Artykuły

Kraków. Zarzuty dla dyrektora Teatru Bagatela. Henryk Jacek S. straci stanowisko

Henryk Jacek S., dyrektor krakowskiego Teatru Bagatela, z prokuratorskimi zarzutami za molestowanie pracownic i aktorek. W środę w magistracie rozpocznie się procedura odwoływania dyrektora S. ze stanowiska i rozwiązania umowy o pracę.

Henryk Jacek S. został zatrzymany we wtorek nad ranem we własnym mieszkaniu. Według nieoficjalnych informacji funkcjonariusze mieli problem z wejściem do środka, początkowo nie chciano ich wpuścić. Policjanci w końcu weszli, przeszukali też mieszkanie, po czym zabrali dyrektora Bagateli do krakowskiej prokuratury. Tam przez kilka godzin był przesłuchiwany w obecności swojego obrońcy.

- Henryka Jacka S. zatrzymano na polecenie prokuratury, bo zachodziła obawa matactwa. Prowadzący śledztwo nie chciał, by podejrzany miał możliwość kontaktowania się ze świadkami czy pokrzywdzonymi - tłumaczy prokurator Janusz Hnatko, rzecznik krakowskiej prokuratury.

9 zarzutów dla dyrektora

Zatrzymanie we wtorek dyrektora Bagateli to nie przypadek. 7 stycznia miał zakończyć się dwumiesięczny urlop, na jaki udał się tuż po tym, jak dziewięć aktorek i pracownic teatru oskarżyło go o mobbing i molestowanie. Co prawda dyrektor krakowskiego teatru zdecydował się na przedłużenie urlopu wypoczynkowego, ale śledczy nie chcieli już dłużej czekać z zarzutami.

Prokuratura postawiła mu we wtorek 9 zarzutów dotyczących czynów na szkodę pięciu kobiet. - W czterech przypadkach chodzi o nakłanianie do poddania się innej czynności seksualnej, w pozostałych pięciu o łamanie praw pracowniczych. Mówimy tu o poniżaniu czy uprzedmiatawianiu tych osób. To były słowa, wypowiedzi. Pozostałe zarzuty dotyczą dotykania, pocałunków i innych czynności wykonywanych w stosunku do kobiet - tłumaczy rzecznik krakowskiej prokuratury Janusz Hnatko.

Wojciech Nartowski, adwokat pro bono oskarżających dyrektora S. pracownic Bagateli, komentuje: - Jeśli chodzi o zarzuty, mogę powiedzieć tylko tyle, że mnie nie dziwią. Dla tych kobiet to wciąż trauma.

Dozór policji, poręczenie, zakaz

Henryk Jacek S. nie przyznał się do żadnych zarzutów. - W obszernych wyjaśnieniach twierdził, że warunki pracy były doskonałe i nie łamano żadnych praw pracowniczych - informuje prokurator Hnatko.

Prokurator prowadzący śledztwo zdecydował o stosowaniu dozoru policji (raz w tygodniu Henryk Jacek S. musi się stawić na policji), poręczeniu w wysokości 50 tys. zł. Zakazał też Henrykowi Jackowi S. przebywania w miejscu pracy, pełnienia funkcji dyrektora teatru i zbliżania się do pokrzywdzonych.

- Wszystkie zeznania pokrzywdzonych kobiet zostały potwierdzone opiniami biegłych. Zostały zweryfikowane psychologicznie, czy nie było w nich konfabulacji, czy też informacji w rzeczywistości zasłyszanych od innych osób. I biegli potwierdzili, że nie miało to miejsca - mówi nam śledczy znający sprawę.

Według naszych informacji do prokuratury trafiło 7 takich opinii biegłych psychologów. Ostatnie tuż przed końcem roku.

12 kobiet oskarża dyrektora Bagateli

Przed sądem (taka jest procedura w przypadku spraw o molestowanie) przesłuchano już w tej sprawie 12 kobiet, które oskarżają Henryka Jacka S. o molestowanie i naruszanie ich praw pracowniczych. Trzy kolejne mają jeszcze zeznawać. Śledczy nie wykluczają, że ich wyjaśnienia mogą spowodować rozszerzenie zarzutów.

Kobiety, które oskarżają Henryka Jacka S., mówią o latach przemocy. - Przez wiele lat to były tylko słowa, ale w końcu mnie dopadł. Nie miałam dokąd uciec, byłam sama. Ściskał mnie i nie pozwalał odejść. Lizał mnie po twarzy i wpychał język - opowiadała nam w listopadzie jedna z molestowanych kobiet. W relacjach wszystkich pojawiają się opowieści o natarczywych spojrzeniach, żartach z seksualnym podtekstem, komentowaniu wyglądu, erotycznych aluzjach, ale też wymuszonym kontakcie, niechcianym dotyku i obmacywaniu.

Henryk Jacek S. zaprzecza zarzutom. W oświadczeniu przekazanym mediom tuż po wybuchu afery pisał, że nigdy nie molestował ani nie mobbingował swoich pracownic.

Co zdecyduje miasto

Formalnie Henryk Jacek S. jest dalej na urlopie. Ale rzeczniczka prezydenta Krakowa (Bagatela jest teatrem miejskim) poinformowała po południu, że w środę magistrat rozpocznie procedurę rozwiązywania umowy z dyrektorem S.

Obowiązki dyrektora Teatru Bagatela pełni obecnie Renata Derejczyk, jego zastępczyni. Magistrat i sami aktorzy i aktorki z teatru Bagatela stoją na stanowisku, że zespołowi nie grozi rozpad po skandalu, jaki wstrząsnął Krakowem przed kilkoma tygodniami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji