Artykuły

Postęp czy idee?

"Powodzie" Teatru na Balustradzie z Pragi, "UBN - ukraiński burżuazyjny nacjonalista" Wołyńskiego Obwodowego Teatru Akademickiego z Łucka i "Gloria" teatru Voskresinia z Ukrainy na I Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Europy Środkowej Sąsiedzi w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczuk w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Co jest ważniejsze: postęp, pieniądze i dobre samopoczucie czy idee, które nas łączą w społeczeństwa i narody? - pytają teatry występujące na lubelskim festiwalu "Sąsiedzi".

Teatralny ogląd dnia dzisiejszego Europy Środkowej, czyli czasów "po rewolucji", jest pod względem formy i problemów uważanych za ważne, bardzo zróżnicowany. W tej wielości jednak pulsują wyraźne bieguny ideowe. Teatr na Balustradzie z Pragi w spektaklu "Powodzie" pokazał, jak trudno ludziom przychodzi znaleźć wspólny język, porozumieć się, kochać, być lojalnymi, nawet w sytuacji totalnego zagrożenia. Bohaterowie próbują być szczerzy dopiero wobec głuchoniemego. Codzienność nas zniewala, sami nie wiemy, czego chcemy w tym ciągłym niespełnieniu - to jest według czeskiego teatru nasz dzisiejszy problem.

Zupełnie inna jest optyka teatru ukraińskiego, a więc z kraju, który trwa wciąż w rozszczepieniu między starym a nowym. Zespoły z Ukrainy pytały w swoich spektaklach o wartości, które budują naród, jego tożsamość, historię, siłę oraz o relacje między jednostką a społeczeństwem. W spektaklu "UBN - ukraiński burżuazyjny nacjonalista" [na zdjęciu] Wołyńskiego Obwodowego Teatru Akademickiego z Łucka oglądamy charakterystyczne typy "nowych Ukraińców". Chcą oni namówić narodowego bohatera Zenona, który w sowieckich łagrach przesiedział 28 lat, aby "firmował" ich prywatne interesy prowadzone pod szyldem "nowej, europejskiej Ukrainy". Najmocniej zabrzmiał głos lwowskiego, znanego w Polsce teatru Voskresinia Jarosława Fedoryszyna. W szczudlarskiej i pełnej ognia "Glorii" zabawa miesza się z dramatem, radość z apokalipsą. Słyszymy muzykę ze sławnej piosenki "Dzikie tańce" Rusłany, ukraińskiej laureatki Eurowizji, tyle że słowa są inne: wszystko jest wielkim szołbiznesem, pijemy, tańczymy, gramy, a matka Ukraina niech śpi.

Teatr Krepsko z Pragi, który pierwszy występował na festiwalu w poniedziałek, miał wypadek. Kiedy w środę wieczorem wracali do domu, ich samochód rozbił się koło Opola. Zginął aktor Petr Lorenc, pozostała czwórka jest w szpitalu. Petr Lorenc z czerwonym nosem klauna w spektaklu "Kenka" - forpoczcie festiwalu - rozbawiał i prowokował do zadumy w poniedziałkowe południe małych i dużych na lubelskim Rynku, koło ratusza i na placu Litewskim.

***

List dyrektora festiwalu

Niemal codziennie od wielu tygodni dzieliłem się z Państwem radością z faktu otwarcia festiwalu "Sasiedzi". Dziś przychodzi mi podzielić się z Państwem bólem, smutkiem, wściekłością. Pięć dni temu poznaliśmy człowieka, zaprzyjaźniliśmy się z nim, podziwialiśmy jego talent. Otworzył nasz festiwal wspaniałą, delikatną jak On, mądrą etiudą "Kenka". Gratulowaliśmy sobie, ściskaliśmy się i umawialiśmy ze sobą na przyszły rok, na następny spektakl. Nie rozumiem, nie chcę rozumieć tego okrucieństwa losu. Płaczemy wszyscy, nie umiemy sobie znaleźć miejsca. Petr, to już nie będzie ten sam festiwal. Festiwal, który otworzyłeś, każdego roku będzie Cię wspominał.

Żegnamy Cię przyjacielu - Witold Mazurkiewicz oraz Beata Michałkiewicz, Agnieszka Barańska, Ksenia Duńska, Basia Sawicka, Grzegorz Reske.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji