconej zabawy. Nawet małpy przez moment robią sobie małpie figle, rzucając do kosza, na którym widnieje napis Kolejorz. Ha, ha, ha... ale śmieszne. Rzecz cała rozgrywa się na zagraconej nieco scenie budowanego właśnie teatru, na której znajdują się jakieś słupy, wyciąg, wielka opona i coś w rodzaju rusztowania - metalowy podest oraz zsypowy rękaw (scenografia Grzegorza Policińskiego). I kiedy z tego miejsca zejdzie robocza ekipa, ożywają sceniczne duchy - pojawiają się wysoko za oknem ich cienie. To rodzice chłopca, którzy urządzają synkowi straszną awanturę (słychać ich głosy) z powodu nieprzeczytanej lektury - powieści Kiplinga. Ostre połajanki wobec syna przeistaczają się we wzajemne pretensje między dorosłymi, raniącymi się nawzajem boleśnie. Chłopiec usunięty za drzwi, pojawia się na górnym podeście i wyrzuca na scenę "Księgę dżungli", która go nudzi i której nie doczytał. I wtedy w jego wyobraźni rodzi się własna, komiksowa niejako wersja powieści. Towarzyszy temu rodzaj katastrofy - w tle, z użyciem wideoprojekcji, wali się ściana domostwa chłopca czy nawet budynku teatralnego, czyli kruszy się realna rzeczywistość, a zaczyna ta z wyobraźni.

BALOO TO BALUŚ

Już jako Mowgli wpada chłopiec w magiczną przestrzeń teatralną, której działaniu się poddaje. A więc teatr w teatrze, bo i rzecz cała rozgrywa się nie w dżungli, ale po prostu na zagraconej scenie. Wszystko jest zatem umowne, a personifikacja postaci zwierzęcych całkowita. Stąd wilki to po prostu - sądząc po strojach - indiańska grupa Wilków, którzy - jak skądinąd wiadomo - byli wyróżniającymi się wojownikami z plemienia Komanczów, i teraz na scenie w swoich zachowaniach czy obrzędowych tańcach (choreografia Pauliny Andrzejewskiej) przejawiają oczywiście pewne zachowania wilków. Bagheera nie jest Kiplingową panterą, lecz Czarną Panterą - archetypem pewnego typu kobiecości, wyjętym jakby z książki Rosłońskiej "Przebudzenie Lisicy". Niedźwiedź to raczej amerykański traper w niedźwiedziej czapie, a potem żaden tam Baloo, lecz nasz poczciwy Baluś - misio spod Tatr albo nawet z Krupówek, który gwarą góralską zasuwa i pewnie z ceprami pozuje do ich selfie. Pyton to wąż kusiciel, zwyczajny żigolak z jakiegoś klubu nocnego albo tingel-tanglu, który... molestuje Bagheerę, a ona zdecydowanie reaguje sprzeciwem, instruując dziecięcych widzów, by nie pozwalały na zły dotyk i robiły raban, gdyby je ktoś zaczepiał.

Małpy z kolei przybyły tu chyba z południowoamerykańskiej dżungli, bo prezentują się niczym folklorystyczny zespół ubrany w jakiś niezły mix - konglomerat stylu Indian Ameryki Północnej (frędzle) ze wzorami peruwiańskimi na wdziankach, no i te nakrycia głowy tudzież tatuaże na nogach - też pasują. Natomiast tygrys - tu pozwolę sobie na daaaaaleką aluzję do Brechta - to taki "Tygrys" Braun, czyli po prostu zły człowiek; u Brechta - skorumpowany policjant i szuja (służył wcześniej w Indiach), a tutaj - jegomość w spodniach i płaszczu jakby z tygrysiej skóry, też czarny typ, może nieuczciwy handlarz skór, może jakiś lokalny potentat żądny władzy i modniś (trampki "tygrysie" typu Tiger Braun są w modzie). Niestety, bardziej kojarzyć się może z chytrym i przebiegłym lisem, powiedzmy z ilustracji Szancera do "Pinokia", niż z groźnym i potężnym tygrysem.

QUI PRO QUO?

Rolę Mowgliego gra Olaf Nowak - utalentowany scenicznie chłopiec (jeden z czterech zmienników w tej roli), pełen wigoru, sprawny ruchowo, naturalny w zachowaniu. Zasłużone uznanie i sympatię widzów zdobywa Jarosław Patycki jako niedźwiedź Baluś i ekspresyjny wódz Wilków. Warto też odnotować rolę Ewy Kłosowicz (pantera Bagheera). Wszyscy zresztą wykonują sprawnie swoje zadania. A łatwo nie mają, skoro prawie każdy z ośmiorga aktorów musi wcielać się w trzy różne postacie. Folgują sobie bardziej w rolach człekokształtnych, stąd udane małpie ruchy i charakterystyczne dla nich okrzyki. Sugestywnie wykorzystują też sygnały dźwiękowe przynależne poszczególnym zwierzętom, a więc syk węża, charczenie i prychanie pantery, skowyt wilka czy ryk tygrysa (wzmocniony audialnie robi nawet pewne wrażenie).

Jeśli idzie o stronę wizualną spektaklu słowa uznania należą się Dorocie Sabak za projekty kostiumów i Robertowi Burzyńskiemu za niektóre projekcje wideo. Piosenek, które by się hitowo wyróżniały, raczej brak, choć dwie-trzy melodie mogą się podobać, np. jedna z nich w stylu zbliżonym do starej dobrej francuskiej piosenki. Ale słowa do nich nie zawsze są - niestety - wyraziście artykułowane. Scenarzysta i reżyser Jakub Szydłowski przyjął założenie, że nie będzie się ścigał z filmem i nie zrobi bryku powieściowego. Nie skusił się też na dużą inscenizację, bo do tego trzeba mieć odpowiednie zaplecze techniczne i odpowiednie gabaryty sceniczne. Stworzył więc nieco żartobliwą, z lekka pastiszową i kameralną raczej wersję na kanwie Kiplinga. Sądzę, że lepiej przyjmowaną przez rodziców niż ich dziatwę na widowni. Spytałem jakiegoś, na oko, 9-10-latka wychodzącego z teatru, czy mu się podobało, odparł, że chyba przyszedł na inne przedstawienie niż to, które było na zaproszeniu... Hm... Poprawny spektakl, ale bez zachwytów. Może gdyby rozgrywał się w dżungli miasta... ale to już byłaby całkiem inna opowieść i w innych strojach. I tylko Bagheera oraz oślizły Kaa do niej by pasowali.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji