Artykuły

Golda - pierwsza Żelazna Dama

"Balkon Goldy" Williama Gibsona w reż. Marty Miłoszewskiej w Teatrze Żydowskim w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.

Postać Goldy Meir najwyraźniej fascynowała Williama Gibsona - objawiła się mu jako mocna kobieta. Głośno wyrażała poglądy i zagrzewała do wspólnych działań. Stała się jedną z najbardziej wpływowych postaci swoich czasów. Przewodziła przez pięć lat Radzie Ministrów Izraela (a ćwierć wieku zasiadała w Knesecie), stała na czele Izraelskiej Partii Pracy, biorąc na barki odpowiedzialność za utrwalenie niepodległości młodego państwa. Gibson odtwarza niełatwą drogę Goldy, a chwile zwątpienia i prawdziwej trwogi przed klęską przekonująco ukazuje Ernestyna Winnicka. Bardzo ciekawie nakreślony portret, niepozbawiony znaków zapytania - jednym z nich jest balansowanie na krawędzi wojny jądrowej, kiedy Golda w ogniu największego kryzysu walczy o zachowanie integralności Izraela.

Losy bohaterki ukazane są z konieczności w telegraficznym skrócie. Nie ma tu czasu na zdystansowaną refleksję czy podejmowanie pytań o możliwości alternatywnych rozwiązań. Reżyserka posłużyła się nieskomplikowaną grą wspomnień - dając aktorce za partnerów rysunkowe portrety jej współpracowników w rządzie i generałów. Warto przypomnieć, że Golda nie była życzliwie portretowana za swoich dni. Ernestyna Winnicka, choć pokazuje twardą, czasem natchnioną działaczkę, przede wszystkim odsłania jej dobre emocje, wewnętrzną radość kobiety, która u kresu życia czuje, że nie zmarnowała szansy. Dlatego żegna widzów uśmiechem i przyjaznym "Szalom".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji