Artykuły

Lublin. Nie ma winnych w sprawie Teatru Starego

- Niewinni - tak o Waldemarze M. i Janie K. oskarżonych o doprowadzenie do ruiny Teatru Starego powiedział w wczoraj, 20 lipca, lubelski sąd - pisze Tomasz Nieśpiał w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Po półtora roku zakończył się proces w tej głośnej sprawie. Prezes i wiceprezes Fundacji Galeria na Prowincji zostali oskarżeni o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa zawalenia zabytkowego Teatru Starego, co mogło skutkować zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi oraz mienia w wielkich rozmiarach. Drugi zarzut mówił o zaniechaniu prac remontowych, co spowodowało znaczne uszkodzenie zabytkowego budynku. W ubiegłym tygodniu prokuratura żądała dla prezesów dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz po 3 tys. zł grzywny i nawiązki. Sąd nie dopatrzył się jednak ich winy. Uznał, że materiały dowodowe nie wystarczają, żeby skazać Waldemara M. i Jana K. - Oskarżeni przez cały okres władania zabytkiem podejmowali kroki, w celu zgromadzenia pieniędzy. Okazało się to jednak nieskuteczne. Wprawdzie pozyskali kilkadziesiąt tysięcy złotych, które w całości przeznaczono na remont obiektu, jednak, aby dokonać całkowitego odrestaurowania, potrzeba około siedmiu milionów złotych. Te okoliczności nie mogą sprawić, żeby można było im przypisać przestępstwa zarzucane w akcie oskarżenia - uzasadniał sędzia Marek Siwek. Stwierdził też, budynek był w fatalnym stanie już od 1981 roku, więc za jego zrujnowanie nie można obwiniać jedynie szefów fundacji (zarządzali nim od 1994 r.). - Budzi zdziwienie, dlaczego prokurator ograniczył swój zarzut jedynie do władz fundacji, natomiast w ogóle nie zainteresował się tym, w jakim stanie budynek znajdował się wcześniej.

Gmach trafił w ręce Fundacji Galeria na Prowincji za symboliczną kwotę stu złotych. Fundacja zobowiązała się wyremontować go w dwa lata. Słowa jednak nie dotrzymała. A pieniądze na remont tzw. zascenia pochodziły z kasy ratusza i od wojewódzkiego konserwatora zabytków, który dwukrotnie (w 2000 i 2003 r.) występował o wywłaszczenie nieudolnego właściciela. Apelowała też o to wielokrotnie "Gazeta". Prezydent Lublina odmawiał, argumentując, że fundacji trzeba wypłacić odszkodowanie, a w kasie miasta nie ma na to pieniędzy. Nieudolne zarządzanie Teatrem Starym sprawiło, że jesienią 2005 roku Fundacja Galeria na Prowincji oddała zabytek na rzecz Skarbu Państwa. Teraz ma w nim powstać teatr impresaryjny. Pomoc w odbudowie teatru obiecało też ministerstwo kultury.

Obaj oskarżeni, których nie było na ogłoszeniu wyroku, od początku sprawy nie przyznawali się do winy. Orzeczenie lubelskiego sądu nie jest prawomocne.

***

Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie

Trudno komentować tę sprawę, bo nie znam uzasadnienia wyroku. Jednak tłumaczenie, że ktoś chciał dobrze, ale mu nie wyszło, mnie nie przekonuje. Rozstrzygnięcie lubelskiego sądu tak naprawdę zwalnia z obowiązku, który na właścicieli zabytków nakłada ustawa. A przecież w momencie przejęcia Teatru Starego stan obiektu był znany prezesom fundacji. Warto też zauważyć, że przez ostatnie dziesięć lat stan budynku znacznie się pogorszył. Dlatego poczekam na pisemne uzasadnienie, z którym będę się chciała szczegółowo zapoznać.

Na zdjęciu: wnętrze zrujnowanego Teatru Starego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji