Artykuły

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o...

- Nie cierpiałam kamery, byłam spięta, nie wierzyłam w siebie. Jak teraz patrzę na te pierwsze filmy to myślę sobie: Boże, dziewczynko, jak ty to słabiutko grasz - opowiada IWONA BIELSKA.

Iwonę Bielską pyta Kasia Kachel:

Jakie ma Pani grzechy?

- Ciąży na mnie grzech serialowy sprzed sześciu lat. Temu grzechowi zawdzięczam tak zwaną popularność. Dlatego było mi strasznie miło, gdy w Gdańsku podeszła do mnie kobieta, której spodobałam się w "Niewinie" w Starym Teatrze. Ale też podszedł pan i powiedział, że przeze mnie rozwiedzie się z żoną...

Dlaczego?

- Bo wstaje o siódmej rano i ogląda powtórki serialu. Mówię mu: niech pan śpi dłużej, niech pan śpi! Niech pan nie włącza telewizora.

Jak patrzę na Pani role w teatrze, myślę: Pani chyba nie lubi, żeby było łatwo.

- Nie lubię. Moje kobiety powinny być wieloznaczne, a nie płaskie i bezbarwne. Matka Fritza w "Zaratustrze", pani Zucker w "Niewinie", Teresa w "Auto da Fe" to postaci bardzo skomplikowane, wielowymiarowe. Dziś najbardziej lubię grać Teresę [na zdjęciu], babę, której tak nienawidziłam, gdy w liceum czytałam "Auto da Fe".

Wtedy nie myślała Pani o aktorstwie?

- Chyba właśnie wtedy po raz pierwszy o tym myślałam. Ale do szkoły aktorskiej w Łodzi się nie dostałam. Powiedzieli, że mam chory głos. Rozpoczęłam polonistykę, po dwóch latach mówię sobie: nie, cholera, jeszcze raz spróbuję! I pojechałam do Krakowa.

Co powiedzieli?

- Jezus, jaki super głos, ale jaka dykcja fatalna. Przyjęli mnie. To był cudowny czas i świetny rok. Wciąż wydaje mi się, że studia skończyły się przedwczoraj. Nie mam poczucia upływającego czasu. Wszystkie moje koleżanki wyglądają zresztą świetnie. Ja chyba najgorzej, no może jeszcze jedna nie wygląda za dobrze.

Co Pani opowiada?

- Od zawsze byłam zakompleksiona. I dalej jestem, choć nie jest to już takie dotkliwe.

Skąd te kompleksy?

- Prof. Marta Stebnicka powiedziała, że jak jeszcze raz o tym powiem, to mnie zabije. No, wie pani, chodziło o... (Iwona Bielska wskazuje ostentacyjnie na siebie)

Ale Pani była chuda jak szkapa!

- No, ale wtedy też mi się wydawało, że nie jest dobrze. Nie cierpiałam kamery, byłam spięta, nie wierzyłam w siebie. I to widać - jak teraz patrzę na te pierwsze filmy to myślę sobie: Boże, dziewczynko, jak ty to słabiutko grasz.

Nie podobała się Pani sobie?

- To nie było miłe przeżycie, jak się zobaczyłam na ekranie. Beata Tyszkiewicz mówiła mi: kamera jest jak kochanek, musisz być dla niej czuła. A ja kamerę traktowałam jak wredne oko, które wyłapuje niedoskonałości.

I dlatego się Pani niechętnie rozbierała w filmach?

- Teraz to sobie myślę, że głupia byłam. Ale wtedy wydawało mi się, że jestem za mało atrakcyjna. Gdy zaczynałam grać, w filmie nastał właśnie okres nagości. Każdy reżyser chciał pokazać rozebraną aktorkę, czy to miało sens czy nie. W trakcie kręcenia nagle słyszałam: a może byś się tak rozebrała? Wszystko się we mnie wtedy gotowało.

Teraz się nie gotuje?

- Teraz już nie mam takich propozycji. Zresztą w ogóle jest mało ról dla

kobiet, które są w moim wieku, szczególnie w filmie.

Pani Iwono, ale Pani pali!

- Bo się denerwuję, czy coś mądrego powiem.

Pani siebie lubi?

- Czasami. Jak trochę zrzucę, to się lubię. Ale tego nie może pani napisać, bo mnie Stebnicka zabije.

No to co Pani lubi w sobie?

- Poczucie humoru i to, że jestem ciekawa świata, ludzi, polityki, nowych ról. Cieszę się, że nie gorzknieję i nie mam do nikogo pretensji. Tylko boję się, co będzie za 10 lat.

Boi się Pani starości?

- Jeszcze się sobie teraz wydaję młoda, choć metryka mówi całkiem co innego. Ale za 10 lat może być ciężko. Nie wiem, czy będę umiała się pogodzić z utratą sił. Nie boję się starości, ale niedołęstwa i choroby.

Co to za czarne myśli?

- Bo ja na pozór to jestem optymistką, ale jak tak zaczynam wyrażać swoje obawy to wychodzi na to, że jestem pesymistką.

Co by Pani chciała zmienić w swoim życiu?

- Pani wie co, ale o tym nie możemy pisać. Możemy napisać, że chciałabym zwiedzić całą Europę, bez rezerwacji, liczenia czasu i rozkładów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji