Artykuły

Noga i wirus krzyczą ze sceny

"Staś i Zła Noga" w reż. Bartłomieja Błaszczyńskiego z Teatru Śląskiego w Katowicach i "An ongoing song" University of The Arts z Amsterdamu w reż. Szymona Adamczaka na XIII Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anita Nowak.

Spektakl "Staś i Zła Noga" (na zdjęciu) powstał na podstawie komiksu. Adaptacji dokonała Katarzyna Błaszczyńska, wyreżyserował rzecz Bartłomiej Błaszczyński. Przedstawienie przeznaczone jest dla widzów od lat 10 wzwyż. Opowiada historię kalekiego chłopca, nieszczęśliwej matki i złej nogi. Tak. Noga jest tu spersonifikowana i rewelacyjnie wciela się w jej postać Michał Rolnicki. Zła Noga jest jedyną przyjaciółką wyobcowanego ze środowiska kolegów chorego Stasia. Ale ponieważ to opowieść tragiczna, w końcu Staś i Zła Noga zostają rozdzieleni... Rozpacza Staś, tęskni za nim i za ich wspólnym domem Zła Noga. Mimo że została wystrzelona w swój wymarzony kosmos.

Przedstawienie bardzo ciekawe i świetnie zagrane, bo i Dawid Kobiela tworzy tu wspaniałą kreację. Przede wszystkim jednak bardzo na czasie, kiedy niepełnosprawni walczą o swoje prawa. Zastanawiam się jednak, czy adresatami tego pięknego, ale dołującego spektaklu powinny być dzieci? Wszakże oprócz wątku bajkowego sporo tam publicystyki. Poprzez wprowadzenie na scenę bezskutecznie walczącej z systemem opieki społecznej Matki. Katarzyna Błaszczyńska bardzo wiarygodnie pokazuje bezsilność kobiety w zderzeniu z urzędniczą bezdusznością.

Też aktualny problem, tym razem dotyczący m. in. sytuacji zdrowotnej gejów, zarażonych wirusem HIV, ceny leków na AIDS itd. poruszał performatywny spektakl "An ongoing song" zaprezentowany przez DAS Theatre, University of Theatre and Dance Amsterdam (AHK) w reżyserii Szymona Adamczaka.

Na scenie kilka długich desek, wyznaczających drogę wiodącą na pokuszenie i kilka lateksowych zasłon, które w efekcie niczego nie zasłaniają i nikogo nie chronią oraz zasadzone na pocieszenie kwiaty w słoikach po drogich lekach, no i dwóch bardzo sprawnych fizycznie performerów, głównie ciałem opowiadających historię zarażenia się HIV. Jeden jest chorym, drugi jego wirusem.

Jest taki znaczący moment w spektaklu, kiedy główny bohater usiłuje zdusić, przytłaczając do ściany lateksową płachtą zagrażającego mu wirusa. Ale jest na to zbyt słaby, nie tylko fizycznie. Wirus wydostaje się spod lateksu i obaj splatają się w namiętnym uścisku.

Z ogromną przyjemnością ogląda się poczynania Szymona Adamczyka i Billego Mullaney'a, ich zręczność, siłę i piękną choreografię, której z ogromnym wdziękiem się podporządkowują.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji