Lublin. Spektakl o trudnej relacji z matką
Specyficzna relacja syna z matką jest głównym tematem spektaklu "Matka" Jana Wawrzyńca Tuźnika. Miejscem akcji stało się jedno z mieszkań przy ul. Obrońców Pokoju w Lublinie.
Twórcy przedstawienia zapowiadają, że "Matka" to intymna historia dwójki ludzi, którzy są ze sobą związani w nierozerwalny sposób.
Punktem wyjścia były własne doświadczenia reżysera, naukowe eksperymenty, mit o Edypie i twórczość Witkacego. - Od dwóch lat chodziła mi po głowie ta tematyka. W końcu, jak każdy człowiek, miałem i mam jakąś relację z matką. Jako nastolatek uważałem, że nigdy nie będę taki jak moi rodzice, a po latach uświadomiłem sobie, że taki właśnie się stałem - mówi Tuźnik.
Reżyser zauważa też, że wiele cech i zachowań wynosimy z domu nieświadomie. - Najważniejsze jest dla mnie jednak pytanie, kiedy kończy się odpowiedzialność matki i zaczynamy sami brać odpowiedzialność za własne życie - dodaje.
Zaczęliśmy "wymieniać", nie "naprawiać"
W spektaklu występują Konrad Biel i Diana Grzeszek. - Chcieliśmy się skupić na tym, o czym w życiu zazwyczaj nie mówimy albo nad czym nigdy się nie zastanawiamy. Pokazujemy ludziom, że w dobie współczesnego świata przestaliśmy dbać o relacje i zaczęliśmy "wymieniać", a nie "naprawiać". Natomiast relacji z matką nie da się niczym zastąpić, jest jedna na całe życie. Warto o tym pamiętać - tłumaczy Grzeszek.
Spektakl będzie wystawiany nie na teatralnej scenie, ale w jednym z mieszkań w bloków przy ul. Obrońców Pokoju. - Bo w jakiej innej przestrzeni mielibyśmy poruszyć taki temat? - pyta Tuźnik. - Wchodzisz do mieszkania, gdzie właśnie rozgrywają się prawdziwe sceny. Ktoś się zatruwa, robi makaron, gotuje herbatę, szykuje się imieniny... Jest płacz, wzruszenie, złość, nienawiść, radość i chcemy to wszystko pokazać - mówi reżyser.
Diana Grzeszek nie ukrywa, że nietypowa sceneria jest dla aktorów wielkim wyzwaniem. - Kontakt z widzem jet o wiele bliższy. Boimy się, że pokazując trudne sceny, poczuje się on niekomfortowo. Ale też i trochę na to czekamy. Może to będzie ten czas, kiedy ktoś uświadomi sobie wiele ważnych spraw - tłumaczy Grzeszek.
Uklepywać miejsce na teatralnej mapie
"Matka" jest już kolejną produkcją Teatru Klepisko w Skowieszynku. Założył go przed czterema laty Jan Wawrzyniec Tuźnik, urodzony w Lublinie absolwent Wydziału Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku. Przez kilka lat związany był z Teatrem Wierszalin w Supraślu, a obecnie współpracuje z Czytelnią Dramatu i Pracownią Sztuczka w Centrum Kultury w Lublinie.
Teatr nazywa się "Klepisko", bo jak podkreśla jego założyciel, razem z zespołem chce uklepać swoje własne miejsce na teatralnej mapie Polski. - Nie wzorujemy się na nikim. Tworzymy teatr, który wypływa z nas samych - mówi Tuźnik.
Spektakl od piątku do niedzieli (6-8 grudnia) w mieszkaniu przy ul. Obrońców Pokoju 9/4a. Bilety w cenie 30 zł.