Artykuły

Szekspir, życie (i Beata Rybotycka)

"Błękitne krewetki" w reż. Krzysztofa Jasińskiego w Krakowskim Teatrze Scena STU. Pisze Wacław Krupiński w miesięczniku Kraków.

"Błękitne krewetki" autorstwa Jacka Cygana i w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego to właściwie spektakl benefisowy (choć bez narzucanej przez kalendarz okazji). Niemniej powstał z myślą o Beacie Rybotyckiej - o jej scenicznym talencie, wdzięku, temperamencie, jej walorach wokalnych. Są więc w nim odwołania do dokonań aktorki w Teatrze STU, do Beckettowskich Szczęśliwych dni, do jej spotkania z Jerzym Nowakiem w uroczym Wieczorze nietoperzy, czyli intymnym seansie kabaretowym, ale przede wszystkim do roli Gertrudy w Hamlecie. Tym razem oglądamy Rybotycka w garderobie, którą dzieli z Alicją Wojnowską, grającą w tejże sztuce w STU Ofelię. Łączy je Szekspir, ale też życie; młodsza jest studentką starszej, nawet zwróci się do niej - jak w Akademii Sztuk Teatralnych, gdzie Beata Rybotycka ma zajęcia z piosenki - per "Pani profesor". I tak przenikają się wątki z Szekspira, teatralna rzeczywistość ukazana w zabawnych anegdotach, jak i doskwierające życie, którego ani kostium, ani sceniczny make-up nie są w stanie przesłonić. To refleksyjnym, to zabawnym dialogom pań towarzyszą głównie premierowe piosenki, bardzo ważne w spektaklu - i to nie dlatego, że jest ich 17, ale że stanowią istotny element dramaturgiczny. Piosenkami aktorki opowiadają o sobie, odsłaniają zakamarki duszy. Przeglądają się w lustrze - by odwołać się do osobistej piosenki Beaty Rybotyckiej z muzyką Piotra Rubika.

Kompozytorzy to inny atut przedstawienia - między innymi Leopold Kozłowski, Seweryn Krajewski, Romuald Lipko, Maciej Muraszko, Ryszard Rynkowski, Stanisław Sojka, Grzegorz Turnau, Zbigniew Wodecki. A aranżacje opracował Krzysztof Herdzin. O tym, że Beata Rybotycka znakomicie śpiewa, że ma oryginalną barwę głosu, wiemy dzięki jej recitalom, spektaklom, niegdyś występom w Piwnicy pod Baranami... Potrafi wzruszyć, nie boi się komediowego przerysowania, nigdy nie pozostawia obojętnym. Tu ma wspaniałą partnerkę w postaci swej studentki Alicji Wojnowskiej, zwłaszcza że głosy obu pań harmonizują idealnie.

Bo w tym spektaklu współbrzmi naprawdę wszystko! To sceniczny bibelot, z którego wyjdą Państwo artystycznie usatysfakcjonowani i w znakomitych nastrojach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji