Artykuły

Empty spaces. Abandoned places

"Dom lalki" Szymona Adamczaka, Michała Siegoczyńskiego i Kuby Mokrosińskiego w reż. Michała Siegoczyńskiego, w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Zbyszek Dramat.

UWAGI GENERALNE

1. Spektakl, który zobaczyłem 6 marca był w kolejności 101 od premiery w 2012 r. 101 to ładna liczba. Po tych kilku latach spektakl nabrał jeszcze bardziej na aktualności, a jego twórcy i aktorzy utrzymali lub rozwinęli formę artystyczną i co ciekawe estetyczną również. A jeżeli chodzi o mnie, to był to mój 3 raz. Zazwyczaj piszę "coś" o spektaklu po 2/3 razie - rzadko po premierze. "Trawienie" (proszę wybaczyć kolokwializm) sztuki trwa u mnie dość długo. Tekst musi dojrzeć i "poprosić" o przeniesienie go "na papier".

2. Spektakl ten potraktowałem inter i meta-tekstualnie. Po pierwsze dlatego, że nad tekstem pracowało aż trzech dramaturgów/adaptatorów. Na pewno nie było lekko, bo przecież treść oryginalna "Domu lalki" Henrika Ibsena została w tej sztuce poważnie zdekonstruowana. Po drugie obecnych jest w nim kilka istotnych utworów muzycznych, do treści których odwołuję się w tej analizie. I po trzecie w trakcie przygotowywania go czerpałem teatrologiczne inspiracje i analogie z dwóch filmów Federico Felliniego pt. "LA DOLCE VITA" i "E LA NAVE VA".

3. Plakat do tej inscenizacji należy do kategorii plakatów "szałowych". Nic dodać, nic ująć. Na synonim.net warto sprawdzić znaczenie słowa "szałowy". Plakat jest w kolorze żółtym oraz wielu jego odcieniach i blaskach. Kolor ten jest kolorem Teatru Nowego i kolorem postaci, która na plakacie się znalazła. Poza tym głos, dźwięk/brzmienie postaci w spektaklu rozpływają się w barwie żółto-złocistej. Tak widzę to i czuję.

Nie można pominąć faktu, że poza optymistycznym i pozytywnym sensem koloru żółtego jego znaczenie (odczytanie) może być negatywne, gdyż jest też symbolem zdrady, bezwstydności i fałszu. Judasz w sztuce malarskiej przedstawiany jest w szacie tego właśnie koloru (źródło: https://wszystkiesymbole.pl).

4. Teraz parę zdań o ekipie teatralnej. Tym razem najpierw o aktorkach (one są tu najważniejsze!). Brawurowo swe postaci prowadzą: Edyta Łukaszewska ("Krystyna, Krycha"/Linde Belinde), Anna Mierzwa (Nora) i Martyna Zaremba-Maćkowska (Fanka). Nie ustępują im aktorzy: świetny Nikodem Kasprowicz (Krogstad), Andrzej Niemyt (Helmer) i Waldemar Szczepaniak (Doktor Rank). Teatralną "wisienką na torcie" jest Przemysław "Śledziuha" (przez samo "h") Śledź- sceniczny gitarzysta - mistrz.

Jeżeli chodzi o twórców to nie można nie wspomnieć o Michale Siegoczyńskim, który znany jest już widowni w całej Polsce. Jego spektakle przyciągają uwagę nie tylko w Poznaniu. W Nowym grany jest nadal jego "Elvis". Do tego dochodzi "Hollywood" i kultowa wręcz "Taśma" w Teatrze WARSawy. W Bydgoszczy w Teatrze Polskim można odwiedzić/odczytać jego "Beksińskich".

W "domu lalki" na uwagę zasługuje scenografia przygotowana przez Jana Kozikowskiego. Nad świetnymi kostiumami napracowali się "krawcy" z Grupy Mixer. O dobór doskonałej muzyki przy współpracy z reżyserem i najpewniej aktorami zadbał Krzysztof Kaliski. Tym bardziej, że muzyka i śpiew w tym przedstawieniu mają nam do przekazania jakiś sekret. Każdy widz ma szansę odczytać go po swojemu. Choreografia (piękne układy taneczne) oddana została w mistrzowskie władanie Anny Piotrowskiej. A sugestywne video poprowadzili: Zuzanna Pyda/Krzysztof Blok/ Jakub Jasiukiewicz.

5. Dom lalki to nie tylko nazwa produkcji telewizyjnej, ale także swoiste panopticum. Dom osobliwości, "wystawa" postaci osobliwych i indywiduów. Żeby tę osobliwość (szczególność) zobaczyć i poczuć, aktorzy w spektaklu sięgają głęboko do wnętrza swych postaci. Stają się nimi. W pełni się w nie wcielają. Nikodem Kasprowicz jako Krogstad (trener) jest tu aktorsko/cieleśnie/ruchowo doskonały. Porównuję go z Bartoszem Porczykiem z Teatru Studio w Warszawie. Obaj panowie doprowadzili swe sceniczne ciała-podmioty do absolutnej perfekcji. Dobrze byłoby, żeby teraz te atuty aktora teatr dobrze wykorzystał w nowych inscenizacjach.

6. Na szczególną uwagę zasługuje w spektaklu wiwisekcja skomplikowanych relacji ("gwiezdnych wojen") damsko-męskich, małżeńskich, ale także tych międzyludzkich - społecznych i ekonomicznych. Bo jak mówi nam Federico Fellini wszyscy siedzimy na krawędzi góry - na ustach wulkanu (cytat z filmu "A statek płynie").

7. Drugim tłem w spektaklu jest obecność piękna i sposoby jego wyrażania. Chodzi tu o jego walory estetyczne uzewnętrzniane poprzez kolor, obraz, głos, muzykę, ciało, ruch sceniczny, gest i oddech. Piękno nie zawsze jednak łączy się z prawdą i dobrem. Widzimy to wyraźnie na scenie. Bo nie pięknem, a życiem i banałem się tworzymy - jak "mówi" Federico Fellini w "Słodkim życiu".

UWAGI SZCZEGÓŁOWE

1. Nie mam w zwyczaju streszczać treści spektaklu. To po pierwsze. Po drugie nie chcę powtarzać wszystkiego, co już na jego temat napisano i powiedziano. W związku z tym skupię się na kilku istotnych dla mnie wątkach.

2. Anna Mierzwa, ze swymi talentami aktorskimi idealnie pasuje do roli Nory Ibsen - gwiazdy krajowej sceny muzycznej, gdyż sama jest wokalną gwiazdą krajowej sceny teatralnej. Bierze udział w festiwalach, nagrała Kalinową płytę, a w tej chwili śpiewa w większości swych spektakli. Z pewnością interesują się nią "rekiny teatralnego i filmowego show-biznesu". Jej wykonanie "Wicked Game" Chrisa Isaaka jest nadzwyczajne. Chris poczułby się zazdrosny, tego jestem pewny.

Edyta Łukaszewska (jako Belinde) i Martyna Zaremba-Maćkowska (Fanka) udowadniają nam czym jest prawdziwe aktorskie powołanie. W tym spektaklu znalazły swą gwiazdę. Bo chcą więcej i lepiej, bo to ich aktorski najlepszy czas. Pokazały nam na scenie swój własny aktorski język. Swój (mocny i wyrazisty) przekaz.

3. "Big Brother" (reality show) wraca do telewizji, bo jak się okazuje jest na "tego typa" medialne zapotrzebowanie W spektaklu widzimy czym/kim jest nowy WILEKI BRAT (kiedyś "wielkim bratem" nazywany był ZSRR - Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich). Teraz właściwie mamy nie brata, a sześciu braci o imionach: Kapitał, Rynek, Konsumpcjonizm, Pieniądz, Interes i Zysk. Dla kasy w show-biznesie można przecież zrobić wszystko

Postaci sztuki są wciąż pod stałą obserwacją kamery. Tu nic się nie może ukryć. Kamera chciałaby zobaczyć także nasze myśli i duszę. Wyssać z nas całe jestestwo. Ekshibicjonizm łącząc się z podglądactwem i inwigilacją tworzy jeden koszmarny świat "wszystkiego na sprzedaż". Celebra, pop-kultura, tabloidy, media społecznościowe, portale randkowe i seksualne i wiele innych zjawisk tego typu wpisały się na stałe w naszą codzienność. Teraz atakują i próbują zawłaszczyć kulturę wysoką, nie omijając teatru. Reżyser wyraźnie próbuje nam to wprost powiedzieć. Nie chodzi o to, aby odrzucać to co dla człowieka przyjemne, ale o to, by się w tym nie zatracić. Z drugiej strony wybrzmieć tu musi hasło: "jak wolność to wolność", z wszelkimi jego konsekwencjami.

Bez wątpienia "Dom lalki" to spektakl, który do nas widzów mówi. Głośno mówi, wręcz krzyczy!

4. Do słów kluczy w spektaklu bez wątpienia można zaliczyć: sławę, wizerunek, blichtr, emocję, szantaż, desperację, ból, bezsilność, bezradność, pułapkę, samotność, przemoc symboliczną, zagrożenie, egoizm, interes, pozory, zdradę, fascynację, uwielbienie dla gwiazd (aktorek i aktorów), potrzeby i oczekiwania oraz pragnienia i żądze/pożądania (także te niespełnione). I na koniec trzy ważne, słowne sekwencje sceniczne: a) "Normalność nigdy mi/nam nie wychodziła"; b) "Może podzielimy się opłatkiem. To zawsze działa"; c) "Bóg jest religioznawcą. Bój jest filozofem. Bój jest chirurgiem plastycznym, bo jest estetą".

5. Jakie znaki teatralne pozostały we mnie po tym spektaklu? Pierwszym znakiem jest dom (studio tv), wnętrze - pułapka. W tej przestrzeni nie można mieć złudzeń, że będziemy się czuć bezpiecznie Inne ważne znaki sceniczne to kolor (światło), głos, dźwięk i muzyka. Stanowią one energetyczną bazę dla spektaklu. Nadbudową stały się takie znaki jak ciało (także ciało roznegliżowane), kamera, ekran multimedialny, lustra i kotary oraz pokój dziecinny i pluszaki... Innym szczególnym znakiem jest rozłożyste łoże/duża kanapa - wiele się na nim dzieje - tu zaczynają się i rozgrywają istotne dla przedstawienia sytuacje teatralne.

6. Przekaz. Mój przekaz. Twój przekaz. Jej przekaz. Jego przekaz. Nasz przekaz. Ich przekaz. Wasz przekaz.

Spektakl ten jest przejmującym studium poszukiwania własnego przekazu, własnego środka wyrazu, własnej tożsamości, szczególnie gdy się jest artystką/artystką (aktorem/aktorką). W tle padają też pytania o kondycję rodziny oraz nasze prawo do prywatności i intymności. Nie bez znaczenia jest także problem dokonywania przez postaci życiowych (zawodowych, społecznych, rodzinnych, osobistych) wyborów.

7. Mimo scenicznego buntu, okaleczania się i na końcu śmierci zawołajmy wspólnie: "show must go on" - tak jak śpiewał pięknie i przejmująco Freddie Mercury z zespołem Queen. Treść tego utworu sprowadza się metaforycznie do pytania o sens życia i sens teatru także. W myśl słów: "Empty spaces - what are we living for () Behind the curtain, in the pantomime () The show must go on, The show must go on () On and on, does anybody know what we are living for? () I'll face it with a grin. I'm never giving in. On - with the show. I' ll top the bill, I' ll overkill. I have to find the will to carry on".

8. Dla finałowej sceny monologu LALKI jako lalki i wokalu WICKED GAME (leżąc na "ukrzyżowanej kanapie") można na ten spektakl chodzić 100 razy. Panie Dyrektorze, proszę niech ta sceniczna orkiestra gra przynajmniej tak długo jak "Wiśniowy sad" i jeden dzień dłużej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji