Artykuły

Peter Handke: Polski teatr zna go od pół wieku

Kim jest "ten drugi noblista"? - rozległy się pytania, gdy opadła euforia po nagrodzie dla "naszej" Olgi Tokarczuk. Proza Petera Handke - zwłaszcza na tle innych bliskich mu pokoleniowo austriackich pisarzy Thomasa Bernharda czy Elfriede Jelinek - u nas jest mało znana. Tymczasem w polskim teatrze jest obecny od dawna - pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.

Austriacki pisarz Peter Handke, laureat nagród im. Hauptmanna, Büchnera czy Kafki, a wreszcie Międzynarodowej Nagrody Ibsenowskiej, tuż po ogłoszeniu go noblistą został w Polsce przedstawiony głównie z perspektywy kontrowersyjnych wypowiedzi o udziale Serbii w okrutnej wojnie po rozpadzie b. Jugosławii.

Jego aktywność w temacie Bałkanów, z której Handke kiedyś już się tłumaczył, łączyła widowiskową polityczną głupotę (udział w pogrzebie Miloszevicia i formułowane przez lata wypowiedzi na jego temat), nostalgię za utopią wielokulturowej Jugosławii, wyśnionego kraju pochodzenia (matka Handkego była Słowenką), z próbą obrony serbskich ofiar wojny, niestety połączoną nieraz z relatywizowaniem serbskich zbrodni.

Pół wieku z Handkem

Tymczasem w polskim teatrze noblista, laureat nagród Hauptmanna, Büchnera czy Kafki, a wreszcie Międzynarodowej Nagrody Ibsenowskiej, znany jest od pół wieku jako wybitny dramaturg. Był wielokrotnie tłumaczony, drukowany i wystawiany. Także przez największych.

Początki teatralnej kariery Handkego wiążą się z kontrkulturą i kontestacją końca lat 60. XX w. Jego debiutancka sztuka "Publiczność zwymyślana" bywa tłumaczona także jako "Obrażanie widzów". Obok komicznych serii obelg sprowadzała ona do absurdu relację między widzem a aktorem, podstawowy warunek istnienia teatru.

Handke napisał ją w 1966 r., a w Polsce miesięcznik "Dialog" wydrukował już w 1969 r. Słynny literaturoznawca prof. Jan Błoński pisał o niej: "Publiczność zwymyślana jest nie tyle komedią, ile rozpisanym na głosy wypracowaniem z teorii teatru. Zapewne można powiedzieć, że w chwili, kiedy - stopniowo, ale uparcie - publiczność odzwyczaja się od teatru, obrzucanie jej obelgami stanowi żart kiepski. Nie jestem jednak pewien: walka artystów z filistrami zachwyca filistrów".

Teatr Polski w Bydgoszczy wystawił "Publiczność..." w 1975 r. w przekładzie wybitnego dramatopisarza Helmuta Kajzara i w reżyserii Henryka Baranowskiego. Spektakl przyjęto entuzjastycznie. Później po tekst sięgali m.in. Michał Zadara (jeszcze jako student), Bogusław Litwiniec i Jacek Zembrzuski.

Zmuszony do mówienia

Ostatnim głośnym polskim przedstawieniem według Handkego był nagradzany "Kaspar" w reż. Barbary Wysockiej z Wrocławskiego Teatru Współczesnego (premiera w 2009 r.). Dramat ten inspirowany jest autentyczną historią o Kasparze Hauserze, 16-latku odnalezionym w 1828 r. na ulicach Norymbergi, który nie umiał posługiwać się językiem, był wychowywany poza cywilizacją. Krążyły pogłoski, że pochodzi z badeńskiej dynastii wielkoksiążęcej, ale po pięciu latach od znalezienia został zamordowany. Wiersze o nim pisali Paul Verlaine czy Ryszard Krynicki. Esej poświęciła mu Maria Janion, słynny film - Werner Herzog.

Handke w przedmowie do "Kaspara" pisze wprost: "Sztuka >>Kaspar<< nie mówi, jaka jest prawda ani też jaka była prawda o osobie Kaspara Hausera. Pokazuje, jak poprzez mówienie można doprowadzić do mówienia. Sztukę można by też nazwać torturą mówienia". Stawiał więc pytanie: czy włączenie dziecka w język i kulturę, czyli jego edukacja, jest zawsze jednocześnie przemocą? Napisany w 1967 r. "Kaspar" Handkego był tu dzieckiem swych czasów.

Wysocka głęboko wczytała się w tekst Handkego; jej aktorzy przechodzili w nim od delikatności do brutalności, katując serią powtórzeń tresowanego Kaspara (grał go Szymon Czacki).

Wcześniej "Kaspara" wystawił w Starym Teatrze w Krakowie niemiecki reżyser Andreas With. W jego spektaklu z 1987 rolę tytułową grał 30-letni Krzysztof Globisz, który tę pracę wielokrotnie dobrze wspominał. "Na pewno chciałbym wrócić do jednej roli. Do Kaspara. Kaspara Hausera" - mówił w wywiadzie rzece "Notatki o skubaniu roli" niemal ćwierć wieku po premierze. Globisz wymieniał Kaspara wśród paru postaci, z którymi się utożsamia, "w których się mieści".

Dramat niemożliwy

Z kolei napisana w 1992 r. "Godzina, w której nie wiedzieliśmy nic o sobie nawzajem" to wyjątkowy przykład poetyckiego, dosłownie niewystawialnego tekstu dla teatru. Akcja rozgrywa się na wielkim placu, obserwowanym w szerokiej perspektywie, przez który przechodzą kawalkady postaci, figur, typów, czasem postaci historycznych. Tekst składa się z samych didaskaliów. "Miałem ochotę napisać sztukę, w której nikt nie otwiera ust, choć między postaciami zachodzi pewien rodzaj komunikacji - mówił w jednym z wywiadów Handke. - Obok języka sztucznego, wymyślonego, istnieje język ciała".

W 1999 r. "Godzinę..." reżyserował w Teatrze Słowackiego w Krakowie Piotr Cieślak. Trzy lata wcześniej w warszawskim Teatrze Studio w ramach wieczoru "Wariacje z poetami" reżyserował ją Zbigniew Brzoza - obok Różewicza wystawianego przez Jerzego Grzegorzewskiego.

Czy po najważniejszej literackiej nagrodzie Handke kolejny raz wróci na polskie sceny? Można się tego spodziewać. W końcu to jeden z najważniejszych europejskich dramatopisarzy XX w.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji