Chorzów. Wojewoda ma wątpliwości ws odwołania Aleksandry Gajewskiej
Wojewoda sprawdzi decyzję marszałka w sprawie odwołania Aleksandry Gajewskiej, dyrektor Teatru Rozrywki.
Gajewska została odwołana ze stanowiska 4 czerwca. Wcześniej jeden z serwisów internetowych opublikował fragment jej prywatnej rozmowy z aktorem Jerzym Bończakiem. W jej trakcie dało się słyszeć niecenzuralną wypowiedź Bończaka odnoszącą się do przedstawicieli urzędu marszałkowskiego. Aleksandra Gajewska próbował powstrzymać swojego rozmówcę od obrażania urzędników.
Mimo to urząd marszałkowski w oficjalnym komunikacie przekonywał potem, że Aleksandra Gajewska została odwołana ze stanowiska za niewłaściwą postawę w trakcie prywatnej rozmowy z Bończakiem.
Czy odwołanie dyrektor Teatry Rozrywki było zgodne z prawem?
Sprawa ma ciąg dalszy. Prawnicy wojewody poprosili bowiem marszałka, by przesłał im uchwałę w tej sprawie. - Nadzór prawny urzędu wojewódzkiego zwrócił się do zarządu województwa o przesłanie nam tej uchwały - mówi Alina Kucharzewska, rzeczniczka wojewody śląskiego.
Dodała, że uchwała o odwołaniu ze stanowiska dyrektora Teatru Rozrywki w Chorzowie Aleksandry Gajewskiej będzie badana pod kątem zgodności z prawem.
- Zawsze występujemy o takie dokumenty, gdy pojawiają się informacje, które sugerują wątpliwości co do zgodności z prawem uchwał - wyjaśnia.
Wcześniej o tym, że decyzja marszałka Jakuba Chełstowskiego i pozostałych członków zarządu województwa może być niezgodna z prawem, powiadomił wojewodę Michał Gramatyka, radny PO w sejmiku województwa.
O co poszło?
Przed premierą sztuki "Hotel Westminster" reż. Jerzy Bończak rozmawiał w kuluarach z Aleksandrą Gajewską. Dyrektorka mówiła reżyserowi, kto jest kim, że "te trzy dziewczyny są z biura prasowego urzędu marszałkowskiego" i że "są super". I że przyszli też ludzie z wydziału kultury. Reżyser zażartował, że powie publicznie: "Co wy, k, robicie", a dyrektorka oponowała: "Nie rób nam tego. Oni nie mają poczucia humoru".
"Ja ich pier" - mówił Bończak. Dyrektorka: "Ty tak, a my?".
