Artykuły

Widowiskowa historia Mozarta w Teatrze Powszechnym w Radomiu

Reżyser Paweł Aigner wziął na warsztat jedną z najbardziej głośnych sztuk Petera Shaffera. "Amadeusz" będzie ucztą nie tylko dla ucha, ale i oka. Chodzi nie tylko o charakterystyczne stroje i scenografię. Jak zdradził reżyser, chce pozbyć się kulis i pokazać całe wnętrze teatru. Premiera 1 czerwca - pisze Amanda Grzmiel w Gazecie Wyborczej - Radom online

Jedenastu aktorów, historia geniuszu Mozarta i widowiskowy teatr w czystej postaci. Paweł Aigner, który na koncie ma m.in. reżyserię "Zakochanego Szekspira", "Ballady i romanse" czy "Świętoszka" zajął się teraz historią Wolfganga Amadeusza Mozarta i sztuką Petera Shaffera, która samemu Shafferowi przyniosła wielką sławę, stawiając go w gronie najwybitniejszych brytyjskich dramatopisarzy.

Film "Amadeusz" z 1984 r., który wyreżyserował Miloš Forman i do którego Peter Shaffer napisał scenariusz, został obsypany nagrodami na wszystkich ważnych festiwalach filmowych.

- Postanowiłem nie inspirować się samym filmem, bo mało kto może wie, że scenariusz teatralny był wcześniej niż film. Film został zrobiony na podstawie sztuki, którą my gramy - zapowiada Paweł Aigner, reżyser "Amadeusza".

Jak dodaje, rola Mozarta jest dość bliska temu, co było pokazane w filmie, natomiast sam Salieri jest nieco innym bohaterem. - Scenariusz teatralny zakłada trochę inne poprowadzenie aktora, występują tu trochę inne sceny niż w filmie i na odwrót. Sztuka teatralna nie do końca przypomina scenariusz teatralny, nieco inne są wydarzenia, ale generalnie jest bardzo bliski - mówi Paweł Aigner.

O czym jest sztuka?

Jak możemy się domyślać, zobaczymy historię muzycznego geniusza wszech czasów. Wybitny talent Mozarta w równej mierze budził zachwyt, co był źródłem niepohamowanej zawiści. Dramat Shaffera ukaże świat dworskich intryg, relacji piekielnie uzdolnionego, młodego Mozarta z szacownym, poważnym kompozytorem, Antonio Salierim, który był cesarskim kapelmistrzem. To spotkanie na zawsze odbierze spokój utytułowanemu mistrzowi i stanie się jego przekleństwem. Salieri, obsesyjnie zazdrosny o niezwykły talent, przerażony własną przeciętnością odbitą w geniuszu Mozarta, zaczyna go osaczać siecią intryg i kłamstw. Nie zawaha się przed niczym, by zniszczyć rywala.

O czym jest "Amadeusz" Pawła Aignera? - To opowieść o miłości i zazdrości, bo Salieri mści się, jest pełen szaleństwa i wręcz nienawiści, która musi skończyć się tragicznie dla Mozarta, ale ponieważ jest tak głęboko skrzywdzony przez Pana Boga (tak to odczuwa), że nie widzi innej szansy niż śmierć Mozarta - mówi o sztuce reżyser. Jak dodaje, wszystkie myśli postaci będą wypowiadane na głos. - To zabieg typowo teatralny, który teatr bardzo lubi - zdradza Aigner.

Reżyser: To będzie wielka rola Łukasza Stawowczyka

- Dwóch aktorów gra myśli głównego bohatera - Antonia Salieriego, którego myślę, że wspaniale zagra Łukasz Stawowczyk. To jeden z ciekawszych i obiecujących aktorów w Polsce. Ma wielką zdolność pokonania giganta, jeśli chodzi o rolę. Wydaje mi się, że absolutnie będzie to jego wielka rola. Tyle cierpienia, niepozbawionego poczucia humoru. Są sceny drastyczne, ale jest w tym lekkość epoki. Łukasz i inni aktorzy genialnie to potrafią pokazać - stwierdza reżyser.

Kto wcieli się w rolę muzycznego geniusza?

- Mozart w sztuce jest takim młodym, nieopierzonym chłopakiem. Gra go równie najmłodszy w zespole, Mateusz Paluch, który także stawia dopiero swoje pierwsze kroki na dużej scenie. Pracowałem na różnych scenach, ale ta radomska Teatru Powszechnego należy do najpiękniejszych i też bardzo trudnych scen. Im większa przestrzeń, tym wymaga od aktora większego, emocjonalnego zaangażowania, odwagi mówienia trochę nieprawdziwym, archaicznym językiem, by ostatni rząd poczuł, co myśli główny bohater potrzebna jest także taka siła fizyczna - mówi Aigner. - To jest wielkie wyzwanie dla tego młodego aktora, a także ogromna szansa, bo to świetnie napisana postać, która ma cienie, blaski, a właściwie wszystko, co potrzebne jest dobrze skrojonej postaci dramatycznej: od pewnej wesołkowatości, człowieka, który żyje błahostkami, tworzy wielką muzykę pozostając człowiekiem prymitywnym, raczej z nizin społecznych niż z wyżyn, po dramatyczną śmierć - ocenia reżyser.

W obsadzie znaleźli się także: Konstancja Mozart - Aleksandra Bogulewska, Katherina Cavalieri - Agnieszka Grębosz, Teresa Salieri - Joanna Zagórska, Cesarz Josef II - Adam Majewski, Johann Kilian von Strack - Marek Braun, Hrabia Franz Orsini-Rosenberg - Wojciech Ługowski, Baron Gottfried van Swieten - Mateusz Michnikowski, Venticello 1 - Mateusz Kocięcki, Venticello 2 - Daniel Mosior oraz Ignaz Greybig - Michał Węgrzyński.

- W każdej postaci można coś wyjątkowego odnaleźć. Każda też z postaci, w zamyśle autora tej sztuki, ma jakąś scenę wybuchu, jakąś oryginalną scenę, a zespół jest w bardzo dobrej kondycji, rzeczywiście potrafią pracować, są bardzo muzykalni - ocenia pracę aktorów reżyser.

Kostiumy mogą nas zaskoczyć!

Scenografia jest klasyczna, ale pojawia się także nowoczesność. - Nie chcieliśmy zarzucić teatru wielością przestrzeni, a jednocześnie taki rodzaj tej teatralnej kreacji mi się bardzo podoba w tekście, dlatego nie chciałem, żeby ukrywać go za pomocą ruchomej sceny czy niewidocznych zmian dekoracji na zasadzie "cudów w teatrze". Bardzo mi zależało na tym, żeby trochę to wnętrze pokazać - mówi Paweł Aigner. Jak dodaje, głównym kreatorem tego świata jest Salieri, w związku z tym to jego postać napędza w sztuce cały teatralny świat. - Dlatego te wszystkie dekoracje będą widoczne, ruchome, ale wszystko będzie działo się na naszych oczach. Pozbędziemy się kulis i pokażemy całe te wnętrze teatru - opowiada reżyser.

Wybitną scenografię stworzyła Magdalena Gajewska. Razem z kostiumami autorstwa Zofii de Ines, tworzą zupełnie niesamowitą dawkę teatralną.

- Z obiema bardzo często pracuję i zwykle to jest taki świat, który sam siebie uzupełnia. To, czego nie zobaczymy w scenografii, bo ona będzie taka wyrafinowana, wycofana i nieagresywna. Agresywne za to będą kostiumy. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie zdziwiły propozycje Zofii, jeśli chodzi o kolory pewnych rzeczy - niektóre z tych kostiumów będą w szokujących kolorach, z pewnością będą biły po oczach - mówi Paweł Aigner.

Jak zdradza reżyser, Mozart niczym diwa operowa ma mieć kilkanaście kostiumów.

- Chcieliśmy pokazać jego przemianę i by pokazać jego wielobarwność, uznaliśmy, że warto wykonać dla niego kilka kostiumów. Pomimo że jest taki prymitywny i jest lekkoduchem, ale ubiera się dość ekstrawagancko nawet jak na tamtą epoką i to staramy się pokazywać - podkreśla reżyser.

Za całą aranżację muzyczną odpowiada Piotr Klimek.

Premiera: 1 czerwca godz. 19.00 na dużej scenie. Bilety są już na wyczerpaniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji