Artykuły

Paulina Andrzejewska-Damięcka: To jest dla mnie ogromne wyzwanie

- Będę łącznikiem między zespołem, a dyrektorem naczelnym. Będę dbała o poziom artystyczny zespołu i o jego rozwój. Mam też w planach zapraszać różne osobistości spoza teatru do współpracy z naszymi twórcami. Nowi ludzie bowiem, ludzie z zewnątrz, to nowe doświadczenia. A jak wiadomo - tych nigdy nie za wiele - mówi Paulina Andrzejewska-Damięcka, zastępca dyrektora Teatru Muzycznego w Poznaniu do spraw artystycznych.

Z Pauliną Andrzejewską-Damięcką [na zdjęciu], zastępcą dyrektora Teatru Muzycznego w Poznaniu do spraw artystycznych, o planach na rozpoczęty sezon.

Została pani dyrektorem artystycznym Teatru Muzycznego w Poznaniu. Czy to spore wyzwanie dla choreografki i tancerki?

- To ogromne wyzwanie. A moje stanowisko tak naprawdę nazywa się "zastępca dyrektora do spraw artystycznych", ale potocznie mówi się "dyrektor artystyczny", bo to fajniej brzmi. Tak czy inaczej, to ogromne wyzwanie dla każdego człowieka, a szczególnie dla choreografa, ponieważ wiąże się z ogromną odpowiedzialnością za cały zespół oraz za organizację, a nie tylko za sprawy choreograficzno-artystyczne. A to dla mnie nowość. Z drugiej strony jestem przecież po szkole baletowej, więc dyscyplina nie jest mi obca. Dlatego myślę, że dam radę.

Czym się będzie pani tak naprawdę zajmowała?

- Będę łącznikiem między zespołem, a dyrektorem naczelnym. Będę dbała o poziom artystyczny zespołu i o jego rozwój. Mam też w planach zapraszać różne osobistości spoza teatru do współpracy z naszymi twórcami. Nowi ludzie bowiem, ludzie z zewnątrz, to nowe doświadczenia. A jak wiadomo - tych nigdy nie za wiele. Zależy mi na tym, by o naszych artystach głośno się mówiło. Od teraz jestem odpowiedzialna nie tylko za tancerki i tancerzy, ale także za aktorów, cały zespół wokalny i orkiestrę, i tak naprawdę wszystkie działania artystyczne podlegają mnie. Muszę wszystkim poświęcić odpowiednią uwagę, aby mogli jak najlepiej funkcjonować w teatrze. I bardzo mi zależy, by mieli satysfakcję ze swojej pracy.

Jesteśmy po premierze "Pippina". A co dalej? Co jeszcze zobaczymy nowego w tym sezonie w Teatrze Muzycznym?

- Rozpoczęliśmy sezon udaną premierą, nad którą ciężko pracowaliśmy, ale nie zwalniamy tempa. Nadal będziemy eksploatować nasze spektakle jak np. "Ninę", "Evita", "Zakonnica w przebraniu", "Footloose". Zaprezentujemy też koncerty sylwestrowo-noworoczne w nowej odsłonie. Zabierzemy widzów w magiczną podróż z muzyką przez różne kraje europejskie i nie tylko. Postaramy się, aby widz w każdym wieku znalazł coś dla siebie.

A premiery spektakli, musicali. Możemy coś zdradzić?

- Dla młodych widzów przygotowujemy "Księgę dżungli" w reżyserii Jakuba Szydłowskiego z muzyką Jakuba Lubowicza. W kwietniu natomiast planujemy premierę spektaklu z songami Johna Bucchino - mistrza broadway'owskiej piosenki teatralnej, którego dzieła śpiewają tak znakomici artyści jak Lisa Minelli, Patti Lupone czy Art Gurfunkel. Wielką, wyczekiwaną premierą będzie "Virtuoso", musical o Ignacym Janie Paderewskim. Powstaje on w Stanach Zjednoczonych.

Zobaczymy go jeszcze w tym sezonie?

- W roku 2020, ale już po wakacjach. Mamy nadzieję, że ten musical przyniesie rozgłos teatrowi w kraju i zagranicą.

Słyszałem, że dzięki Pani powstanie niezwykły teledysk promujący musical "Virtuoso".

- Mam nadzieję, że będzie niezwykły. Bardzo się cieszymy, że utwór "Paddymania", który stworzył Matthew Hardy promujący musical "Virtuoso" zaśpiewa Sifiso Mazibuko, grający jedną z głównych ról w musicalu "Hamilton" w Londynie. Przyjeżdża do nas, do Poznania, i będzie śpiewał z naszymi solistami i zespołem. Mam nadzieję, że ten teledysk będzie atrakcyjnym przedsmakiem tej wielkiej premiery.

Ja się pani czuje w Poznaniu? Wszak z Teatrem Muzycznym współpracuje Pani już od jakiegoś czasu.

- Czuję się fantastycznie i jest dla mnie wielkim zaszczytem, że dyrektor Przemysław Kieliszewski obdarzył mnie zaufaniem powierzając mi tak odpowiedzialną funkcję. Jestem naprawdę szczęśliwa, ponieważ przez wszystkie te lata, które tu przyjeżdżałam i realizowałam musicale jako choreograf, za każdym razem dawałam z siebie wszystko, zostawiałam cząstkę siebie i starałam się dbać o rozwój całego zespołu. Teraz mogę to kontynuować, a dzięki możliwościom wynikającym z objętego stanowiska - poszerzać. Ludzie w naszym teatrze są bardzo utalentowani i pracowici. Ciągle odkrywam w nich coś nowego. To niesamowite i bardzo inspirujące.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji