Artykuły

Krzysztof Babicki: Dziady, Trzej muszkieterowie i inni

Sześć premier w sezonie, w tym trzy na bazie współczesnej polskiej dramaturgii, 15. edycja Festiwalu R@Port i trójka nowych aktorów czekają nas w Teatrze Miejskim w Gdyni w najbliższym czasie. O planach na nowy sezon mówi dyrektor artystyczny Krzysztof Babicki w rozmowie z Łukaszem Rudzińskim w portalu Trojmiasto.pl.

Łukasz Rudziński: Już 12 października inaugurujecie sezon premierą "Czarne wdowy". Jakie jeszcze nowości czekają nas w najbliższym czasie?

Krzysztof Babicki: Dla aktorów, którzy grają w "Czarnych wdowach", sezon rozpoczął się już 20 sierpnia. Z końcem września musieliśmy zakończyć sezon na Darze Pomorza, bo niebawem planowany jest remont, więc wrócimy tam z naszymi spektaklami dopiero w kwietniu. Sztukę "Czarne wdowy", której premiera czeka nas 12 października, napisała Anna Burzyńska (autorka obecnej w repertuarze Miejskiego "Caf Luna") specjalnie na nasz jubileusz 60-lecia teatru. Spektakl reżyseruje Józef Opalski.

Ostatnio rzadziej wprowadzaliście polską dramaturgię współczesną na deski teatru. Dlaczego?

- Złożyło się na to wiele czynników. Nie jest tajemnicą, że wystawienie polskiej dramaturgii obarczone jest ryzykiem, chociaż staramy się je podejmować, co udaje się raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem i nie musi być połączone z oceną artystyczną przedstawienia. Bardzo byliśmy zadowoleni ze spektaklu "Joanna Szalona; Królowa" Jolanty Janiczak w reżyserii Waldemara Raźniaka, ale spektakl spadł z afisza po kilkunastu graniach, bo brakowało mu widzów. Z kolei "Cafe Luna" grana jest z powodzeniem czwarty sezon. Nie ma więc reguły, ale w tym sezonie zdecydowaliśmy się na więcej takich propozycji.

Nim jednak do tego dojdzie, publiczność zobaczy na Dużej Scenie "Dziady" Adama Mickiewicza.

- Tak, spektakl dojdzie do skutku 14 grudnia na Dużej Scenie jako premiera jubileuszowa na 60-lecie teatru. Nad "Dziadami", które reżyseruję, pracujemy od połowy lipca. Tak się szczęśliwie złożyło, że Józef Opalski nie obsadził Guślarza-księdza Piotra, senatora Nowosilcowa i Gustawa-Konrada, na których opieramy dużą część całego spektaklu. "Dziady" realizuję zupełnie inaczej, niż robiłem to kilkanaście lat temu w Lublinie. Zależy mi na tym, aby to była opowieść o relacjach międzyludzkich - zarówno w drugiej części, jak i w trzeciej - w wymiarze politycznym i metafizycznym. Chcę w "Dziadach" opowiedzieć nie tylko o Konradzie, ale też o więźniach czy o różnych postawach wobec kościoła księdza Piotra czy księdza Lwowicza.

Wykorzystałem obszerne fragmenty "Dziadów" części III Ustęp - Oleszkiewicz", poświęconej malarzowi, który stał się guślarzem, odchodząc od sztuki i przechodząc różne kręgi metafizyczne. U mnie w końcu z guślarza staje się nieprawomyślnym księdzem - księdzem Piotrem. Próbuje objąć i narysować historię swoją i swojego kraju. Dlatego wszystko zacznie się w pracowni malarza, czyli jednostki, która próbuje zmierzyć się ze swoim czasem. Jestem przekonany, że Gustawa-Konrada musi grać dojrzały facet, który w życiu kilka razy upadł i się podniósł, a nie młody mężczyzna - tym według mnie różni się Gustaw-Konrad od Kordiana. Jestem bardzo przekonany do Piotra Michalskiego w tej roli. Przełom metafizyczny Guślarza w księdza Piotra pokaże nam Grzegorz Wolf. Nie podoba mi się wizja Nowosilcowa jako zapijaczonego carskiego urzędnika - on był przecież hrabią, kimś z klasą, którego wspominają polskie damy. Dlatego Nowosilcowa próbuje Szymon Sędrowski.

Po "Dziadach" wracacie do repertuaru współczesnego?

- Pracę nad kolejnym spektaklem rozpoczyna młoda reżyserka Ewa Rucińska, która zachwyciła mnie podczas czytań sztuk-finalistów Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej w trakcie tegorocznego R@Portu. Rucińska wyreżyseruje prezentowaną wtedy w formie czytania sztukę Andrzeja Błażewicza "Polskie rymowanki albo ceremonie". Pokażemy to etapami - jako czytanie performatywne podczas Festiwalu Konfrontacje Teatralne w Lublinie już 6 października, z kolei premiera sceniczna odbędzie się jako swego rodzaju aneks do "Dziadów". Prapremierę "Polskich rymowanek albo ceremonii" planujemy 20 grudnia na Małej Scenie, jako nasz komentarz do "Dziadów". Młody, dwudziestokilkuletni autor i młodziutka reżyserka opowiedzą wierszem kilka istotnych spraw o Polsce.

Co nas czeka w 2020 roku?

- Zaczniemy znów od sztuki współczesnej, napisanej przez bardzo cenioną autorkę sztuk dla dzieci, Martę Guśniowską, tyle że w repertuarze dla dorosłych. Zagramy sztukę "Trzej muszkieterowie", która dotąd była wystawiona tylko w teatrze lalkowym. Spektakl reżyserować będzie kolejny młody reżyser - Rafał Szumski, tegoroczny absolwent Wydziału Reżyserii Dramatu Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie. Premiera odbędzie się 22 lutego na Dużej Scenie. To tekst porażający w kontekście czarnego humoru i wniosków, jakie młoda dziewczyna wyprowadza z walki z czasem.

Wiosną czeka nas spektakl według prozy Fiodora Dostojewskiego w mojej reżyserii "Nastazja wychodzi za mąż". Chodzi oczywiście o Nastazję Filipowną i konflikt miłosny pomiędzy nią a trzema mężczyznami: Gawriłem, Rogożynem i Myszkinem z "Idioty", którego chciałbym uzupełnić innymi tekstami Dostojewskiego. Planujemy wystawić to na Małej Scenie. Między 17 a 24 maja odbędzie się Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port, którego program przygotowuje związany z R@portem od lat dyrektor artystyczny Jacek Sieradzki.

Szykujecie także premierę na Scenę Letnią?

- Ponieważ w czerwcu obchodzić będziemy 25 lat Sceny Letniej, nie wyobrażamy sobie innego scenariusza, zwłaszcza że z afisza zeszła "Komedia omyłek". Zdecydowaliśmy się przygotować prapremierę pod roboczym tytułem "Marlena - Błękitny Anioł". Scenariusz tej produkcji, poświęconej Marlenie Dietrich, przygotowuje Jacek Bała. Premierę planujemy 27 czerwca. Jacek pracować będzie z tą samą grupą co przy "Osieckiej. Archipelagi" - scenografią i kostiumami zajmie się Sabina Czupryńska, muzyką Piotr Salaber, a choreografią Michał Pietrzak. Scena Letnia w sezonie 2020 potrwa do 16 sierpnia.

Jeszcze w czerwcu zaczynają się próby do spektaklu, którą przygotuje reżyserka Alina Moś-Kerger, która w rozmowie ze mną przyznała, że ma marzenie, aby w kameralnej przestrzeni zrobić spektakl, na pięć-sześć osób, opowiadający o kobietach - "Rozważna i romantyczna" Jane Austen. Premierę tego przedstawienia planujemy 10 października przyszłego roku.

Pojawią się w Miejskim nowe twarze? W końcu w najbliższym sezonie Agnieszka Bała przebywać będzie na urlopie macierzyńskim?

- Tak. Jedną z nowych aktorek mieliśmy już okazję oglądać w roli siostry Ludgardy i dziewczyny Singa w "Osieckiej. Archipelagach" - to Weronika Nawieśniak. Już w dyplomie Studium Wokalno-Aktorskiego w Gdyni w Teatrze Muzycznym zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Kiedy tylko ją zobaczyłem, uświadomiłem sobie, że nie mam w teatrze Zosi do "Dziadów", a ona nadaje się do tej roli idealnie, mając w sobie tyle świeżości i młodości. Zespół przyjął ją bardzo serdecznie, więc cieszymy się, że mamy taką aktorkę.

W "Czarnych wdowach" zagra gościnnie inna aktorka, o której także myślimy długofalowo, choć nie mogłem jej zaoferować etatu - to obdarzona południową urodą Martyna Matoliniec po Akademii Sztuk Teatralnych we Wrocławiu. Obie wymienione panie razem z Martą Kadłub zastąpią Agnieszkę Bałę w czasie jej nieobecności. Z kolei podczas dyplomu Studium Aktorskiego im. Aleksandra Serwuka w Olsztynie wypatrzyłem Krzysztofa Berendta, który także wygląda bardzo młodo, a kogoś takiego nam brakowało. Krzysztof, podobnie jak Weronika, przez najbliższy rok będzie naszym etatowym aktorem i liczymy, że na tym się nie skończy. Dla młodych aktorów bardzo ważne jest, by można było grać, rozwijać się i podnosić swoje umiejętności. U nas będą mieli ku temu sporo okazji.

***

Plany repertuarowe Teatru Miniatura:

12 października - "Czarne wdowy" Anny Burzyńskiej w reż. Józefa Opalskiego, Duża Scena;

14 grudnia - "Dziady" Adama Mickiewicza w reż. Krzysztofa Babickiego, Duża Scena;

20 grudnia - "Polskie rymowanki albo ceremonie" Andrzeja Błażewicza w reż. Ewy Rucińskiej, Mała Scena;

22 lutego - "Trzej Muszkieterowie" Marty Guśniowskiej w reż. Rafała Szumskiego, Duża Scena;

18 kwietnia 2020 - "Nastazja wychodzi za mąż" wg prozy Fiodora Dostojewskiego w reż. Krzysztofa Babickiego, Mała Scena;

27 czerwca - tytuł roboczy "Marlena. Błękitny Anioł" Jacka Bały w jego reżyserii, Scena Letnia w Orłowie;

10 października - "Rozważna i romantyczna" Jane Austen w reż. Aliny Moś-Kerger, Mała Scena.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji