Artykuły

Okiem Widza: Random

"random" wg tekstów Marty Fortowskiej, Marceliny Obarskiej i Ewy Opawskiej w reż. Igora Gorzkowskiego, Julii Mark i Iwo Vedrala w Teatrze Ochoty w Warszawie. Pisze Ewa Bąk na blogu Okiem Widza.

"random" to spektakl złożony z trzech opowieści, które zwyciężyły w drugiej edycji konkursu dramaturgicznego Teatru Ochoty pt. "Polowanie na motyle". Jest wypowiedzią młodych artystów, ich głosem przeczucia, niepokojem intuicji. Refleksją nad zdarzeniami, sytuacjami, które bohaterów zaskakują, przerastają, zadziwiają. Interesują.

Wspólnym tematem jednoaktówek jest ulotność piękna, nieuchronność przemijania, sprzeczna z naturą radości życia śmierć. Niepewność. Towarzyszy temu brak przygotowania na sytuacje, których nie można uniknąć, przewidzieć, nieumiejętność radzenia sobie z trudami starości, doświadczaniem straty osób najbliższych. Wielka samotność współczesnego człowieka. Zagubienie w bólu żałoby i bezradność wobec niezrozumiałego cierpienia, które wyniszcza ciało, zabija duszę. Osłabia wolę życia. Czyni ją posłuszną frustracji, zwątpieniu, zagubieniu.

"Barbarię" Marty Fortowskiej Igor Gorzkowski wyreżyserował klasycznie. Obserwujemy codzienne, proste, rodzinne życie matki i córki, nad którego szczęściem cieniem kładą się troski związane ze starością, jej udręką, widmem śmierci. Zwłaszcza że trzecią osobą, znacząco obecną jest babcia, która nie żyje. Starość jest okresem w życiu człowieka najmniej atrakcyjnym, pełnym ciężkich chwil, ciągłych obaw, nieuniknionych lęków. Czasem, w którym młodsi muszą opiekować się, troszczyć, dbać o swoich podupadających na zdrowiu rodziców. To trudny, wymagający, bywa traumatyczny dla nich okres. Z jednej strony oczywisty obowiązek, z drugiej obciążająca ich psychicznie i fizycznie niewdzięczna praca. I pojawiająca się natrętna myśl, że ich samych czeka podobny los w przyszłości. Nie napawa to optymizmem, szczęściem. Nie przynosi ulgi. Podsuwa za to szaloną myśl o wyzwoleniu wszystkich z kłopotu. Matka Sławomiry Łozińskiej jest typowym, starzejącym się rodzicem, który potrzebuje opieki, pomocy, wsparcia. Sama opiekowała się swoją matką i wie jak bardzo ją to obciążało, frustrowało, męczyło. Z trudem znosiła natarczywość, demencję niedołężnej, przykutej do łóżka staruszki. Teraz samotna, ciągle zajęta, zatroskana wie, że to samo czeka jej córkę. Ich wzajemne relacje nie są łatwe, każda z kobiet żyje w innym świecie. Matka patrzy w przeszłość, córka w przyszłość. Pogodzenie tych rozjeżdżających się perspektyw pozostaje bardzo wymagającym zadaniem. Salomonowe rozwiązanie podsuwa wspólna wyprawa do Indii.

"Random" Ewy Opawskiej w reżyserii Iwo Vedrala to niepewność wynikająca z zagrożenia życia na ziemi z niesprecyzowanych bliżej przyczyn. Przedstawiony świat jest tuż przed lub tuż po nieokreślonej katastrofie. Zakodowany jest w tej opowieści strach przed tym, co człowieka przerasta, lęk przed nieznanym. Pustynny krajobraz pogrążony we mgle ma tylko dwoje mieszkańców, kobietę i mężczyznę. Ale czyż życie nie jest od zawsze związane z niebezpieczeństwem zagłady? Ta może przyjść w każdej chwili: z kosmosu, z powodu działalności człowieka. Nikt z ludzi nie jest panem życia i śmierci, choć wydawać się może, że jest inaczej. Nieprzewidywalność losu, brak gwarancji co do tego, czy człowiek będzie w stanie poradzić sobie z naturą przyrody i ze swoją własną rodzi niepewność, lęk o przyszły świat, życie i szczęście ludzi. Zwłaszcza dla tych, którzy mają dojmująco bolesną świadomość, że wszystko jest przejściowe, ulotne, niestałe.

"Szczenięta" Marceliny Obarskiej w reżyserii Julii Mark i Alicji Brudło poruszają problem kolejnego nieprzygotowania do wyzwań życia. Jest studium psychicznego, emocjonalnego zagubienia, rozbicia rodzeństwa po stracie osoby najbliższej, najmłodszego brata. Siostra nie potrafi napisać mowy pogrzebowej, mimo że się bardzo stara. Czesanie włosów (jak Marina Abramović w swoim performensie "Art Must Be Beautiful/Artist Must Be Beautiful", 1975) jest dla niej aktem samoudręczenia, wyrazem bezsilności. Bólu, cierpienia. Wściekłości na sytuację, która ją przerasta, dręczy, prześladuje. Niezrozumienia, co się stało. Brakiem akceptacji, zgody na niesprawiedliwy, okrutny los, którego nie pojmuje. Nie potrafi się z nim pogodzić.

Dlaczego bardzo młodzi artyści podejmują temat dotyczący poważnego problemu niepewności: kruchości życia, toksycznej starości, okrucieństwa niezawinionej śmierci dzieci, trudno pojąć. Na pewno jest ważny. Aktualny. Na pewno czują, że ich dotyczy lub może dotyczyć. Nie chcą, by ich zaskoczył. Wszystko jest możliwe, pilnie do przepracowania. Nie ma co zwlekać, trzeba pisać, grać, dyskutować. Co też swoją sztuką czynią.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji