Artykuły

Zmieniają się artyści, a Piwnica trwa

- W Piwnicy się wychowałem. Trafiłem do niej w 1959 roku, gdy byłem na pierwszym roku studiów. Tu nauczyłem się komponować do niełatwych poetyckich tekstów. To była podstawa do późniejszego pisania dla teatru i filmu - mówi ZYGMUNT KONIECZNY, kompozytor.

Rz: Najstarszy polski kabaret, Piwnica pod Baranami, obchodzi półwiecze swego istnienia. Jak wpłynął na pana twórczość?

Zygmunt Konieczny: Był dla mnie oknem na życie, na świat. Sposobem spędzania czasu, połączonym z realizacją własnych artystycznych planów i pasji. W Piwnicy się wychowałem. Trafiłem do niej w 1959 roku, gdy byłem na pierwszym roku studiów. Określiła moje możliwości i myślenie twórcze. Tu nauczyłem się komponować do niełatwych poetyckich tekstów. To była podstawa do późniejszego pisania dla teatru i filmu.

Co przez lata przyciągało tłumy do podziemi pałacu Potockich przy Rynku Głównym?

- Oryginalny charakter kabaretowej zabawy, który stworzył Piotr Skrzynecki i inni piwniczanie. To był kabaret o wartościach intelektualnych i literackich. W czasach komunistycznych u nas zawsze można było powiedzieć więcej niż gdzie indziej, a nasi goście czuli się bardziej wolni i swobodni.

Kim był dla pana Skrzynecki?

- Mistrzem, przewodnikiem. Był animatorem wszystkiego, co działo się w Piwnicy. Przyciągał artystów, intelektualistów. Z jednej strony tworzył atmosferę pewnego bałaganu artystycznego, a z drugiej wymagał profesjonalizmu. Wprowadził także styl życia ówczesnej krakowskiej cyganerii. Choć starszy od nas, zawsze był duchowo młody i my też zawsze czuliśmy się przy nim młodzi.

Czy po jego śmierci nie należało zamknąć kabaretu?

- Wielu z nas twierdziło wówczas, że to już koniec. Też tak myślałem. Jednak koledzy nas przegłosowali. I okazało się, że mieli rację. Piwnica trwa, na spektakle nadal przychodzą tłumy, pojawiają się nowi artyści.

Pana już w Piwnicy nie ma.

- Ale czuję się z nią związany i pojawiam się w niej okazjonalnie. Wystąpię też na jubileuszowych koncertach.

***

W imieniny i urodziny Piotra Skrzyneckiego

Dwie najważniejsze imprezy jubileuszowe Piwnicy pod Baranami związane są z osobą nieżyjącego od dziewięciu lat jej twórcy, Piotra Skrzyneckiego. Dziś, w imieniny Piotra, w ogrodach Muzeum Archeologicznego odbędzie się koncert "Groble, Groble", dedykowany Skrzyneckiemu, a nawiązujący nazwą do placu Na Groblach, gdzie mieszkali przed laty on i Janina Garycka, jedna z najważniejszych postaci kabaretu. Podczas tego wieczoru zaprezentowany będzie utwór "Zupy u Janiny", napisany specjalnie przez pięciu piwnicznych kompozytorów: Zygmunta Koniecznego, Andrzeja Zaryckiego, Stanisława Radwana, Jana Kantego Pawluśkiewicza i Grzegorza Turnaua. Kolejny koncert jubileuszowy z najważniejszymi przebojami Piwnicy pod Baranami zaplanowano na 12 września, w urodziny Piotra Skrzyneckiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji