Artykuły

"Antoniusz i Kleopatra" po 80 latach

Szekspir na scenie - cóż za święto w teatrze! W dodatku Szekspir z "Antoniuszem i Kleopatrą", sztuką nie oglądaną w teatrze polskim od osiemdziesięciu lat! W radosnym tedy podnieceniu szliśmy na premierą Teatru Śląskiego i - nie musieliśmy się wstydzić naszego drżenia: zobaczyliśmy spektakl na ogół solidny z kilkoma świetnymi przebłyskami, to nawet trudno mleć pretensją o to, iż nie spełnił wszystkich naszych nadziei.

Szekspir ożywił pod swoim piórem dwa wielkie kręgi kulturowe i uczuciowe - krąg Kleopatry, czyli krąg schyłkowego Orientu - i krąg Oktawiana, czyli krąg Rzymu. W kręgu Kleopatry panuje służebność; jej dworki nie są przyjaciółkami królowej, lecz tylko służkami; jej panowanie nie jest władztwem serca i uczucia, lecz zimnym rachunkiem strat i zysków; pod wpływem takiego klimatu przeistacza się nawet sam Antoniusz. który, jak to słyszymy zaraz na początku tragedii, "zmienił się w błazna obcej wszetecznicy". W kręgu Oktawiana panuje koleżeństwo i przyjaźń; i choć wypadki polityczne niweczą raz po raz te uczucia, choć zawarte przez Oktawiana przymierza rozumu nie pozwalają na pełną kontynuację tych pięknych żołnierskich cech - uczuciowy krąg rzymski do końca tragedii rysuje się nam wyraziście przed oczyma, wciela się w postacie, w słowa, w czyny.

Reżyserowi przedstawienia katowickiego udało się utrzymać tę różnicę aż do ostatniej sceny. Jeśli zacierała się ona na drugim planie, tam, gdzie jawią się postacie epizodyczne, choć w znaczeniu historycznym bynajmniej nie marginesowe, winę ponoszą raczej odtwórcy poszczególnych ról. Gorzej było z utrzymaniem różnicy między dwoma wielkimi kręgami kulturowymi, w czym mieści się oczywiście I scena obyczaju. Różnica ta zaznaczona została dość niejasno, w końcu znika ona zupełnie, jak gdyby reżyser po pierwszych scenach rozmyślił się i przeszedł na uogólnienia niezależne od konkretu dziejowego. Ze konkret historyczny w spektaklu tym stał się nieważny - tego dowodzi również rozwiązanie plastyczne Wiesława Langego, a zwłaszcza ów potężny blok dekoracyjny, który metaforycznie akcentował skoki akcji Rzymu do Egiptu i odwrotnie.

Twórcy przedstawienia jak gdyby usiłowali nałożyć wędzidło samemu Szekspirowi, który każdą postać w tej swojej dość długiej tragedii obdarzył pełnią bardzo osobistych cech, nie wynikających ani z nakazów środowiska i ani z akcji, ale, owszem, wzbogacających koloryt środowisk i samą akcję, w ujęciu Jerzego Krassowskiego ta iście renesansowa bujność poszczególnych postaci została ograniczona, zdeterminowana przez środowiska, podporządkowana akcji. Zabieg ten odebrał sztuce jej wielostronną, skrzącą się barwność - toteż na scenie panował raczej chłód i w tym ogólnym, chłodnym klimacie nie robi już na nas większego wrażenia ani śmierć Antoniusza, jakże piękna i surowa w samym tekście tragedii, ani śmierć Kleopatry i Jej służebnic; te ostatnie umierały bez najmniejszego współczucia Sali.

O Kleopatrze napisano już całą bibliotekę Wynikają z tego niezwykłe trudności interpretacyjne Dla jednych jest ona tylko nierządnicą, dla innych wielkim politykiem jeno; oczywiście obnosi ona w sobie oba te światy, ale jakże trudno stworzyć z nich przejmującą syntezę. Ponieważ każda kobieta ma swojego błazna - najłatwiej stosunkowo jest pokazać na scenie, jak Antoniusz zwolna przeobraża się w błazna Kleopatry. W przedstawieniu katowickim ten proces został ukształtowany dość plastycznie. Było to zasługą obojga głównych odtwórców, Jolanty Manisz, jako Kleopatry, i Jerzego Kaliszewskiego, jako Marka Antoniusza. Jolanta Hanisz nie była bowiem wielkim politykiem, budziła raczej nasze współczucie, gdy musiała na scenie zajmować się polityką. Była mila jako wschodnie kociątko, w miarę histeryczne, z rzadka przypominające sobie o własnej godności jako królowej; była drapieżna, ale nie ową drapieżnością nierządnicy. uznającej tylko środki do celu, lecz w tym znaczeniu, w jakim młoda kobieta, pewna swej władzy, dopiero przeistacza się w nierządnicę. Była więc Kleopatrą trochę wbrew tradycji historycznej, ale że jest w tym coś nowego - wizerunek takiej Kleopatry możemy chyba zaakceptować.

Antoniusz Jerzego Kaliszewskiego to kulturalny, dystyngowany pan, nieco wstydzący się swoich namiętności, tłumiący je przede wszystkim przez to, że od czasu do czasu spełnia funkcje rzymskiego wodza. Życzliwi Antoniuszowi Rzymianie - według świadectw historycznych - radzili mu: "Wypuścić się i zapomnieć" Antoniusz Jerzego Kaliszewskiego jest zanadto dobrze wychowany na to, żeby się wypuścić i poszaleć, a potem okazać się niewdzięcznym i zapomnieć. Dzięki temu niepostrzeżenie dla siebie samego grzęźnie w uległości, ale jako błazen małego egipskiego kociątka nie traci godności, dyskretnie spełniając swój los.

Obok tego duumwiratu serca i namiętności - krąży wielki Oktawiusz Cezar, przedstawiciel rozumu politycznego,, który Kleopatra katowicka prezentuje w stanie szczątkowym. Cezar jest doprawdy wielki, jednorodny jako postać, jednobarwny, a mimo to jakże wyrazisty. Zasługa to przede wszystkim Józefa Zbiroga, znakomitego odtwórcy tej trudnej roli. Z satysfakcją obserwujemy rozwój talentu tego młodego aktora. Zbiróg jako Cezar to nowe potwierdzenie faktu że scena katowicka posiada aktora o wielkich możliwościach odtwórczych i że zwolna wypełni się może i miejsce po Holoubku.

Do tych trzech wielkich ról, na których wyczerpuje się - niestety - nasza uwaga, dorzucić można jeszcze kilka drobniejszych osiągnięć. Przede wszystkim Włodzimierza Kwaskowskiego jako Domicjusza Enobarbusa, przyjaciela Antoniusza; dalej Ewę Lassek jako Oktawię, siostrę Cezara, a żonę Antoniusza, która nie ma jednak zbyt wiele okazji do określenia się przed widzem. Paroma kwestiami zwrócił na siebie uwagę również Kazimierz Iwiński jako Mecenas, przyjaciel Cezara, poza tym Michał Leśniak w podwójnej roli Wróżbiarza i Wieśniaka i Piotr Połoński jako eunuch Madrian, dworzanin Kleopatry. Powiedzieliśmy już na początku, że cały ten drugi pian postaci wypadł w przedstawieniu katowickim dość słabo. Niemało tu winy reżysera, który dokonał również adaptacji sztuki, więcej winy jednak ponoszą poszczególni odtwórcy. Oczywiście wina ich nie jest jednakowa, na pewno Zofia Wicińska zagrała plastyczniej swoja Charmian, dworkę Kleopatry, od Stefana Lenskiego, który przecież wystąpił w niezwykle ważnej roli Lepidusa, powodując całkowite niemal zniknięcie tej postaci z horyzontu wydarzeń scenicznych.

Gwoli sprawiedliwości przepisujemy więc rejestr dalszych odtwórców, bez próby hierarchizowania tej rzeszy: Krystyna Iłłakowicz była dworką Kleopatry imieniem Iras; Wojciech Standelło i Jerzy Bielecki - przyjaciółmi Antoniusza Erosem i Skarusem; Zbysław Jankowiak, Andrzej Antkowiak i Andrzej Juszczyk przyjaciółmi Cezara Agryppą, Dolabellą i Tyreuszem; dwór Kleopatry poza wyżej wymienionymi tworzyli Stanisław Brudny (Aleksas), Stanisław Kossowski (Seleukus), i Jan Klemens (Diomedes), Posłańców z Italii odtwarzają: Władysław Kozłowski i Marek Okopiński. Żołnierzami i posłańcami są: Zbisław Ichniowski, Władysław Kozłowski, Bogdan Kraśkiewicz, Marek Okopiński, Jerzy Połoński i Ryszard Zaorski.

O metaforyczności scenografii Wiesława Langego była już mowa powyżej. Jest to scenografia na pewno bardzo Interesującą w swej nowoczesnej surowości i musiała chyba trafić w przekonania reżysera, skoro nie zwrócił on wcale uwagi na doniosłą różnicę dwóch kręgów kulturowych. które panują nad całą tragedią. Umowne cechy noszą również kostiumy; najmniej imponująco wypadli przy tym żołnierze. jak gdyby Wiesław Lange chciał powiedzieć: "Idź szarość ku szarości".

Muzyka Jana Krenza, jak zwykle, przejmująca, akcentami swymi wzmacniająca napięcie.

W sumie spektakl katowicki "Antoniusza i Kleopatry" jest doniosłym wydarzeniem teatralnym w skali krajowej, mimo, iż jak to się Już powiedziało, nie spełnił wszystkich naszych nadziei t zanadto zawis! w próżni historycznej, aczkolwiek tragedia Szekspira wypełniona jest, jak rzadko która jego sztuka, wielką konkretną treścią historyczną.

Program teatralny tym razem ukazał się w niezwykle bogatej szacie treściowej. Znakomitym pomysłem zwłaszcza było przypomnienie świetnego eseju Tadeusza Zielińskiego o Kleopatrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji