Artykuły

Farsa o śmierci

W lubelskim teatrze - kolejna w tym sezonie premiera - "Farsa o śmierci, czyli wędrówki Mistrza Kościeja" Michel'a de Ghelderode'a, rzadko w Polsce grywanego, współczesnego (zm. w 1962 r.) dramaturga belgijskiego, piszącego po francusku. Jest on jedną z bardziej frapujących postaci europejskiego teatru, jego sztuki utrzymane są w tonie Breughelowskiego baroku i ludowości, a także rozpasania i fantastyczności - rodem z Boscha. Belgijski dramaturg przenosi na teatralną scenę charakterystyczny nastrój i klimat tego niderlandzkiego malarstwa - od rubasznej, jurnej, sprośnej dosłowności - po fantastyczną, poetycką, mistyczną wizję śmierci, zaświatów i apokalipsy.

Inscenizację "Farsy o śmierci" dla potrzeb lubelskiego teatru przygotował Andrzej Rozhin, który jest również reżyserem sztuki. Wybrał ją, by ukazać, jak można inaczej traktować śmierć. Ghelderode jest piewcą śmierci, ale nie zawsze traktuje ją serio - żartuje z niej, ale także udowadnia, że bywa ona czasem oczekiwaniem i wyzwoleniem. Przy okazji rozważań o śmierci stawia podstawowe pytania o sens ludzkiej egzystencji. Śmierć ma też dla niego jeszcze jeden wymiar - równa ze sobą przedstawicieli wszystkich warstw, obnażając całą prawdę o człowieku.

Rzecz dzieje się w błogiej Breughelandii, na którą spada apokalipsa, zagłada niesiona przez Nekrozotara, Mistrza Kościeja (znakomity w tej roli Piotr Wysocki). Koniec świata jest blisko, zagrożeni śmiercią są wszyscy, kolejno pojawiający się bohaterowie farsy - i Purplniuch, pijak (Jan Wojciech Krzyszczak), i Pustomiel, filozof (Janusz Fifowski), i Jadybryzga, jego żona Jadwiga Jarmuł i para urodziwych kochanków - Sokulanna (Anna Magalska-Milczarczyk) i Adrian (Wojciech Dobrowolski). Jak zakończą się ich zmagania ze śmiercią, przekonają się Państwo już w teatrze. Niezwykłe, fantastyczne, barwne dekoracje przygotował Krzysztof Kain May, wyolbrzymione groteskowe, ale przy tym perwersyjnie piękne kostiumy zaprojektowała Ewa Żylińska. Autorem muzyki jest Mieczysław Mazurek, choreografii - Jacek Tomasik Sądzę, że warto polecić tę niełatwą sztukę, w której krzyżują się rozmaite konwencje -burleski, drastycznej komedii obyczajowej i inscenizacji w stylu średniowiecznych misteriów, a która ujawnia przy tym problem odwiecznej walki dobra ze złem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji