Artykuły

Małgorzata Mach: podczas spektaklu dzieci mogą się bać w bezpieczny sposób

- Zależy nam na spontanicznych reakcjach dzieci i jesteśmy na to przygotowani. Rodziców prosimy o ciszę, bo rodzice często rozmawiają podczas spektakli, nadgorliwie i zupełnie niepotrzebnie tłumacząc dzieciom, co się dzieje na scenie, chociaż one same odpowiednio odbierają ten świat. Zmorą jest też robienie przez rodziców selfie podczas przedstawień - mówi Małgorzata Mach, pomysłodawczyni, producentka i reżyserka Teatrzyku Co w Trawie Piszczy, przygotowującego przedstawienia dla dzieci w wieku 0-5 lat.

Łukasz Rudziński: Czemu robisz teatr dla małych dzieci?

Małgorzata Mach: Z zamiłowania do oglądania i bycia widzem. Wcześniej współpracowałam z offowym Teatrem Lustra Strona Długa. Później sama zostałam matką, co zmotywowało mnie do tego, by zająć się teatrem dla dzieci od strony praktycznej. Poza tym już wcześniej słyszałam, że do żłobków zapraszane są spektakle przygotowywane dla nieco starszych dzieci, dlatego okazują się za głośne i za dużo się w nich dzieje, więc dzieci płaczą i nie czują się na nich dobrze. Zaczęłam o swoim teatrzyku myśleć na poważnie, gdy chodziłam w ciąży z drugim dzieckiem. Po jego urodzinach zaczęliśmy z Celiną Fit i Adamem Akermanem przygotowywać "Kolory". Zaczęliśmy próby w zaprzyjaźnionym żłobku i długo spotykaliśmy się, zastanawiając się, jak robić teatr dla tak małych dzieci. Oczywiście patrzyłam, jak moje dzieci reagują na nasze pomysły. Wszystkie moje spektakle są kumulacją zabaw aktorów z dzieciństwa oraz moich zabaw z moimi dziećmi. Dlatego nawiązujemy do wielu różnych zabaw.

Jakie spektakle dotąd przygotowaliście?

- Pierwszym zrealizowanym przeze mnie spektaklem były "Kolory", w których bohaterami byli Motylek i Żuczek. Ponieważ teatry w nurcie inicjacyjnym raczej nie tworzą bohaterów, zrezygnowałam z tego pomysłu przy kolejnych przedstawieniach. Okazało się to pewnym problemem, bo dzieci zdążyły zżyć się z Motylkiem i Żuczkiem, więc oczekiwały, że będą się pojawiać w każdym spektaklu. Potem zrobiliśmy "Pory Roku" - miałam ambitny plan, żeby zawsze zaczynać od aktualnej pory roku, ale ostatecznie zawsze zaczynamy od wiosny, a kończymy na zimie, która tuli dzieci do snu. W tym przypadku mamy do czynienia z teatralizacją codzienności.

Kolejnym naszym przedstawieniem jest "Dlaczego zebry mają paski". W tym przypadku chciałam odejść od pstrokacizny obecnej stale w zabawkach i zrobić spektakl całkowicie czarno-biały. Scenografia składa się z dziewięciu dużych czarno-białych klocków z rysunkami autorstwa Izabeli Terek-Jopkiewicz, kostiumy też są stonowane. W "Zebrach" bazujemy głównie na moim dawnym spotkaniu z Zambijczykami w Teatrze Lustra Strona Druga - główna piosenka jest przetworzoną wersją rdzennej piosenki zambijskiej. Mamy również spektakl świąteczny "Pomocnicy św. Mikołaja", w którym scenografia składa się ze zwykłych z pozoru pudełek, które okazują się magiczne.

Najnowszą waszą produkcją są "Zmysły".

- Ten spektakl powstawał dwutorowo. Koleżanki z Klubu Rodzica poprosiły, bym zrobiła warsztat dla mam. Był tam czas na zabawę teatrem i ćwiczenia. Zrobiliśmy krótkie, dziesięciominutowe przedstawienie "Okulary", w którym mamy wystąpiły dla swoich dzieci. Występujące nie chciały, by ich występ przeszedł bez śladu, dlatego zdecydowałam się stworzyć na jego bazie większy spektakl - stąd choćby wielkie okulary, zbudowane na potrzeby tamtego występu. W spektaklu oprócz narządów zmysłów - oczu, ust, uszu czy języka znajduje się też wiersz Danuty Wawiłow "Jak wygląda wiatr" i piosenka Agaty Świętoń "Różowy". Przedstawienie gramy 2 czerwca w Teatrze BOTO i gorąco wszystkich na nie zapraszamy.

Jak długo przygotowujesz przedstawienia Teatrzyku Co w Trawie Piszczy?

- "Zmysły" zaczęły się rok temu od spotkań z mamami. Proces koncepcyjny zawsze w naszym przypadku trwa przynajmniej kilka miesięcy. W naturalny sposób pojawiają się wtedy kolejne elementy. Piosenka "Różowy" trafiła do spektaklu, gdy usłyszałam ją podczas koncertu Agaty Świętoń, więc od razu po koncercie poprosiłam ją o zgodę na wykorzystanie jej w przedstawieniu. Nad "Kolorami" pracowaliśmy bardzo długo, nad "Porami Roku" nieco krócej. Próby trwają około miesiąca lub nieco dłużej, chociaż wcześniej projekt miesiącami dojrzewa do etapu prób. Wynika to z faktu, że wszystkie moje spektakle to kolaże składające się z różnych inspiracji, które trzeba odpowiednio wykorzystać. Zależy mi na tym, aby nie powtarzać tych samych pomysłów w kolejnych spektaklach. Cały czas szukamy czegoś nowego, dzięki czemu nasze przedstawienia choć są podobne, dość mocno się różnią.

Swoje przedstawienia gracie przede wszystkim w żłobkach i przedszkolach, ale nie tylko. Kierujecie spektakle do najmłodszych dzieci?

- Grupa docelowa naszych przedstawień to dzieci w wieku od 0 do 5 lat. Oczywiście różnice rozwojowe są na tym etapie bardzo duże, dlatego inaczej się gra dla najmłodszych, niemówiących dzieci, inaczej dla nieco starszych. Dlatego zazwyczaj proponuję, że będziemy grać to samo dwa razy, bo najmłodsze dzieci reagują inaczej niż starsze. Dla rocznych i nieco starszych dzieci, które jeszcze nie mówią, spektakl musi być zagrany wolniej i ciszej. Zwłaszcza początek spektaklu musi być bardzo spokojny - czasami dzieci muszą przejść z sali do sali lub na korytarz, a to bywa kłopotliwe z dużą gromadką dzieci. One muszą się potem wyciszyć, żeby zobaczyć przedstawienie. Starszaki w żłobku silniej reagują, chętniej odpowiadają aktorom. Dla nich możemy zagrać nieco głośniej i bardziej dynamicznie.

Są duże różnice w odbiorze spektaklu oglądanego przez dziecko z rodzicami i w grupie rówieśników w żłobku?

- Zdecydowanie tak. W przypadku oglądania spektakli pod opieką opiekunek wiele zależy od tego, jaka w żłobku panuje dyscyplina. Z kolei reakcje dzieci pod opieką rodziców, którzy zapewniają im poczucie bezpieczeństwa, są dużo bardziej nieprzewidywalne. Niektóre dzieci wbiegają wtedy na scenę, inne czepiają się rodziców i czują się bezpiecznie na ich kolanach. Generalnie przy rodzicach dzieci są bardziej śmiałe. Uprawiamy teatrzyk inicjacyjny, który jest rodzajem socjalizacji. Socjalizujemy do kultury.

Uczymy dzieci reakcji, na przykład pokazujemy, w jakich momentach bije się brawo, co przeważnie dzieci robią intuicyjnie. To bywa zabawne, bo zdarza się, że dzieci po przedstawieniu wracają do innej sali i czasem dziecko siedząc już w innej sali, jeszcze bije nam brawo. To bardzo miłe. Zależy nam na spontanicznych reakcjach dzieci i jesteśmy na to przygotowani. Rodziców prosimy o ciszę, bo niestety rodzice często rozmawiają podczas spektakli, nadgorliwie i zupełnie niepotrzebnie tłumacząc dzieciom, co się dzieje na scenie, chociaż one same odpowiednio odbierają ten świat. Zmorą jest też robienie przez rodziców selfie podczas przedstawień...

Twoje spektakle mają barwne, działające na wyobraźnię rekwizyty, co nie zawsze bywa normą w teatrzykach dla dzieci.

- Problem polega na tym, że jeśli traktuje się sprawę zarobkowo - żeby projekt się zwracał - to scenografii nie powinno być wcale lub ewentualnie byłby to tzw. teatrzyk jednej płachty. Nie chcę robić takiego teatrzyku. Rekwizyty, takie jak nasze oczy, usta, nos ze "Zmysłów" (wykonane przez Reginę Białą), musiały zostać tak zrobione, żeby dzieci mogły wziąć je do ręki lub usiąść na nich i ich nie zniszczyć. Lubię też wykorzystywać rzeczy codziennego użytku. Teatr pomaga mi w komunikacji z dziećmi - chcę pokazać, że teatr można robić w domu. Często sceny w przedstawieniach Teatrzyku Co w Trawie Piszczy wynikają z moich teatralnych zabaw z dziećmi w domu. Mając do dyspozycji codzienne przedmioty, skarpetkę czy kukiełkę, można przeprowadzić dużo poważnych tematów. Teatr jest nie tylko po to, by przeżyć katharsis.

Czasem się mówi, że dzieci są za małe na teatr, bo się będą bały. A dlaczego mają się nie bać? To trudna kwestia, bo rodzic czy opiekun odruchowo starają się zaoszczędzić strachu dziecku. Ale w teatrze można się bać w sposób bezpieczny. W "Zmysłach" mamy na przykład nieco przerażające dzieci usta, a podczas zabaw po spektaklu te usta często "zjadają" starsze dzieci, które przekonują się, że nic strasznego się nie dzieje. To sposób na bezpieczne i kontrolowane pokonywanie strachu. W "Zebrach" jest ryczący lew - wszystkie dzieci powtarzają jego ryk i bawią się przy tym. Wtedy w bezpieczny sposób można przerobić swoje lęki. Dlatego spektakle zawsze kończymy formą zabawy scenografią, żeby dziecko skupione przez 20-30 minut na przedstawieniu mogło to odreagować. Robię to od trzech lat i pewne reakcje dzieci mogę przewidzieć, chociaż ciągle zdarzają się niespodziewane zdarzenia - w jednym ze spektakli zrezygnowaliśmy z wysokiego drzewa, gdy jeden z chłopców nagle się na nie wdrapał...

Ile osób funkcjonuje w Teatrzyku Co w Trawie Piszczy?

- To nie są produkcje masowe - występuje zazwyczaj dwoje aktorów. Zaczęliśmy robić to z aktorami Teatru Lustra Strona Druga - Celiną Fit, Adamem Akremanem, Paulą Siwak. Później dołączyli słuchacze i absolwenci Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. W spektaklach grają również Maciej Konieczny, Katarzyna Witkowska, Mateusz Feliński, Agnieszka Kwiecień i Weronika Nawieśniak. Występował z nami także Patryk Kazek, zanim nie przeniósł się do Wrocławia.

Ważne jest, żeby aktorzy dobrze reagowali na bardzo małe dzieci. Zazwyczaj dzieci są bardzo blisko, o centymetry od aktorów, którzy muszą sobie z tym radzić, a czasem dzieci delikatnie odsunąć. Kiedyś graliśmy "Kolory" i potem opiekunka mówi do mnie: "dzieci się świetnie bawią, to chyba dlatego, że aktorzy się tak dużo śmieją". I o to chodzi - jeśli aktorzy sami nie będą się bawić, to nie rozbawią małego widza. Zawsze robimy próbę i sprawdzamy, czy to działa. Tak jest z zabawami, które wykorzystujemy w spektaklu - jeśli ktoś nie bawił się w to i nie uważa jej za fajną, nie będzie w stanie zainteresować nią dzieci. Jeśli aktorzy dobrze się bawią na scenie, to dzieci też się będą bawić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji