Artykuły

Anieli śpiewają, a ludzie płaczą

To nie będzie typowa recenzja, bo i przedstawienie jest nietypowe. Powody owej nietypowości są co najmniej trzy: osoba dramaturga, sam dramat, no i przedstawienie, w którym anieli śpiewają, pasterze klękają, a widzom wilgotnieją oczy od łez.

Gdy tak się dzieje - gdy na widowni więcej jest wzruszeń i emocji niż szelestu szarych komórek to znak te naruszone zostało powołanie naszego teatru, który ma być ogromny. Na taki znak może wkroczyć w grę pomiędzy widownią a sceną Krytyk-inkwizytor i spytać: "po co Rydel?". Może też pojawić się Krytyk-Prześmiewca, absolwent przedwojennej szkoły "wstydu uczuć" i może "ocha-chać" Rydla oraz teatr. Ale może też pojawić się mądre zdanie profesora Zbigniewa Raszewskiego oznajmiające, że teatr może być także uroczystą rozrywką.

Ileśmy kię "nachachał" z Matejki! Ze to albo pole kapusty o jesiennej porze, albo "białe gacie w tarapacie". A potem pojawił się bardzo wielki malarz i z uznaniem wielki malarz z uznaniem wyraził się o kompozycji u Matejki Wtedy zaczęliśmy stękać, przyznawać, te "ę, tego, może ę to i owszem". Jeżeli przywołuję tu Matejkę, to nie bez przyczyny, bo przecież w "Betlejem polskim", w akcie III, także przewija się przez scenę poczet królów polskich i postaci z polskich dziejów, potrzebny mi tu będzie Sienkiewicz. Ten, na którego szarżowaliśmy nieraz: im wsteczne, sarmackie, zacofane widzenie dziejowej sceny, a po każdej takiej szarży- zostawaliśmy jednak z palcem w buzi i stuporem w oczach pokonani przez język przede wszystkim, ale i przez mit. O mitach będzie trochę później, ale dlaczego potrzebny mi i Matejko, i Sienkiewicz - już z grubsza wiadomo.

Kiedy bierze się na scenę dramat Lucjana Rydla, to bierze się takie pod uwagę okoliczności towarzyszące, a w tym - osobę samego dramaturga. Tego z "Plotki o Weselu" spisanej przez Boya, bo to Rydlowe wesele było w Bronowicach, tego. który pisał dla "widzów o duszach prostych, niezbyt wymagających" (według W. Feldmana). Takiego Rydla - "poetę zaśmieszonego" - brał na warsztat Andrzej Rozhin, bo prawda ustalona przez L. Tatarowskiego, że twórczość Rydla "zagłuszyły koncepty mieszczańskiej krytyki, powtarzane później przez infantylną publicystykę współczesną" - przebija się do świadomości twórców, -krytyków i publicystów bardzo opornie.

Świadomość, te Rydel jest "poetą zaśmieszonym" (E. Jankowski) i. zagłuszonym przez koncepty - to tylko jedna okoliczność wyboru, repertuarowego. Druga sprowadza się do prawdy, że "Betlejem polskie" jest tworzywem nieporęcznym. W przeciwieństwie np. do "Pastorałki" L. Schillera, która - jako "poręczna", muzycznie wprost zakomponowana - trafia na sceny o wiele częściej niż "Betlejem" Osobiście "Pastorałek" oglądałem wiele (w planie żywym i lalkowym) - natomiast "Betlejem" oglądałem w czwartej dopiero realizacji: po Nowohuckiej w teatrze dramatycznym, po olsztyńskiej w teatrze lalkowym po olsztyńsko-białostockiej w teatrze pantomimy. Sądzę, że A. Rozhin, który przed wieloma laty inscenizował w Lublinie "Dialog na Święto Narodzenia" (niech mi wybaczą wszyscy teatralni święci i, nawiedzeni, że "Dialog" stawiam obok Dejmkowej "Historyi..." i obok "Spowiedzi w drewnie" A. Wilkowskiego) - nieporęczność i oporność dramatu Rydla uwzględnił także.

"Betlejem polskie" nie jest dramatem postaw, postaci i osobowości. Psychologia indywidualna, która tak wiele znaczy w teatrze - nie występuje tu nawet w postaci śladowej. Jakim więc dramatem jest "Betlejem"? Najkrócej rzecz ujmując: jest to dramat figur konwencjonalnych, jest to dramaturgia symboli. Sztuka o losie zbiorowości, a nie o losach indywidualnych. Ze względu na ową konwencjonalność figur - dobrze się tłumaczy dramat Rydla na język teatru lalkowego. Natomiast w teatrze "żywego planu" nabiera blasku wówczas, gdy konwencjonalne figury wpisane zostaną w odpowiednie tło i ramy inscenizacyjne.

"Betlejem" na lubelskiej scenie jest bardzo wystrojone (scenografia - Andrzej Markowicz) i rozkolędowane (muzyka, opracowanie kolęd i kierownictwo muzyczno - wokalne - Mieczysław Mazurek), a resztę niech objaśni cytat z eseju K. Wyki: "wzruszenia związane z obrzędowością. Bożego Narodzenia stanowią w Polsce nie tyle składnik uczucia religijnego, ile patriotycznego (...), W sennie domowego ciepła, wdzięku rodzinnego obyczaju, całej tej poświaty lirycznej, którą w Polsce przeciętny mieszkaniec w sercu swoim nosi od dzieciństwa...". Tu koniecznie trzeba dodać, że jest to nie tylko czułość serca, ale także świadomości, że "Betlejem" L. Rydla zostało "skomponowane" z motywów powszechnie znanych, zakotwiczonych w dziejach polskiej kultury, polskiego języka i polskiej mitologii nagrodowej. Jeżeli A Mickiewicza mówił w swoich paryskich wykładach, że takimi kantyczkami jak polskie nie może poszczycić się żaden naród na świecie, to trzeba znać istotę tych wykładów, aby wiedzieć, że chodzi o walor tych kantyczek jako "literatury kopalnej". Takiej literatury, która utrwala się w zbiorowej pamięci, przerzuca mosty między dawnymi i nowymi laty, mówi do nas - współczesnych - językiem średniowiecza, Reja i Kocha_ newskiego, Karpińskiego i tych, których nie znamy z imienia i nazwiska, ale którzy - wiemy - byli "kiedyś". Dlatego można powiedzieć, że "Betlejem" to teatr pamięci.

W dramacie Rydla ważny jest wdzięk rodzimego obyczaju. Ale ważny jest także patriotyzm, mitologia narodu pozbawionego własnej państwowości. Jest więc "Betlejem" nie tylko teatrem pamięci w sensie literackim (i. teatralnym), ale także dokumentem postaw, nastrojów i dążeń niepodległościowych z początków naszego wieku. A. Rozhin rezygnuje ze scen najbardziej "rozdzierających": nie pojawiają się na scenie ani dzieci z Wrześni, ani Unita Podlaski. Z kolei w wielu innych scenach reżyser tak ustala kontrapunkty, te widz odbiera "Betlejem" jako "teatr źródeł", jako widowisko zanurzone właśnie w "lirycznej" poświacie". Sprzyjają temu chóry tańczących i kolędujących aniołów, sprzyja temu zamysłowi "pastorałka" z aktu I i finał, chociaż motywy patriotyczne w akcie III (tu: II część widowiska) brzmią wyraziście i mocno.

Tradycja polskiego teatru narodowego i tradycje polskiego teatru ludowego utrwaliły możliwość gry bożonarodzeniowego dramatu w trzech częściach: Pastorałka - Sceny Herodowe - Pokłon Trzech Króli; Pastorałka - Herody - Jasełka. Dramat Rydla jest wierny tej tradycji chociaż patriotyczne przesłanie nadaje jego dramatowi bardzo mocny walor polskiej lokalności. W przedstawieniu, jakie oglądałem na lubelskiej scenie wątpliwości budziły we mnie Sceny Herodowe. Wolałbym, aby na operowo wystrojonej scenie, w paradzie sztandarów, piastowskich i jagiellońskich orłów, wśród pysznych kostiumów - był Herod groźny, ale nie wściekły. Nadmiar ekspresji pozostaje być może w proporcji do wyobrażeń o Herodzie na ludowych scenach, ale odstaje od stylu tego widowiska. Rysą kaleczącą tą partię przedstawienia jest także próba uruchomienia środków. groteskowych (Strat Heroda). Po co? - nie wiem. Ale przecież i w tej partii widowiska - w momencie "otwarcia" pałacu Heroda na plan lokalny, polski - jest miejsce na zdumienie, uznanie, a być może i zachwyt grottgerowską wizją.

Lista obsadowa "Betlejem" jest chyba obszerniejsza niż możliwości etatowe teatru. Z tej listy felietoniści wybrali już Henryka Sobiecharta w roli Dziadka, Przychylam się do ich zdania, bo sztuką jest zrobić sobie przedstawienie w przedstawieniu, do czego zresztą intermedium zaproponowane przez Rydla w pełni upoważnia. Włodzimierz Wiszniewski w roli Bartka też odmłodniał, przez co rozumiem, że uruchamia środki aktorskie, kiedy indziej zapominane. Gdyby jeszcze pamiętał, że kiedy się mazurzy, to "drzewo" brzmi "drzewo", a nie "dzewo", a "zgrzeszyła" - "zgrzesyła". Pozostałym wykonawcom niechże wystarczą brawa, od których puchną widzom dłonie. Brawa od widzów wiernych teatrowi zawsze, przywróconych teatrowi przez Rozhina i "nawróconych na teatr" przez barwne, imponujące widowisko, jakim jest "Betlejem polskie" na lubelskiej scenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji