Artykuły

Nie bójmy się Gracjana

Wrocławscy teatromani krytykują wrocławski Teatr Muzyczny Capitol za spektakl o Gracjanie Roztockim, kojarzonym głównie z piosenką o kupie, która ma miliony odsłon w internecie. - W jednym repertuarze "Makbet" i kupa? - pytają. Z reżyserem Cezarym Tomaszewskim, rozmawia przed premierą musicalu "Gracjan Pan", Dorota Oczak-Stach w Gazecie Wyborczej - Wrocław.

Dorota Oczak-Stach: Choć spektakl jeszcze nie miał premiery, już pojawiają się głosy oburzenia i nieprzychylne komentarze teatromanów. "Czuję się zdegustowany", "upadek Capitolu", "w jednym repertuarze >>Makbet<< i piosenki o kupie" - to te łagodniejsze. Dlaczego zdecydował się pan na spektakl inspirowany Gracjanem Roztockim?

Cezary Tomaszewski: - W swojej dotychczasowej karierze odkopuję rzeczy, które były zmarginalizowane. Nazywane ramotami, co wzięło się od nazwiska genialnego francuskiego kompozytora Jean-Philippe'a Rameau, który musiał czekać 200 lat na odkrycie. Szukam rzeczy, które nie są modne. Myślę, że Gracjan może być dziś znacznie bardziej szekspirowski niż literalnie potraktowany "Makbet".

Gdzie dziś jest podział na wysokie i niskie? To pytanie nie na miejscu. Świat nie jest czarno-biały. Wszystko się przenika, tak jak w internecie. Słucham Bacha, przełączam na gotującą Magdę Gessler, a po chwili odpalam Arianę Grande.

Co pana w Gracjanie zaciekawiło?

- Gracjan jest jednym z najciekawszych, jeżeli nie najciekawszym zjawiskiem, jakie pojawiło się w polskim internecie. Chyba też najbardziej kontrowersyjnym. Polaryzuje odbiorców i wymyka się rozpoznaniu, trudno go zaklasyfikować, a opinie o nim i jego twórczości są rozmaite - od szaleńca po geniusza.

racjan Pan'' w Capitolu Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

Nasze skojarzenia też się rozpierzchały. Czy Gracjan to rodzaj współczesnego Piotrusia Pana? A może dzisiejszy Andy Warhol? Czyli dorosły, dojrzały człowiek, który konsekwentnie stawia na dziecięcość, dziecinność. Jego image, który jest nieprawdopodobny - krótkie spodenki, koszulka w paski z kołnierzykiem i infantylna grzywka - jest wręcz ikonograficzny.

Ale "Gracjan Pan" nie będzie przedstawieniem biograficznym. Tworzymy fantazję inspirowaną postacią Gracjana, która bardziej opowiada o nas, czyli ludziach w dobie internetu z 2020 r., aniżeli o nim bezpośrednio.

Ogląda go pan na youtube?

- Ktoś mi kiedyś puścił odcinek z serii "Gotuj z Gracjanem", gdzie Gracjan, tańcząc, śpiewa o frytkach i przygotowuje je w mikrofalówce. No i wpadłem. O tego czasu muszę sobie co jakiś czas włączyć piosenkę o frytkach.

Jego medium to piosenka, a piosenka jest przecież podstawą musicalu. Stąd pomysł, by w teatrze muzycznym zrealizować spektakl inspirowany postacią Gracjana, który w dodatku stale tańczy, jest postacią musicalową.

Czy będzie w spektaklu wspomniana piosenka o kupie?

- Oczywiście, że będzie. I będzie zaskakująco liryczna. Gracjan czerpie z popkultury i jednocześnie jest jej częścią. Wszyscy kojarzą go z tą piosenką, która ma miliony odsłon, ale nie zastanawiają się, co się za nią kryje.

Ponadto to tylko jedna piosenka, a on tworzy ciągle, publikuje mnóstwo utworów. Ma niesłychaną wyobraźnię, uruchamia zakazane obszary i przestrzeń wolności, otwartości.

Słyszę fascynację w pana głosie.

- Gracjan mówi, że jak kochasz coś robić, to rób to. Kto dzisiaj ma taką odwagę? Jest postacią niemalże bajkową, na granicy realności. Przy czym działa konsekwentnie i zaraża swoim optymizmem.

Wiele osób, które trafia na niego w internecie, podejrzewa, że to kreacja.

- Myślę, że nie nam to rozsądzać. Jednak poznałem Gracjana i wiem, że jest on absolutnie autentyczny. Czuły i wrażliwy. Wygląda, mówi i zachowuje się tak, jak na swoich filmach.

Kto go zagra?

- Postać Gracjana nie pojawi się na scenie. Nie opowiadamy o nim, lecz uruchamiamy ciąg znaczeń i skojarzeń. Korzystamy z jego materiałów. Mamy 16 piosenek w rozmaitych stylizacjach - od hip-hopu po elektro. Mamy też Mozarta i Bacha, czyli prawdopodobnie dwóch największych nieżyjących freaków, których utwory zestawiliśmy ze słowami Gracjana.

Powstała zadziwiająca kompilacja.

Tomek Leszczyński, wrażliwy, genialny muzyk, stworzył aranżacje utworów Gracjana, a także skomponował kilka swoich do jego tekstów. Gramy na małej scenie, ale wykorzystujemy ją maksymalnie, robimy wielkie show. Będą pióra, efekty specjalne i piosenki, od których nie można uciec. Będziecie je nucić. To nie jest eksperyment, proszę się nie bać, robimy coś dla ludzi.

Do współpracy przy scenariuszu zaprosił pan Natalię Fiedorczuk, wszechstronną artystkę - pisarkę, kompozytorkę, wokalistkę i

- Natalia podeszła do Gracjana z niesamowitą czułością i wrażliwością. Nadała przedstawieniu paradokumentalny wektor. Mamy w spektaklu siódemkę fantastycznych aktorów, którzy mierzą się z postacią tego Piotrusia Pana. Nie dla wszystkich było to łatwe, wręcz niektórzy byli sceptyczni i przerażeni. Co ciekawe, te osoby są dziś jego największymi fanami.

Nie idziemy ślepo w jego opowieść, przepuszczamy ją przez własne filtry, konfrontujemy jego bajkowy, może naiwny świat. Gracjan jest rodzajem wyzwania, któremu staramy się sprostać. Nie zamierzamy go oceniać, wartościować jego dokonań. Chcemy zobaczyć, co jego postawa znaczy dla nas samych. Przyglądamy się jego ideom i temu, co sobą reprezentuje. Pracujemy nad nim tak samo, jakbyśmy interpretowali Leśmiana czy Szymborską.

Siłą Gracjana jest prostota i naturalność, organiczność i oryginalność. To niespotykane, że ludzie się tego dziś boją. Vivienne Westwood powiedziała, że nie ma dziś wolnego wyboru. Mówiła o modzie, ale to uniwersalna prawda. Wszyscy pragniemy być wyjątkowi, autentyczni, a jesteśmy smutno i przerażająco identyczni. Tymczasem Gracjan daje nam receptę na szczęście.

Jaką?

- Taką, którą trudno nam będzie zrealizować. Gracjan jest jak Adam przed wypędzeniem z raju. Czysty, niewinny i naiwny, pozbawiony grzechu pierworodnego. Warto zajrzeć do rajskiego świata jego malarstwa, gdzie jest wszystko: kotki, pieski, ptaszki, słonie, lamy, słońce, kwiatki, nagi Gracjan. Pełnia szczęścia.

On jest pozbawiony wstydu, stąd nagość w jego twórczości i całkowity brak cenzury. Gracjan jest dzieckiem, które zatrzymało się w idealnym okresie.

Artur Caturian jako Eberhard Mock. Próba prasowa spektaklu 'Mock. Czarna burleska' w Teatrze Muzycznym Capitol

Czytaj także:

Komisarz Mock z powieści Marka Krajewskiego w widowiskowej rewii we wrocławskim Teatrze Capitol

Powierzchowność, brak ciekawości wchodzenia w temat, łatwość wydawania osądów to zgryzota naszych czasów. Dlatego inspirujemy się Gracjanem i jego przesłaniem.

A jakie ono jest?

- Przesłaniem Gracjana jest czułość, bliskość, miłość, szczęście. Czy nie o tym samym mówiła ostatnio Olga Tokarczuk?

* Cezary Tomaszewski - ur. 1976 r. w Warszawie, reżyser, choreograf, performer, uważany za jedną z najciekawszych postaci polskiego współczesnego teatru, znany z błyskotliwych i przewrotnych interpretacji muzycznej klasyki. W Wiedniu wystawił "Wesołą wdówkę" Lehára z czterema polskimi sprzątaczkami w obsadzie, wraz z Capellą Cracoviensis grał madrygały Monteverdiego w krakowskim barze mlecznym ("Bar.okowa uczta"), a pieśni Mendelssohna w Lasku Wolskim ("Naturzyści"). W 2017 r. był nominowany do Paszportu Polityki za "gragantuiczne poczucie humoru" oraz łączenie ważnych tematów z tymi niezbyt poważnymi i poważanymi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji