Artykuły

Paweł Szkotak: Ludzie kłamią, kiedy się boją

- Ważne były dla mnie przygody, dzięki którym Pinokio dojrzewa, porzuca swój dziecięcy egoizm, zaczyna dostrzegać innych. On nie tylko szuka miłości, ale także sam uczy się empatii - mówi Paweł Szkotak przed premierą "Pinokia" w Teatrze Miniatura w Gdańsku, w rozmowie z Przemysławem Guldą w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Najnowsza premiera w gdańskim Teatrze Miniatura to adaptacja popularnej opowieści dla dzieci. Jej bohaterem jest drewniana lalka, która ożyła i stała się małym chłopcem. Autorem spektaklu o Pinokiu jest Paweł Szkotak.

Przemysław Gulda: Dlaczego wybrał pan właśnie Pinokia jako bohatera swojej najnowszej realizacji?

Paweł Szkotak: W dzieciństwie nie bardzo lubiłem Pinokia. Wydawał mi się dość niesympatyczny, skupiony na sobie. Kiedy jednak przeczytałem książkę Carla Collodiego na nowo jako dorosły, zobaczyłem w niej zupełnie inne treści. Zamiast historii o niegrzecznym krętaczu, ujrzałem opowieść o dziecku, które desperacko szuka miłości. Pinokio bierze zbyt duży ciężar na swoje pajacykowate barki, chcąc zasłużyć na akceptację dorosłych, ale przede wszystkim chce odnaleźć Mamę i Tatę. Potrzebuje ich bliskości.

Pinokio został dziś sprowadzony do jednego prostego stereotypu: to symbol kłamstwa, z tym wszechobecnym w popkulturze rosnącym nosem. Jak pan ucieka od tego banału?

- Kto nigdy nie skłamał, niech pierwszy rzuci kamieniem... Ludzie kłamią najczęściej wtedy, kiedy się boją. Dzieci z oczywistych powodów są słabsze od dorosłych i częściej doświadczają lęku. Dlatego kłamią, szczególnie jeśli czują się zagrożone. Czasem po prostu fantazjują. Nie pochwalam kłamstwa, ale nie koncentruję się na dość anachronicznej momentami pedagogice posłuszeństwa i kary.

Jakie wątki uznaje pan za najciekawsze i na których buduje pan swój spektakl?

- Powieść Collodiego jest bardzo obszerna, szalenie trudno było zmieścić ją w ramach czasu przeznaczonego na spektakl dla dzieci. Ważne były dla mnie przygody, dzięki którym Pinokio dojrzewa, porzuca swój dziecięcy egoizm, zaczyna dostrzegać innych. On nie tylko szuka miłości, ale także sam uczy się empatii. Na swojej drodze spotyka dobrych i złych bohaterów, uczy się odróżniać dobro od zła.

Ważnym elementem pana przedstawienia są relacje bohatera z rodzicami. Co o nich mówi ta historia?

- Te relacje oglądamy oczami Pinokia, a więc są subiektywne. Dżeppetto nie do końca radzi sobie z rolą ojca. Jest nieobecny, czasem to wręcz Pinokio go wspiera, przyjmując rolę dorosłego. Z kolei Mama często wystawia Pinokia na próbę, która jest ponad jego siły. Oczywiście oboje także kochają Pinokia i wszystko kończy się dobrze.

Aż się prosi, żeby postać drewnianego chłopca w takim przedstawieniu była lalką. Na ile będzie to spektakl lalkowy, a ile będzie w nim żywego planu?

- W spektaklu używamy różnego rodzaju lalek, masek. Mamy także aktorów występujących w żywym planie. Scenografię i kostiumy przygotował Damian Styrna, dobrze znany trójmiejskim widzom, choćby z realizacji przygotowywanych z Wojciechem Kościelniakiem w gdyńskim Teatrze Muzycznym.

***

"Pinokio", Carlo Collodi, reż. Paweł Szkotak, scenografia: Damian Styrna, muzyka: Łukasz Matuszyk, animacje, wideo: Damian Styrna, Eliasz Styrna, występują: Jakub Ehrlich, Jacek Gierczak, Agnieszka Grzegorzewska, Edyta Janusz-Ehrlich, Wioleta Karpowicz, Piotr Kłudka, Jacek Majok, Wojciech Stachura, Andrzej Żak, Magdalena Żulińska, Teatr Miniatura, Gdańsk, al. Grunwaldzka 16

premiera: sobota, 1 czerwca, godz. 17, następne spektakle: niedziela, 2 czerwca, godz. 15, 17, wtorek-piątek, 4-7 czerwca, godz. 10, sobota, 8 czerwca, godz. 12, bilety: ulgowe - 20 zł, normalne - 24 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji