Artykuły

Nowe sztuki z Europy

"Nowe sztuki z Europy"' - takie motto od 15 lat przyświeca twórcom jednego z największych festiwali współczesnego europejskiego teatru - w Wiesbaden. Tegoroczne święto teatru trwało tam 19 dni i cieszyło się dużym zainteresowaniem. Były też akcenty polskie. Tym razem Lech Wałęsa obecny był w Wiesbaden jako bohater sztuki teatralnej - pisze Jolanta Skibińska w Portalu Deutsche Welle.

By przygotować tegoroczne biennale teatralne "Neue Stücke aus Europa" w Wiesbaden organizatorzy - z dyrektorem Hessisches Staatstheater Manfredem Beilharzem oraz dramaturgiem Tankredem Dorstem na czele - przeczytali 400 i obejrzeli 100 współczesnych sztuk z całej Europy. Na wiesbadeński festiwal zaprosili 29 sztuk w 20 językach. Bez wątpienia to biennale jest najbardziej międzynarodowym festiwalem teatralnym nie tylko w Niemczech, ale i w Europie.

"Kiedy w 1990 roku ruszał nasz festiwal Europa liczyła 24 kraje, dziś jest ich 42. Bardziej złożone są więc przygotowania do festiwalu. Nie jesteśmy też w stanie za każdym razem zaprosić spektakli ze wszystkich krajów. Jeśli w danym roku teatr któregoś z krajów byś szczególnie eksponowany, na następnym Biennale może się zdarzyć, że kraj ten ma przerwę. Ale zapraszamy także i po dwie sztuki z kraju, jeśli wydaje nam się to ważne. Myślę, że zaprosiwszy w tym roku 29 produkcji z 22 krajów udało się nam odzwierciedlić przynajmniej to, co dzieje się w teatrze w połowie z możliwych języków naszego kontynentu" - mówi dyrektor Manfred Beilharz.

Zaproszenie spektaklu na festiwal "Neue Stücke aus Europa" jest wyróżnieniem, a samo Biennale stwarza szczególną możliwość do wyławiania najnowszych tendencji w europejskim teatrze.

"Jeden z rodzajów teatru przewija się w tym roku przez cały festiwal - jest to teatr dokumentalny. Zdaje się to być nowa fala w Europie. Nie chciałbym mówić o modzie, lecz o dążeniu do opowiadania w teatrze w nowy sposób. Zauważalny jest też cykl tematyczny - spektakle na temat azylu politycznego, poruszające kwestie integracji i odmienności kulturowej" - zauważa dramaturg Manfred Link.

Nowy teatr - blisko widza

Teatr wrażliwy na społeczną rzeczywistość, na zachodzące procesy przemian w całej Europie - teatr nie stroniący od tematów politycznych, krytyczny, ale przy tym ironiczny, a nawet satyryczny - jak to pokazał w Wiesbaden Teatr.doc z Moskwy w sztuce "Dok.tor" Eleny Izajewej czy budząca duże uznanie węgierska sztuka "Feketeorszag" teatru Kretakör Syinhaz, dla którego punktem wyjściowym były teksty SMS-ów, które otrzymywał reżyser Arpad Schilling. Teksty autentycznych przemówień i postulatów wpleciono w treść zaproszonej na festiwal polskiej sztuki pt. "Wałęsa" Pawła Demirskiego wystawionej przez Teatr Wybrzeże. Ten spektakl w Wiesbaden obejrzał też czołowy polityk niemieckiej chadecji, premier Hesji Roland Koch.

"Moim zdaniem w bardzo interesujący sposób przedstawiony został kontekst, który wtedy obserwowaliśmy niejako z zewnątrz. Jest to próba analizy wydarzeń, pokazania ich od wewnątrz. Ciekawa sztuka i śwetna gra aktorska" - powiedział DW premier Koch.

Jak podkreślali krytycy - na wiesbadeńskim Biennale można było obejrzeć szereg ciekawych inscenizacji i trudno mówić o specyficznym dla danego kraju sposobie teatralnej pracy. Zróżnicowania jest rzeczywistość na którą twórcy teatralni reagują.

"Także teatr w Polsce zmienia się i nie jest już taki, jak był przed przełomem 1989 r. czy bezpośrednio po nim. Nie jest już tak bardzo dostrzegalny element poetycki i absurdalny, znany nam ze sztuk Tadeusza Różewicza czy inscenizacji Jarockiego lub Wiśniewskiego. Dziś także polskie sztuki są konkretniej osadzone w rzeczywistości. Takie spektakle spotyka się częściej aniżeli to było wcześniej. Nie chciałbym tu mówić, że jest to zbieżna tendencja z tym, co dzieje się w teatrze w Europie Zachodniej, że to jest styczność, bowiem na przykład w teatrze niemieckojęzycznym w Niemczech, Austrii i Szwajcarii rocznie wystawia się 3000 sztuk i można tu znaleźć coś z każdej tendencji. Także w Europie Zachodniej teatr intensywnie zajmuje się problematyką zatracania kulturowej tożsamości, zagubienia w prędko zmieniającym się świecie. Odpowiada na zmiany, które zachodzą, na to na przykład, że dziś nie jest to już niczym naturalnym, że posiada się miejsce pracy" - ocenia Manfred Beilharz.

Jak udowadnia tegoroczy festiwal - egzyscencjalne troski nie są obce wpółczesnemu teatrowi - nie tylko dosłownie, ale i w tematach poruszanych na scenie. W ten sposób teatr zbliża się do widza. I tak jest dobrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji