Artykuły

Spętani miłością, czyli "Opętana" w Wilnie

Teatr Polski w Żytomierzu przygotował intrygującą, mimo niewielkich rozmiarów, propozycję sceniczną wg tekstu Łesi Ukrainki. W większości młoda widownia wypełniająca Centrum Kultury w Rudziszkach dobrze odebrała spektakl, choć temat wydaje się być wstępem do dysertacji o bezkompromisowej miłości - o spektaklu "Opętana" ramach IX Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego w Wilnie pisze Katarzyna Wysocka w portalu kurierwilenski.lt.

Opętanie może być uznawane za jednostkę chorobową, dyskryminującą czyjąś postawę oraz poglądy, ale może także odbierać człowiekowi prawo do zmian. Opętaną w spektaklu była prorokini Miriam, silna kobieta o inklinacjach przywódczych. Jej świat sprowadzał się do tęsknoty za Mesjaszem, którego postać miała dokładnie skalibrowaną. Jej codzienność ograniczała się do hermetycznego dialogowania z samą sobą na temat powinności świata i rzeczy wobec boskiego planu stworzenia oraz zbawienia. Tęskny śpiew i gra na harfie przybliżały ją do Boga, dając ukojenie. Spotkanie z Mesjaszem pozwoliło na konfrontację jej poglądów, które okazały się być mocno konserwatywne, a nawet ortodoksyjne. Jej apodyktyczne sądy dotyczące rozumienia ludzkich praw sukcesywnie traciły swój impet i siłę. Mesjasz wprowadził wyraźną granicę między teorią miłości wobec bliźniego a praktyką okupioną wybaczaniem i brakiem wymierzania sprawiedliwości. Słowa Mesjasza godziły w ludzki porządek świata, w którym występki muszą zostać osądzone, zadośćuczynione, arbitralnie nazwane. Mesjasz przynosił miłosierdzie, które dla Miriam było początkowo fałszywe i pozbawione sensu.

Prorokini doświadcza ostatecznie duchowego oświecenia, dostrzegając kolejne poziomy znaczeniowe słów Mesjasza. Jego śmierć na krzyżu okazuje się przełomowym momentem w życiu starotestamentowej apologetki. Doświadczając ogromnej straty okupionej cierpieniem i płaczem, dochodzi w niej do oczyszczenia, które można nazwać nawróceniem na drogę Miłości transparentnej. Doznana łaska staje się jednak dla niej jednocześnie wyrokiem. Obrzucana kamieniami nie przeklina już ludzi widzących w niej, z poziomu zwykłego człowieka - kobietę opętaną.

Początkowo wydawało się, że ukraińska propozycja w reżyserii Mikołaja Worfołomiejewa będzie prowadziła do odkrywczych/ożywczych prawd w duchu feminizmu czy indywidualizmu, jednak końcowym wnioskiem staje się zawierzenie mistycznemu Mesjaszowi, niewinnie cierpiącemu, który poniósł śmierć w imię Miłości. To, co dla dorosłego widza mogło być ciekawe, to minimalizm środków wyrazów, jakie zastosował reżyser. W tak krótkiej, 30-minutowej propozycji scenicznej (choć w programie podano 80 min.), przykuwa uwagę dynamizm Świetłany Kuzmenko w roli prorokini. Aktorka gra wyraziście, szeroko, akcentując przede wszystkim dramatyzm sytuacji oraz nieuchronność przeznaczenia.

"Opętana" na podstawie tekstu ukraińskiej autorki jako miniatura posiada walory skondensowanego, nasyconego emocjami przekazu, który prostymi środkami, pozostającymi poza nurtem współczesnego języka teatralnego, zatrzymuje na moment widza, aspirując do wybicia go ze strefy komfortu.

"Opętana" wg Łesi Ukrainki, reżyseria, scenariusz, scenografia: Mikołaj Warfołomiejew, muzyka: Mikołaj Warfołomiejew, Świetłana Kuzmenko, obsada: Miriam - Świetłana Kuzmenko, Mesjasz - Aleksandr Żewako, Johanna - Kristina Warfołomiejewa, Starzec - Andrzej Żewako, Służący - Władysław Hański. Produkcja - Teatr Polski im. J. I. Kraszewskiego w Żytomierzu. Czas trwania 30 minut.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji