Artykuły

Sexy, rraz!

Na pewno o stanie i poziomie jakiegokolwiek teatru nie można wiele powiedzieć na podstawie jednego spektaklu. Nawet jeśli jest on w ocenie samych gospodarzy-realizatorów uważamy za sukces.

W lubelskim Teatrze im. J. Osterwy repertuar jest dość różnorodny. Przeważają sztuki współczesne, obce. Taki dobór jest jakby przeciwwagą dla repertuaru klasycznego - dramaty polskiego romantyzmu - który dominował tu przed kilku laty.

Aktualnie na scenie idzie również dobrze j pomysłowo wykonywany przez Jana Wojciecha Kryszczaka monodram "Przygody Matugi" Mariana Pankowskiego.

Nawiązaniem do okresu "wielkiego eksperymentu" w Teatrze im. J. Osterwy za dyrekcji Kazimierza Brauna jest "Białe małżeństwo" Tadeusza Różewicza. Powrót do twórczości pisarza, który na tej scenie miał przed laty niemal swój mały festiwal. W reżyserii K. Brauna grane tu były takie sztuki, jak "Akt przerywany" w 1970 r" "Przenikanie", również w 1970, "Kartoteka" w 1971, "Stara kobieta wysiaduje" 1973. Tu również w 1970 r. reżyserował ."Śmiesznego staruszka" Helmut Kajzar, a Wiktor Skaruch w 1975 "Grupę Laokoona".

Teras powrócił Różewicz na tę scenę "Białym małżeństwem" w reżyserii Andrzeja Rozhina, który także temu pisarzowi wiele zawdzięcza Debiutował bowiem jatko reżyser "kartoteki" w Teatrze "Wybrzeże" w 1970 r., inscenizował "Teatr niekonsekwencji" w warszawskim Teatrze Popularnym w 1978 r.. a w rok później właśnie "Białe małżeństwo" w teatrze olsztyńskim.

"Białe małżeństwo", mimo udanej prapremiery w 1975 roku w Teatrze Małym Adama Hanuszkiewicza, furory nie zrobiło.

Autor sztuki podkreślał swoje uznanie dla interpretacji tego utworu przez Kazimierza Wykę, przyznając, iż sztuka ma związki z modernizmem i postacią poetki z tego okresu Marii Komornickiej.

Reżyser Andrzej Rozhitn poszedł w swej obecnej inscenizacji "Białego małżeństwa" tym właśnie tropem, osadzając sztukę w realiach lat dwudziestych" uwiarygodniając anachroniczny z dzisiejszego punktu widzenia młodzieży - mającej zupełnie inne problemy - antymałżeński, emancypacyjny bunt młodych panienek.

Swoją koncepcję reżyserską oparł Rozhin na pewnym fragmencie wypowiedzi Różewicza, gdy używa on zamiennie określeń "scena" i "obraz" w odniesieniu do swej sztuki. "Białe małżeństwo" zrealizowane zostało na scenie lubelskiej jako zestaw "żywych obrazów", scena po scenie, a nie w jednolitym ciągu dramatycznym. Dzięki, temu tekst nabrał wyrazistości. Nie ginie w tym przedstawieniu żadna istotna fraza, dobrze podamy jest dowcip słowny, stanowiący mocną stronę twórczości dramatycznej Różewicza. Zyskały także postacie. Stały się bardziej wyraziste, zróżnicowane, bogatsze. Pod tym względem spektakl przewyższa wykonanie prapremierowe.

I byłoby z tym przedstawieniem tak dobrze jak z przysłowiowym wiadrem mleka od wydajnej krasuli gdyby nie jeden jej ruch nogą-.. Najtrudniejszą sprawą w "Białym małżeństwie" jest erotyzm. Autor przedstawia w tej sztuce zainteresowanie seksem jako konsekwencję dojrzewania młodzieży, podkreślając, że jest to proces szalenie zróżnicowany i ważny w kształtowaniu osobowości. Delikatna i wrażliwa psychika zwłaszcza młodej dziewczyny, przebywającej w przeerotyzowanym środowisku rodzinnego domu, podatna jest na urazy, a nawet i dewiacje. Uzewnętrznia się to różnie. Wulgarną reakcją słowną Paulinki, ucieczką w stworzony w wyobraźni świat marzeń Bianki.

W swych wypowiedziach o tej sztuce autor podkreślał, że jej erotyzm różni się bardzo od, jak to nazwał "okazałego. wspaniałego i trującego erotyzmu Witkacego". A mimo to reżyser lubelskiego spektaklu poszedł tu "na całość". Wprowadził erotyzm niemal jako temat sam w sobie, z gromadą co i raz pędzących po scenie rozebranych kobiet. Jakby nie zauważając, że w tych niby onirycznych scenkach robionych .pod publiczkę" rozmija się całkowicie z intencją sztuki.

Przypomnijmy bowiem raz jeszcze wypowiedź Różewicza na ten temat: "w kraju, gdzie można pójść na strip-tease, choć w nowym wydaniu, można zobaczyć kawałek tyłka gołego czy piersi jedząc pieczeń rzymską (...) moje "Białe małżeństwo"-, to przecież poemat". I dalej, "modna "nagość na scenie" - mnie te rzeczy nie są potrzebne w mojej dramaturgii". I ma rację.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji