Artykuły

Festiwal wielkich bohaterów

Dziś w Teatrze Śląskim zaczyna się 2. Międzynarodowy Festiwal Open The Door. O jego programie i zbliżającej się premierze teatru, Marcie Odziomek z Gazety Wyborczej - Katowice, opowiada Robert Talarczyk, dyrektor artystyczny festiwalu.

MARTA ODZIOMEK: Spektakli w repertuarze festiwalu Open The Door jest mnóstwo. Czy można je jakoś podzielić? Tematycznie albo pod względem komunikacji z widzem?

ROBERT TALARCZYK [na zdjęciu]: - Jednym z wiodących tematów jest właśnie komunikacja, języki, świat ciszy, milczenie i przemilczanie pewnych spraw. Zapraszamy m.in. na nagradzany "Jeden gest" w reż. Wojtka Ziemilskiego Nowego Teatru oraz "Wojnę w niebie" Fundacji Migawka z aktorami niesłyszącymi. Drugi nurt to ciało i jego możliwości - to miejsce dla projektów z gatunku teatru tańca, ale i nowej sztuki cyrkowej. Szczególnie polecam prezentacje z Hiszpanii: akrobatyczne "inTarsi" oraz "Mulier" - projekt tancerek na szczudłach.

Osoby borykające się z jakimi problemami portretują zaproszone spektakle?

- Każda historia jest tu niezwykła. Pomyśl na przykład, że budzisz się w szpitalu po wypadku samochodowym, wiesz, że tylko ty przeżyłaś, głowa zaczyna pracować, ale jeszcze nie wiesz, co z twoim ciałem... Do tej autentycznej historii w swoim solowym projekcie wraca Mark Brew, choreograf i tancerz. Albo historia Anthosha Wójcika z Wielkiej Brytanii, performera o polskich korzeniach. Wymyślił sobie, że graniem na perkusji będzie przywoływać wspomnienia swojego dziadka, który cierpi na demencję. O sile spektaklu "Wieloryb The Globe" nie wspominając i o wybitnym aktorze Krzysztofie Globiszu, który - mimo afazji - nadal staje przed publicznością i na przekór chorobie występuje na scenie. To tak naprawdę festiwal wielkich bohaterów, kobiet i mężczyzn, którzy codziennie walczą o godne życie.

Zdaje się, że więcej spektakli niż rok temu jest z Polski. Rodzimy teatr sięga częściej tematy wykluczonych?

- Teatr zawsze szybko i celnie reaguje na otaczającą rzeczywistość. Coś się dzieje w Polsce i nawet tego samego wieczora można wpleść odpowiednie komentarze w spektakl, a za miesiąc, dwa, dać premierę, która w całości opowie o bieżącej sytuacji. Polski teatr zawsze intensywnie komentował politykę i życie społeczne rodaków. Zmianę widzę przede wszystkim w liczbie projektów, które na równi łączą różnorodnych twórców

z dotąd pomijanych środowisk. Teatr nie tyle sięga po tematy wykluczonych, co wykluczonych angażuje w teatr, już nie tylko jako widzów, ale i twórców.

Nie wszystkie propozycje w programie festiwalu dotyczą wykluczenia. Opowiadają też po prostu o sprawach dla nas ważnych.

- To nie ma być w żadnym wypadku festiwal stygmatyzujący i smutny. Robimy festiwal, który zamiast czerwonych dywanów ma nutę hippisowskiej wolności, który wychodzi w przestrzeń miasta z tytułami, które śmieszą, wzruszają, a czasem nie pozwalają zasnąć. Bo niezależnie od naszych życiorysów mamy przecież podobne tęsknoty, problemy i radości. Poruszane tematy są uniwersalne - my tylko dajemy głos tym, którzy z różnych powodów zazwyczaj milczą.

To druga edycja festiwalu. Jakie wnioski mieliście po pierwszej? Druga odsłona jest kontynuacją czy też w jej ramach dokonano jakichś korekt?

- Po pierwsze, sprawdziło się nasze przeczucie, że zaproponowana formuła ma głęboki sens - z jednej strony nie różnimy się od żadnego innego ważnego festiwalu teatralnego w Polsce, zapraszamy świetnych artystów, którzy bywają i na Boskiej Komedii, i na Festiwalu Fringe w Edynburgu. Z drugiej strony, jesteśmy unikatowi, bo publiczność dzięki scenie przez te kilka dni dyskutuje o tematach i ludziach, na które nie ma zazwyczaj czasu. Ten raz w roku w największym stężeniu, jakie jest możliwe, chcemy dzięki festiwalowi krzyczeć, że sztuka nie ma granic i podziałów. Jedynym kryterium jest jakość i szacunek wobec twórców i widzów.

Zastanawiam się, w jaki sposób teatr zabiega o osoby z dysfunkcjami, o których festiwal też "opowiada". Czy przez ten czas - od I edycji festiwalu czy też od premiery "Spójrz na mnie" - teatr dotarł do nich z ofertą?

- Z widzem jest jak z każdą nową poznaną osobą - liczy się przede wszystkim zaufanie. My budujemy je repertuarem - aby przekonać ludzi, by do nas przychodzili, musimy mieć dla nich różnorodne propozycje, po których zechcą tu wracać. Spektakl "Spójrz na mnie" był dla nas największym testem. Kilka dni temu zaproszono nas na konferencję naukową poświęconą osobom niewidomym - mieliśmy tam stoisko, mówiliśmy m.in. o spektaklu i zapraszaliśmy na niego. I wiesz, co się okazało? 80 proc. osób związanych z tematem podchodziła i mówiła, że już dawno była na spektaklu. Dodam też, że od lat staramy się, by w repertuarze pojawiało się raz na jakiś czas tłumaczenie na język migowy, audiodeskrypcja czy napisy po angielsku, by nie wykluczać m.in. mieszkających w metropolii obcokrajowców czy zagranicznych turystów.

Domyślam się, że każdy z tych spektakli jest wartościowy i warto go obejrzeć, ale których absolutnie nie można przegapić i dlaczego?

- Tak układaliśmy program, by prezentacje nie nachodziły na siebie, więc można zobaczyć wszystko. Obowiązkowe są projekty unikatowe, jak np. finałowy koncert niewidomego młodego muzyka z Islandii Mara Gunnarssona z gościnnym udziałem Natalii Przybysz w Jazz Clubie Hipnoza. Tych, którzy lubią niespodzianki formalne, nie może zabraknąć na spektaklu "On/a nazywa się Nancy Joe" praskiego zespołu Tantehorse, w którym zachwycająco połączono komiks, wideo i taniec.

Wiem też, że zostały ostatnie bilety na nasz "Koszt życia" Martyny Majok, który gramy w trakcie festiwalu aż pięć razy.

- Mamy zaszczyt przygotowywać polską prapremierę tego nagrodzonego Pulitzerem tekstu i to ona uroczyście zainauguruje festiwal. Dodam, że autorka przyleci specjalnie na to wydarzenie do Polski. Podglądałem to, co na próbach robią aktorzy z reżyserką "Kosztu życia" Małgorzatą Bogajewską i jestem z nich dumny - wierzę, że na finał tej pracy pokażemy wam ważne, piękne i intymne w formie przedstawienie. Przed aktorami grającymi w tym spektaklu ogromne sceniczne wyzwanie.

---

Festiwal Open The Door potrwa w Katowicach do 29 września. Pełen program na stronie internetowej Teatru Śląskiego. Premiera "Kosztu życia" na scenie kameralnej Teatru Śląskiego w piątek. Kolejne grania: 21, 22, 24 i 25 września.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji