Artykuły

Kraków. Dziewięć aktorek oskarża dyrektora Teatru Bagatela o molestowanie i mobbing

To lata upokorzeń. Ale wreszcie odważyłyśmy się powiedzieć o tym głośno - mówią aktorki krakowskiego Teatru Bagatela. Oskarżają dyrektora S. o molestowanie i mobbing. Zawiadomiły też prezydenta Jacka Majchrowskiego, a ten uznał zarzuty kobiet za poważne i zgłosił sprawę do prokuratury.

"Wyborcza" dotarła do dwóch z dziewięciu oskarżających dyrektora S. Obie potwierdzają, że sytuacja trwała latami. Na razie nie chcą ujawniać swoich nazwisk, choć - jak twierdzą - są gotowe pokazać twarz i publicznie opowiedzieć, co działo się w krakowskim teatrze. Nie chcą też na razie opowiadać szczegółowo o sytuacjach, w których dochodziło do przemocy. Zrobią to - jak zapewniają - gdy ich świadectwa dotrą do odpowiednich organów prawnych.

- Milczałyśmy przez tyle lat z obawy o utratę pracy i reakcję otoczenia - mówią dziś.

O sprawie powiadomiły prezydenta Jacka Majchrowskiego (Bagatela jest teatrem miejskim). Najpierw pokrzywdzonych było siedem, ale w ciągu ostatnich dni dołączyły dwie kolejne. Kobiety nie wykluczają, że po nagłośnieniu sprawy do grupy oskarżycielek dołączą kolejne.

Prezydent Majchrowski zawiadamia prokuraturę

Aktorki spotkały się z prezydentem Krakowa pod koniec października. - Opowiedziały swoją historię. Prezydent poprosił, by ją opisały w liście. Uznał, że zarzuty są na tyle poważne, że sprawę musi zbadać prokuratura. I takie urzędowe zawiadomienie wyszło z urzędu 4 listopada - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego.

Prokuratura potwierdza, że 5 listopada wpłynęło do niej zawiadomienie dotyczące pracownic Teatru Bagatela. - Na razie zapoznajemy się z nim. Dziś powinna zapaść decyzja, która prokuratura i pod jakim kątem będzie prowadzić postępowanie - mówi Mirosława Kalinowska-Zajdak z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

- Kolejne dziewczyny nabierają odwagi. Jestem pewna, że jeszcze mogą się zgłosić następne. To trudna sytuacja dla nas wszystkich, ale jesteśmy zdesperowane - mówi "Wyborczej" jedna z aktorek podpisanych pod listem. Kolejna dodaje, że boją się ostracyzmu i zarzutów o zniesławienie, ale są zdesperowane: - Przez tyle lat milczałyśmy, ale jest w nas teraz mobilizacja, by zakończyć molestowanie i mobbingowanie. Boimy się, że stracimy pracę, ale trzeba było wreszcie powiedzieć: "dość".

Dyrektor S. zaprzecza

Aktorki zapewniają, że wszystkie pokrzywdzone są pod opieką prawnika i psychoterapeuty. Czekają teraz na krok prokuratury i miasta. Nie ukrywają, że boją się, iż wieloletnia znajomość prezydenta z S. może zaszkodzić ich sprawie. Tym bardziej że - jak twierdzą - dyrektor Bagateli już zna ich nazwiska i próbował wpływać na wyciszenie sprawy.

- Prezydent bardzo poważnie podszedł do tej sytuacji. Rozmawiał z dyrektorem S., który wszystkiemu zaprzecza, ale zarzuty są poważne. Nie było więc wahania i sprawa od razu, kiedy to było możliwe, trafiła do prokuratury - wyjaśnia Chylaszek.

Rzeczniczka prezydenta dodaje, że prawnie zawieszenie dyrektora S. nie wchodzi w grę, bo do czasu wyjaśnienia sprawy może on pełnić swoje obowiązki. Zapewnia jednak, że magistrat poważnie podchodzi do zarzutów i zapewni ochronę kobietom oskarżającym dyrektora.

O tym, że dyrektor S. sam powinien odejść do czasu wyjaśnienia sprawy, jest przekonana Małgorzata Jantos, szefowa miejskiej komisji kultury. - Pan dyrektor winien zawiesić swoje urzędowanie w tatrze. Ale oczywiście jest to jego decyzja.

#metoo w Bagateli

Aktorki, z którymi rozmawiała "Wyborcza", zapowiadają, że będą szukały poparcia w innych teatrach, a także za granicą, m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie rozpoczęła się akcja #metoo. - Mamy nadzieję, że ich odwaga będzie początkiem drogi dla nas, kobiet w podobnej sytuacji - mówią.

Dyrektor S. jest dyrektorem naczelnym i artystycznym Bagateli od 1999 r. W tym roku teatr obchodzi jubileusz 100-lecia działalności. Na tej krakowskiej scenie grane są frekwencyjne hity. To między innymi "Mayday" (historia taksówkarza bigamisty w reżyserii Wojciecha Pokory powstała jeszcze za szefostwa Niny Repetowskiej), który grany jest przy Karmelickiej od 25 lat i ma już półmilionową widownię. W ostatnim wywiadzie, udzielonym z okazji jubileuszu teatru, S. mówił: - Życzę sobie i Bagateli, by nasz teatr rozwijał się tak pięknie jak dotychczas. I mógł liczyć na większe wsparcie prasy. Żyjemy dziś w tak zbrutalizowanym świecie, że naszą wspólną misją powinno być promowanie teatru jako sztuki, która łagodzi obyczaje i uczy myślenia.

Na komentarz dyrektora S. czekamy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji