Teatralne premiery na koniec sezonu
W Toruniu Małgorzata Abramowicz zaśpiewa Staszewskiego, a w Bydgoszczy dowiemy się, dlaczego kraj ma się źle. To ostatnie spektakle, które będzie można zobaczyć na deskach obu scen przed wakacjami.
Gospodarka, ekonomia, kapitalizm - to przewodnie hasła najnowszego dramatu, który dziś wieczorem zobaczymy na bydgoskiej scenie. Twórcy sprawdzą, dlaczego wszyscy uważamy, że w Polsce nie dzieje się dobrze. - Przestaliśmy myśleć o sobie jak o grupie ludzi, która ma jakiś wspólny system wartości. Każdy z nas jest zagubiony, a rzeczywistość staje się coraz mniej przejrzysta Posługujemy się językiem ekonomii, a kapitalizm staj e się naszą religią-tłumaczy reżyserka Weronika Szczawińska.
Jak wpływa na nas ta nowa religia? Realizatorzy chcą zapytać o to naiwnie i prosto.-Bo wiedza ekspertów od ekonomii i znawców gospodarki tak naprawdę kołuje nam w głowach - mówi reżyserka
Tematy poważne, ale forma będzie lekka Już nazwy postaci, w które wcielą się aktorzy bydgoskiego teatru (Kredyt bankowy, Sprywatyzowana Kolej Publiczna czy Strzeżone Osiedle), sygnalizują, że temat zostanie potraktowany z przymrużeniem oka. - Nie będzie to diagnoza współczesnej sytuacji ekonomicznej, ale pokazanie pewnych mechanizmów, w które z różnych względów dajemy się wkręcić - wyjaśnia reżyserka.
Spektakl "Źle ma się kraj" duetu Pakuła/Szczawińska to ostatni już spektakl z cyklu "Oburzeni" i zarazem przedstawienie, które kończy tegoroczny sezon artystyczny w bydgoskim teatrze. Premiera dziś o 19 w Teatrze Polskim. Bilety kosztują 50 zł.