Artykuły

Witkacy w "Baju Pomorskim". To tylko humbug!

W dziecięcym teatrze, pod tytułem zaczerpniętym z dziecięcej sztuki Stanisława Ignacego Witkiewicza wystawił Jan Dorman osobliwą składankę "cytatów ze sztuk Witkacego ujętych w ramy inscenizacji". Premierze patronował duch przekory: wyznaczono ją na niedzielę (29 września), na godzinę 11 w południe, spora więc liczba rodziców przyprowadziła dzieci, zwiedziona informacją, że rzecz napisał ośmioletni chłopiec. Tymczasem panie bileterki rozkładały ręce: reżyser zabronił, a poza tym "pan rozumie: same teksty Witkacego...".

Materią przedstawiania "Odważnej księżniczki", to po pierwsze - w warstwie tekstu - owe "cytaty" z kilku sztuk Witkacego, którymi obudowany jest pretekst fabularny zaczerpnięty z dziecinnego dramatu pod tymże tytułem, cytaty często jednozdaniowe, półzdaniowe nawet, komponujące się w całość, której związek z teatrem Witkacego jest bardzo problematyczny. Po drugie - w warstwie scenografii (także autorstwa Dormana) - materię spektaklu tworzą fragmenty, obrzynki dekoracji teatralnych pochodzących, jak sugerują napisy, z inscenizacji sztuk Witkiewicza. Na zbudowanym z tych elementów podeście królują (dosłownie i w przenośni) 4 prawdziwe sedesy, wzięte wprost z rzeczywistości całkowicie pozateatralnej. Muzyka jest rozrywkowo-dansingowo-kabaretowa - to po trzecie. Po czwarte -wreszcie - choć tu już wypada opuścić materię na rzecz ducha przedstawienia - zasadą wiążącą wymienione elementy, te pochodzące od Witkacego, od Dormana i te wniesione przez Inscenizatora z zewnątrz jest uparte koncentrowanie się na teatralności samej w sobie, prezentacja teatralnego widzenia literatury dramatycznej, aktora, rekwizytu, otaczającego scenę świata. Teatralność jest tu kategorią nadrzędną, której służą, wyraźnie jej podporządkowani, aktorzy, autor i otaczający scenę widzowie. Teatr Dormana nie jest przy tym śmiertelnie poważny, choć nie jest także zabawą w teatr. Korzysta inscenizator chętnie z bajkowych formuł: magiczno-dydaktycznych (refrenowe powtarzanie pewnych sekwencji po 3 razy), z zaczerpniętych z dziecięcych wyliczanek rytmów. Zabawą bywa też żonglerka cytatami, choć służy ona także teatralnej autoironii, demaskuje teatralne słabości, zamierzone (a może niezamierzone) niedostatki wykonania. W treściach wreszcie przedstawienie rozpięte jest miedzy dramatem władzy (królewskiej) a czystą formą, humbugiem, błazeństwem.

Przedstawienie ma rytm niespieszny, z licznymi przyspieszeniami w teatralnych "momentach" ale i z fragmentami wyraźnie powolniejszymi, prawie nużącymi. Chciałoby się może, żeby ich kosztem było więcej mocnych akcentów aktorskich, zaskakujących transformacji postaci, pomysłów reżysera. Nie byłoby wówczas jednak miejsca na odrobinę interpretacyjnego niepokoju, jaki po obejrzeniu spektaklu pozostaje. Przedstawienie byłoby może bliższe Witkacemu (w zewnętrznych aspektach), a może kabaretowi pełnemu aluzji i aluzyjek. Kabaret jednak stoi aluzjami i żyje z nich, w teatrze zaś aluzją - jak to czyni Dorman - można się właśnie bawić.

"Odważna księżniczka" Dormana może być rozumiana jako okolicznościowy - mamy bowiem Rok Witkacego z okazji setnej rocznicy jego urodzin - żarcik z nadętej teatralnej witkacologii, rozprawiający się z drugim dnem i "treściami istotnymi", a przecież podejrzewam inscenizatora, że jako artysta-erudyta dotknął jednak świadomie licznymi elementami swej inscenizacji tego, co uczeni interpretatorzy Witkacego nazywają katastrofizmem, wizją zunifikowanego, żyjącego między lękiem przed totalitaryzmem a przyjemnościami najbardziej wulgarnych odmian kultury masowej społeczeństwa. Ale na to nie ma rady, a może jest - owa teatralna maseczka, którą z wyraźną przyjemnością założyli twórcy przedstawienia. "To tylko humbug, humbug, humbug".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji