Artykuły

Toruń. "Wróg się rodzi" premierowo u Horzycy

30 marca na scenie Teatru im. Wilama Horzycy odbędzie się czwarta w tym sezonie premiera. Hasło tego sezonu w Horzycy brzmi "Tu, w Toruniu", dlatego powstające spektakle na różny sposób korzystają z szeroko rozumianej lokalności. "Wróg się rodzi" czerpie inspirację z fenomenu toruńskiego Radia Maryja, ale pyta o jego skutki społeczne, których zasięg jest trudny do zmierzenia.

Reżyseruje Aneta Groszyńska, scenariusz napisał Marcin Kącki.

- Próbujemy dotrzeć do korzeni podziału, który obserwujemy dziś w społeczeństwie. Ten spektakl powstał, bo wyglądamy za okno i ta rzeczywistość nie tylko nam się nie podoba, ale zaczynamy się jej bać. Szukamy korzeni naszego strachu, a one są tuż obok, w Toruniu - mówi Aneta Groszyńska, reżyserka.

- Zauważyliśmy, że nie potrafimy rozmawiać z bliskimi, bo podzieliła nas propaganda, zabrała nam przyjaciół, rodzinę. Zadajemy sobie pytanie, jak to się stało. Na ile jesteśmy winni temu, że przeoczyliśmy moment, w którym oddaliśmy naszych bliskich na pastwę słów, które są pozorną miłością, pozorną ewangelią - dodaje Marcin Kącki (na zdjęciu), scenarzysta.

Spektakl wróg się rodzi skupia się na mechanizmach językowych i zjawiskach społecznych związanych z mediami oraz brutalizacją języka debaty publicznej. W sztuce pojawia się więc nie tylko Radio Maryja, ale między innymi Radio RTLM, które w 1994 roku wprost namawiało do mordów.

- Każde społeczne wzburzenie, które jest tragiczne w skutkach, każda historia z podziałem społecznym zaczyna się od słów. Tak się zaczęło w Rwandzie, w Jugosławii, na Bliskim Wschodzie, tak się dzisiaj zaczyna w Europie, w Stanach Zjednoczonych. Zaczyna się od strasznych słow. Rwanda jest symbolem dehumanizacji i podziałów społecznych: gdy ktoś nam mówi, że ktoś obok nas jest gorszy, jest gorszym sortem.

Zafascynował nas proces, w którym prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Kigali powiedziała w akcie oskarżenia "radio RTLM było jak biblia". Ludzie słuchali tego radia jak biblii, wychodzili na ulicę i robili to, co im kazało - mordowali swoich sąsiadów. W spektaklu zastanawiamy się, co się dzieje, gdy jakiś kanał komunikacji masowej zaczyna być traktowany jak biblia. Jeśli taka biblia zaczyna manipulować, jeśli wystawia ocenę innym, jeśli dzieli na lepszych i gorszych - wyjaśnia Marcin Kącki.

Akcja przedstawienia dzieje się na kilku planach - co będzie oddane także przez ruchomą scenografię autorstwa Tomasza Walesiaka. Postać Tadeusza Rydzyka zagra występujący gościnnie Filip Perkowski. W spektaklu pojawią się również różne postaci historyczne. Między innymi żydowska poetka Zuzanna Ginczanka, badaczka korzeni totalitaryzmu Hannah Arendt czy Adolf Hitler.

- To, co zrobił Adolf Hitler, można podzielić na kilka etapów historycznych. Nas interesuje etap uwodzenia. Jego antagonistką w spektaklu jest Hannah Arendt, która zawsze apelowała o to, by utrzymywać więzi społeczne. Natomiast w interesie Hitlera było, aby je zniszczyć. Ale postać Adolfa Hitlera w naszym spektaklu na pewno będzie zaskoczeniem, ponieważ jest personifikacją forów internetowych. Myślę, że wielu ludzi przejrzy się w tej postaci - mówi Marcin Kącki.

- Chcemy by widzowie wyszli ze spektaklu, zwłaszcza po ostatniej scenie, i pomyśleli sobie: może ja też mam coś do zrobienia, może chociaż zadzwonię do moich bliskich, by powiedzieć, że ich kocham, by choć w ten sposób zadbać o społeczne więzi - dodaje Aneta Groszyńska.

Muzykę do spektaklu skomponowała Ela Orleans, urodzona w Oświęcimiu artystka, tworząca w Glasgow i Nowym Jorku. Współpracowała m.in. z Davidem Lynchem. Ela Orleans to wyjątkowa artystka, wokalistka i multiinstrumentalistka. [] Przyswaja literaturę, teatr, sztukę i technologię w swojej muzyce, która porusza się w chanson-pop groove, eldritch psych-rocku i vintage electro - napisał o niej brytyjski dziennik "The Herald".

Przed teatrem stanęła również instalacja artystyczna dotycząca języka nienawiści. Twórcy wykorzystali w niej między innymi obelgi zaczerpnięte ze współczesnego języka polityków oraz mediów społecznościowych. Instalacja ma formę kubika o rozmiarach 3x3x3 metry, do którego można wejść. Jest już gotowa dla zwiedzających.

Premierze spektaklu "Wróg się rodzi" towarzyszyć będzie uroczysta gala Wilamów 2018, podczas której wręczone zostaną statuetki w trzech kategoriach: Najpopularniejsza aktorka lub aktor, Edukacja teatralna oraz Przyjaciel teatru.

OPIS SPEKTAKLU:

Na początku było słowo.

Karaluch.

W Rwandzie, w 1994 roku Radio Wolności i Tysiąca Wzgórz namawiało swoich słuchaczy z plemienia Hutu, by wzięli maczety i zapolowali na "karaluchy". Robakami stali się ich sąsiedzi z plemienia Tutsi. Siła propagandy - nienawiści, dehumanizacji, odwołań do bożego dzieła - przyczyniła się do ludobójstwa, które w ciągu stu dni pochłonęło prawie milion ofiar. Podczas procesu prezenterów radiowych z Rwandy słynna prokurator Carla del Ponte powiedziała, że zabójcy posłuchali radia, bo było dla nich jak biblia.

Na początku zawsze jest słowo. Także we współczesnej Polsce.

W spektaklu "Wróg się rodzi" badamy fenomen Radia Maryja, które od blisko 30 lat wpływa na mentalność swoich słuchaczy oraz procesy społeczne i kulturowe.

To radio także jest biblią.

Jakie mogą być tego konsekwencje?

TWÓRCY O SPEKTAKLU:

"Zdaniem socjologów, medioznawców, historyków i psychologów społecznych Radio Maryja zagospodarowuje konserwatywno-nacjonalistyczną grupę społeczną, niszczy więzi przez podział na wróg-obcy, oddziałuje do środka strukturą bezwzględnego oddania. Tyle nauka.

Dla nas, twórców, Radio Maryja, to nietknięty obszar eksperymentu społecznego, który wymaga opowiedzenia instrumentami teatralnymi. Naukowcy badają zjawiska społeczne empirią, statystyką i jednoznaczną aparaturą pojęciową, ale i tak Radio Maryja w odbiorze społecznym pozostaje zagadką, wymyka się słowom, wyobrażeniom, skalom porównawczym.

W spektaklu zapytamy, czym jest fenomen społeczny Radia Maryja w epoce postnacjonalizmu. Dlaczego niesie jednym strach, a innym nadzieję? Czy w tym nienawistnym sporze mogą być wygrani? A jeśli tak, to co stanie się z przegranymi?

Czy Radio Maryja to medium czy narzędzie propagandy? Jeśli jest dziennikarskim medium, to jak ocenić język pogardy, którym się posługuje? A jeśli jest propagandą, to czy działanie dla "dobra ojczyzny" można usprawiedliwić z każdego czynu?"

SYLWETKI TWÓRCÓW:

Aneta Groszyńska - absolwentka Wydziału Reżyserii oraz Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. Była kierownikiem artystycznym w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Zrealizowała m.in. spektakle "Zapolska Superstar" i "Sienkiewicz Superstar" w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu, "Głód" na podstawie książki Martina Caparossa w Teatrze Starym w Krakowie, "Mesjasze" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu

Marcin Kącki - reporter "Dużego Formatu", zajmuje się dzienni­karstwem śledczym, społecznym i historycznym. Zdo­bywca tytułu Dziennikarza Roku w konkursie Grand Press (2007), autor książek reportażowych, w tym nominowanej do nagrody Nike "Białystok. Biała siła, czarna pamięć", w której pyta o korzenie nacjonalizmu w Polsce i nieprzerobioną pamięć o Zagładzie, współautor dramatu "Mesjasze" w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji