Artykuły

Kiedy cisza nie musi być głucha a dźwięków można dotykać

"Morze ciche" w reż. Łukasza Zaleskiego z Teatru Nowego w Zabrzu na XVIII Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anita Nowak.

"Morze ciche" Jeroena Van Haele w adaptacji Amadeusza Nosala i reżyserii Łukasza Zaleskiego to kolejny spektakl na festiwalu poruszający problemy dzieci niepełnosprawnych. Organizatorem projektu jest Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, patronem Jan Dorman, długoletni dyrektor Teatru Dzieci Zagłębia w Będzinie. Spektakl powstał w Teatrze Nowym w Zabrzu. W przedsięwzięciu chodzi o to, by dotrzeć z teatrem do tej części młodych odbiorców, dla których świat dźwięków jest niedostępny.

W rolę głuchego od urodzenia chłopca, dorastającego nad morzem, na wybrzeżu słonecznej Katalonii wciela się Anna Konieczna. W jej sposobie poruszania się po scenie, wyrażaniu emocji, daje o sobie znać to, że aktorka doświadczenie zawodowe zbierała w teatrach ulicznych, zespołach, w których ruchy, gesty, mimika odgrywały istotną rolę. Trudno wyobrazić sobie lepiej zagraną postać głuchoniemego dziecka. Oprócz uzupełniających tu słowa znaków języka migowego, aktorka cały czas przemawia do nas własnym ciałem. Tryska ekspresją. Zaraża emocjami. Nie sposób oderwać od granej przez nią postaci oczu.

Z samotności w świecie ciszy, z której nie próbują mu pomóc wyjść najbliżsi, wydobywa go przyjaciel rodziny, Javier. Gra go, jak i kilka innych postaci Danuta Lewandowska. Bo w spektaklu jest wiele umowności. Kilka ról gra też Joanna Romaniak. Aktorki przeistaczają się z postaci w postać za pomocą drobnych elementów garderoby na oczach widzów. Spektakl jest bowiem przygotowany do grania w szkołach, czy ośrodkach dla dzieci niesłyszących. Taki można powiedzieć teatr w walizce. Tyle, że jest to chyba bardzo sporych rozmiarów kufer, bo rekwizytów jest multum. Dzięki temu na scenie jest kolorowo i różnorodnie. Elementy strojów zdawałoby się dość przypadkowo pozbierane. Można zatem założyć, że autorce oprawy plastycznej, Kai Migdałek chodziło tu o zaznaczenie wszechobecności w miejscach i czasie problemu, z jakim zmaga się Emilio.

Dużą rolę w przedstawieniu odgrywają instrumenty muzyczne, tyle, że wykorzystywane w sposób zupełnie inny, niż do tego przywykliśmy, choć służące pomocą przy wydobywaniu Emilia z świata ciszy. Ciekawie pod tym kątem wykorzystał muzykę Kamil Tuszyński; pokazując, jak głuche dzieci mogą ją poznawać poprzez wydobywające się z instrumentów drgania i wibracje. Dzięki temu właśnie, fantastycznej grze aktorskiej i niebywałej psychologicznej głębi tego spektaklu z pewnością widzowie nie zapomną długo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji