Artykuły

Miłość i wariactwo "Wieczór trzech króli albo co zechcecie" w przekładzie Barańczaka

Na premierę "Wieczoru trzech króli albo co zechcecie" zaprasza w czwartek, 27 stycznia, teatr Na Woli. - Ta sztuka ma atmosferę karnawału. Legenda głosi, że po raz pierwszy została wystawiona właśnie w wieczór Trzech Króli 1602 roku na dworze królowej Elżbiety - opowiada Andrzej Wiśniewski, reżyser spektaklu.

Książę Orsino, Olivia, śliczna Viola i jej brat Sebastian, zanim znajdą ukojenie w odnalezieniu prawdziwej miłości, przeżyją wiele niepokojów, zabawnych perypetii i wzruszeń. "Wieczór trzech króli albo co zechcecie" jest sztuką o miłości.

Karnawałowa błazenada

- Miłość przedstawiono tu pod różnymi kątami. Mamy miłość nieszczęśliwą, rozpaczliwą, komiczną i w końcu też miłość dopełnioną. Wszyscy zakochani są omamieni i stają się w pewnym sensie szaleńcami, wariatami, bo miłość tak właśnie na nas działa - mówi Andrzej Wiśniewski. - W pewnym sensie stają się też błaznami, a okres błazenady kojarzy się z karnawałem. Szekspir dał tej sztuce dwa tytuły "Wieczór trzech króli albo co zechcecie". Nasze przedstawienie ma wywołać u widza skojarzenie z karnawałem, może nawet z karnawałem w Wenecji, z maskami za którymi kryją się tajemnice i intrygi miłosne. Wszyscy, również widzowie, są aktorami w jakiejś dziwnej, wielkiej błazenadzie życia ludzkiego - dodaje reżyser. Andrzej Wiśniewski do pracy nad tą premierą przyjechał prosto z Londynu, gdzie mieszka i pracuje. Obsada została wyłoniona w castingu, a praca nad przedstawieniem trwała sześć tygodni.

- Od 21 lat prowadzę w Londynie własny zespół, który nazywa się Cherub Company i "Wieczór trzech króli" też wystawialiśmy. Próbowaliśmy odkryć w tej sztuce coś nadzwyczaj żywotnego. Spektakl, który wtedy zrobiliśmy, żył w repertuarze mojego zespołu przez siedem lat. Wznawialiśmy go wielokrotnie i objechaliśmy z nim niemal cały świat. Byliśmy w 12 krajach na trzech kontynentach. Myślę, że jest to sztuka dobrze mi znana, ale znam ją w języku angielskim. Gdy zostałem zaproszony do teatru Na Woli, mogłem ten tekst zobaczyć jeszcze raz, ale nowymi oczyma, ponieważ musiałem ten tekst zrozumieć poprzez tłumaczenie Stanisława Barańczaka. Pozwoliło mi to "Wieczór trzech króli" odkryć na nowo - opowiada Andrzej Wiśniewski.

W spektaklu grają Lech Łotocki, Michał Breitenwald, Cynthia Kaszyńska, Joanna Szurmiej, Marcin Kocela, Marcin Chochlew i Karol Wróblewski. Autorem scenografii jest Paweł Dobrzycki, a muzyki Bolesław Rawski.

Żyje po polsku

- Polski przekład żyje. Muszę przyznać, że zajrzałem do kilku tłumaczeń, ale przekład Barańczaka jest tłumaczeniem na dziś. Jest to język nadzwyczaj bogaty, jędrny, a jego rytm i poczucie doboru słowa jest i poetyckie, i bezpośrednie. Ja nie lubię romantyzowania Szekspira, nie lubię sentymentalizmów. Sądzę, żfe poprzednie tłumaczenia były dobre na swoje czasy. Na nasze czasy najlepszy jest Barańczak - dodaje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji