Artykuły

Śmierć, wieczność, magia

"Prawiek" Olgi Tokarczuk w reż. Konrada Dworakowskiego w Teatrze Ochoty w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Wszystkich.

"Prawiek" na podstawie prozy Olgi Tokarczuk, według scenariusza i w reżyserii Konrada Dworakowskiego, przygotowany z młodymi aktorami wyłonionymi podczas konkursu "Polowanie na motyle" organizowanego przez warszawski Teatr Ochoty, jest bez wątpienia interesującą propozycją, która daje możliwość zarówno samemu teatrowi, jak i adeptom sztuki aktorskiej, zmierzenia się z wyjątkową twórczością autorki "Ksiąg Jakubowych". To bodaj piąta próba zaadaptowania "Prawieku i innych czasów", który po raz pierwszy pojawił się na scenie Teatru Wierszalin w reżyserii Sebastiana Majewskiego w roku 1997, w rok po jego wydaniu.

Konrad Dworakowski rozpisał przypowieść Tokarczuk na sześciu aktorów - cztery dziewczyny i dwóch chłopaków. Jest to opowiedziana z perspektywy ich młodości historia losów kilkorga ludzi, którzy muszą odnaleźć się nie tylko w tym, co wypełnia ich codzienną egzystencję na prowincji, ale również zmierzyć się z takimi atrybutami naszego życia jak przemijanie, czy śmierć. Gęsta i pełna emocjonalności forma zastosowana przez reżysera, będąca swego rodzaju kolażem następujących po sobie drobnych scenek, etiud i obrazów, oparta na aktywnych działaniach zbiorowych (niekiedy mocno fizycznych) i aktorskich monologach, nie gubi tego, co w prozie Tokarczuk dotyka przestrzeni mitu i aspektów dobra i zła towarzyszących dziełu stwarzania naszego świata. Olga Turno, Oliwia Zajdler, Alicja Kenny, Kalina Gawrysiak, Michał Prus i Maciej Domański tworzą zapętlające się opowieści, które zdeterminowane wydarzeniami wielkiej historii pokazują człowieka od momentu jego narodzin, aż do umierania - towarzyszymy jemu na wszystkich etapach życia: widzimy jak dorasta, dojrzewa, przeżywa pierwsze zauroczenia, ślubuje miłość, rodzi dzieci i się starzeje. Pełna ekspresji poetyka tego metaforycznego spektaklu i zastosowane sposoby konstruowania jego nie pozbawionego tajemnicy nastroju, jednocześnie narracyjna płynność epicko-dramatyczna oraz oszczędność w operowaniu rekwizytem, kostiumem i elementami scenografii (Martyna Štěpán-Dworakowska), pomagają młodych aktorom wyrażać z pełnym zaangażowaniem zmienność i impulsywność emocji w sposób szczery, autentyczny i prawdziwy. I to jest największą zaletą warszawskiego przedstawienia, bo pozwala na ocalenie tego, co stanowi kwintesencję świata przedstawionego w prozie Tokarczuk, całą jego magiczną niezwykłość, metafizyczną wizyjność i ogromną siłę refleksji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji